Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
16 kwietnia 2011
Koncert w Marayong 10 kwietnia 2011 r.
Marek Baterowicz, fot. Bogumiła Filip

Z okazji smutnej ceremonii odsłonięcia w Marayong tablicy smoleńskiej z napisem upamiętniającym Poległych (słowo na szczęście dodane do pierwotnej, zbyt ostrożnej, wersji napisu ) odbył się koncert poświęcony duszom Polaków, zamordowanych w Katyniu oraz pod Smoleńskiem. Po mszy świętej, celebrowanej przez ks.Antoniego Dudka, kościół stał się więc sceną dla polonijnych artystów. Jak w starogreckiej tragedii osią programu był głos narratora ( Beata Rumianek ), a obok recytacji usłyszeliśmy piosenki. Nad całością czuwała wspaniale pani Elżbieta Stępień, to ona ułożyła scenariusz i zajęła się reżyserią. Opracowanie muzyczne było dziełem pana Jerzego Ścisłowskiego, niezrównanego w takich sytuacjach. Od strony instrumentalnej wsparły go skrzypce Moniki Zygadło oraz sam maestro Krzysztof Małek, tym razem grający na organach.

Bardzo ważną rolę tego wieczoru odegrał pan Leszek Kidoń, który obsługiwał całą imprezę „komputerowo”, a również wybrał slajdy wyświetlane na ekranie. Pan Kidoń pomagał też w komitecie budowy pomnika, o czym warto pamiętać. W tym koncercie muzyka korespondowała ze słowem, wieczór był jakby dialogiem piosenek i wierszy. Śpiewali pięknie ( w porządku alfabetycznym ): Sylwester Gładecki, Maja Kędziora, Eugeniusz Kędziora, Michał Macioch ( także recytacje ), Siostra Monika oraz Józefina Samecka.






Niesposób byłoby wyróżnić kto z wymienionych artystów zasługuje na szczególne laury, zresztą w tej żałobnej ceremonii nie to przecież jest najważniejsze. A z każdą nutą wyrażali oni boleść po stracie tylu Polaków, tych z Katynia i tych z rozbitego eksplozją Tupolewa. W pierwszej części programu nawiązano do ofiar zbrodni katyńskiej, a tu szczególnie wstrząsającą i wspaniałą recytacją zabłysnął jak zwykle pan Andrzej Siedlecki, interpretując dramatycznie strofy Hemara.

W części drugiej – o ofiarach smoleńskiej hekatomby – największe bodaj wrażenie zrobiła na nas znakomita recytacja pani Elżbiety Stępień w znanym wierszu J.M. Rymkiewicza, który tyle krwi napsuł kibicom premiera Tuska i jego Platformy, po prostu anty-Polakom. Po tym wspaniałym koncercie tętnił jeszcze nam w uszach refren popularnej piosenki Pietrzaka – „Żeby Polska była Polską!” – którą cały zespół zakończył wieczór. Ale może też wracało natrętnie pytanie z innej piosenki ( śpiewanej przez Eugeniusza Kędziorę ) :

Dokąd idziesz Polsko, dokąd idziesz kraju
Czy do wrót piekielnych, czy do bramy raju… ?






Obawiam się, że nasza Ojczyzna idzie w strefę nicości ( o czym marzyła jeszcze caryca Katarzyna ), tym bardziej że po smoleńskiej hekatombie zabraknąć może obrońców suwerenności. A szeroko zakrojone prywatyzacje niosą skutki podobne do rozbiorów. Jeżeli Rosjanie wykupią naszą ropę i elektrownie, a Niemcy LOT oraz pocztę – to co zostanie z naszego państwa ? A oczywiście nie poprzestaną oni na tym, zaś w powoli okrojonej Rzeczypospolitej Polacy staną się potem obywatelami drugiej kategorii. I dalej będziemy wyśpiewywać nasz ból w refrenie z piosenki Pietrzaka!

Koncert w Marayong pozostanie głęboko w naszej pamięci,a chciałbym tu wszystkim Artystom złożyć szczere gratulacje. Mimo deszczu warto było stawić się na tym apelu za Poległych.

Marek Baterowicz








Więcej zdjęć i relacja audio z koncertu - kliknij tutaj