Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
27 sierpnia 2019
Jest zakątek na tej ziemi - w Marayong
Odpust Matki Boskiej Częstochowskiej

„Jest Zakątek na tej Ziemi, gdzie powracać każdy chce, gdzie króluje Jej Oblicze, na nim cięte rysy dwie...” - Ta pieśń już na stałe wrosła w naszą kulturę i pobożność. Jakże często powtarzamy te słowa, przyzywając opieki ‘Naszej Pani i Królowej z Jasnej Góry’ – w taki sposób rozpoczął odpustową homilię Paulin, O. Janusz Pawlicha, ongiś przeor Sanktuarium Maryjnego w Berrima Penrose Park, obecnie proboszcz parafii Merrylands. Zaproszony przez ks. Artura O. Janusz był głównym celebransem popołudniowej Mszy św., która 25 sierpnia zgromadziła w Marayong rodaków z Metropolii Sydnejskiej i okolic. Oprócz wspomnianych dwu kapłanów Odpustową Mszę św. koncelebrowali jeszcze: ks. Senior Józef Kołodziej, ks. Edmund z Bankstown, Liverpool i Macarthur oraz ks. Dariusz, misjonarz z Nowej Gwinei, zastępujący w Cabramatta ks Antoniego.

Jak każdego roku, tak i teraz w Święto Matki Boskiej Częstochowskiej, poświęcona Jej kultowi świątynia w Marayong, wypełniła się wiernymi. Kapłani szli do ołtarza w asyście akolitów, ministrantów, pocztów sztandarowych, zastępów harcerzy i harcerek w galowych mundurkach oraz barwnego korowodu reprezentacyjnej grupy ‘Lajkonika’ w narodowych strojach. Ks Artur przedstawił stojących przy ołtarzu Kapłanów, powitał poczty sztandarowe, zgromadzoną młodzież oraz zebranych wiernych.

Przedstawił również intencje, w których miała być odprawiana Msza św. Szczególnie jedna z tych intncji była nam wszystkim bliska – o błogosławieństwo Boże dla Ernestyny z okazji jej urodzin oraz o szczęśliwą podróż do Polski dla ich obojga z Andrzejem.




„... Wielokrotnie w historii przyzywaliśmy Jej opieki i orędownictwa. Jakże często, a może nawet częściej niż w przeszłości czynimy to i dzisiaj. Szczególnie, kiedy dotknięci narodowym nieszczęściem, osobistymi problemami i wszelkiego rodzaju kłopotami, wpatrzeni w ten święty Wizerunek Panienki Częstochowskiej, oczekujemy jej matczynej opieki, oczekujemy wsparcia, pokrzepienia i dającego nam odwagę, jej matczynego spojrzenia - kontynuował Ojciec Paulin, przytaczając przykłady z historii Polski [...]

Wierni naszych ojców wierze – choć oddaleni od Jej Tronu na Jasnej Górze, przyszliśmy tutaj, do pięknego polskiego sanktuarium na ziemi australijskiej, w Marayong, do Matki Bożej Częstochowskiej, do tego pięknego skrawka polskiej ziemi, na którym znajduje się duchowa polska ambasada. Pragniemy aby poprzez Świętą Liturgię i obecność Panienki Jasnogórskiej w tej kopii, łączyć się z Jej siedzibą i stolicą duchową Polski – z Jasną Górą, bo chcemy być z Nią właśnie tam, gdzie bije serce Narodu. [...]


Homilię wygłasza o. Janusz Pawlicha


To tam na Jasnej Górze w cudownym obrazie i w tak wielu miejscach obecna w swojej kopii, doznaje czci ta, „której obraz widać w każdej chacie I w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie (...) W którą wierzy taki, który w nic nie wierzy” – pisał przed laty Jan Lechoń.

[...] Żaden kraj nie jest tak gęsto usiany cudownymi miejscami kultu maryjnego, jak Polska. Na pierwszym miejscu znajduje się Jasna Góra w Częstochowie. Tu Maryja obrała sobie główny tron, z którego króluje swojemu narodowi. Ściany obwieszone najdroższymi wotami – od schowanych w skarbcu, przebogatych darów królów, aż po wykonane z blachy ryngrafy, jako dziękczynienie od tych, którzy przybyli tutaj kalekami a wrócili do domów zdrowi. Jakże my Polacy jesteśmy szczęśliwi! Bo to Jej wizerunek towarzyszy nam od najmłodszych lat. To przed Nią klękaliśmy do pacierza, to przed nią szeptaliśmy największe sekrety, to przed nią błagaliśmy o cud i łaskę, to z tym świętym wizerunkiem opuszczaliśmy naszą Ojczyznę i to przed tym świętym wizerunkiem jesteśmy dzisiaj w Marayong, naszym Maryjnym Sanktuarium w Australii. [...]

W dniu dzisiejszym spotykamy się u naszej Matki, w Jej Sanktuarium... Może wspominamy chwilę, kiedy opuszczaliśmy dom rodzinny, może gdzieś w książce, w albumie, w jakiejś skromnej ramce znajduje się mały obrazek Matki Bożej Częstochowskiej ... już wyblakły, pognieciony. To jest niezwykle cenna relikwia, znak ufności, oddania i wiary ... ZRÓBCIE WSZYSTKO COKOLWIEK WAM POWIE – Matka Jezusa Chrystusa prosi nas i przynagla, abyśmy przychodzili na Msze święte, abyśmy nie żałowali dla Niej swego czasu, zdobywali się na wysiłek. Ona zawsze przemawia do nas słowami rozwagi, przestrogi, pouczenia – przemawia do nas mądrością życia.


Dzisiaj niesiemy Maryi nie złoto ani srebro, ale nasze duchowe dary. To my mamy być żywym diamentem w Jej koronie. Maryjo, będziemy Cię odtąd częściej odwiedzać w Twoich cudownych wizerunkach w miejscach świętych, zwłaszcza tu w Marayong – naszej Częstochowie, Twojej stolicy. Będziemy odtąd jeszcze uroczyściej obchodzić w roku Twoje święta! Będziemy nosić Twój medalik. Twoim różańcem opaszemy dłonie i całą naszą parafię, aby była silna jednością kochających serc, by była barwna i wonna zapachem chrześcijańskich cnót naszego życia, jak najpiękniejszy bukiet na Twoim ołtarzu! Będziemy Ci odtąd jeszcze głośniej, jeszcze serdeczniej śpiewać w naszych cudownych polskich pieśniach, by chwała Twoja nigdy nie schodziła z ust naszych, o Maryjo!

Ciebie Matko miłujemy
Od Bałtyku aż do Tatr
Twą nadzieją dziś żyjemy
W złej godzinie obroń nas. Amen.

W czasie Liturgii śpiewane były pieśni do Matki Bożej. Uczestnicy tłumnie przystąpili do Komunii św. Po Mszy św nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu. Uformowała się procesja. A Chrystus w złocistej monstrancji, niesiony rękami Kapłana, wskazywał symboliczną drogę wiernym, którzy podążali za Nim, sławiąc śpiewem Litanii Loretańskiej Jego Najświętszą Matkę.






Zakończeniem procesji było odśpiewanie wszystkich zwrotek hymnu Te Deum Laudamus – Ciebie Boga Wysławiamy. Całą świątynię wypełniały promienie popołudniowego słońca. Wlewały się one przez szeroko otwarte drzwi, biegnąc aż za główny ołtarz, aby tam ozłocić cudowny obraz Najświętszej Panienki, skąpany w przepychu jarzących się kolorów witraża. Spoglądała Maryja na ten wierny, zgromadzony u Jej stóp lud, na zgięte ze czcią kolana, na pochylone w hołdzie sztandary, kiedy kapłan nakreślając krzyże Monstrancją, błogosławił zgromadzonych. I Ty nas pobłogosław nasza Jasnogórska Pani znad Ołtarza, pobłogosław
"i dom mieszkalny i każdą strzechę
Wlej w serca nasze siłę, pociechę.

Jak na prawdziwy, polski odpust przystało, po zakończeniu uroczystości religijnych uczestnicy przenieśli się do parafialnej Sali im św. Jana Pawła II.

Marianna Łacek OAM
Foto Puls Polonii