Kategorie:
Wszystkie
Ksiazki
Poezja
Muzyka
Filmy
Spotkania kulturalne
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
14 czerwca 2018
Film o festiwalu Kościuszki: kapsułka historii made in Sydney
Dr Marek Baterowicz. Foto M. Kamma, L. Cierpiałowski & M. Dixon

NGARIGO W KRAKOWIE - pod takim właśnie tytułem Kosciuszko Heritage zrealizował nowy film z kościuszkowskiej tematyki. Jest to zarazem uroczy reportaż z podróży miłośników Naczelnika do Krakowa, gdzie w październiku 2017 miał miejsce festiwal ku Jego pamięci, połączony z międzynarodową konferencją „Integracje wokół Kościuszki”. Film rozpoczyna reminiscencja uroczej sceny z roku 1910, kiedy to Booker T.Washington – działacz afro-amerykański – zjawił się na Wawelu i złożył na grobowcu generała piękną różę. Tym osobistym hołdem akcentował swoją fascynację dla Tadeusza Kościuszki - Przyjaciela Ludzkości - o którym uczył się w amerykańskiej szkole. Natomiast w Australii – chociaż najwyższy szczyt nazwano Jego imieniem – jego postaci daremnie szukać w programach szkolnych. Dlatego dzielna ekipa Kosciuszko Heritage zabrała do Krakowa grupę aborygeńskich przyjaciół z plemienia Ngarigo i z jednym przystankiem w Dubaju wylądowała w Rzeczypospolitej, podobno już trzeciej.

Z dr Ernestyną Skurjat-Kozek, jej mężem prof. Andrzejem Kozkiem i Felixem Molskim ( autorem albumu o pomnikach Kościuszki na świecie) lecieli: liderka Ngrarigo pani Iris White, jej syn Jessee, malarka Cheryl Davison, David i Michelle Dixon, Deanne Jerrard oraz Acacia Rose, która towarzyszyła prof. Mieczysławowi Rokoszowi i jego małżonce w wejściu na Górę Kościuszki, zresztą w arktycznych warunkach. Wraz z nimi lecieli też dwaj kamerzyści Marek i Chris Kamma, by dla potomnych nakręcić film o tej historycznej wyprawie.

Kosciuszko Heritage od lat dziesięciu współpracuje z plemieniem Ngarigo ( kustoszami Mt Kosciuszko), którego tereny dość rozległe ( bo aż 16 tys.km2) obejmują Góry Śnieżne oraz wyżynę Monaro, schodzącą do Pacyfiku, gdzie Aborygeni spędzają zimy, by latem powrócić w górskie okolice. Egzotycznych gości witała w Krakowie kapituła Fundacji Kopca Kościuszki czyli prof. Mieczysław Rokosz z małżonka Anną Fischer-Rokosz i dyrektorem Leszkiem Cierpiałowskim. Goście przyjechali w samą porę, bo na chrzciny nowego gatunku róży zwanej „Tadeuszem”, oczywiście ku pamięci Kościuszki tak nazwanej, bo nasz generał był wielkim miłośnikiem róż, projektował też parki i ogrody. Goście z Australii ze wzruszeniem wspięli się na krakowski kopiec, który jest symboliczną mogiłą naszego narodowego bohatera.




Michelle Dixon z sopranem koloraturowym Alejandriną Vasquez po koncercie w Collegium Maius

Krakowski festiwal – z okazji 200-lecia zgonu Tadeusza Kościuszki – zebrał 13.X.2017 r. na konferencji miłośników i znawców Kościuszki z całego świata. Byli nawet goście z Brazylii, a pani dr Healy przedstawiła referat o kulcie Kościuszki w Irlandii. Z kolei prof. Purchla wspomniał, że ideały kościuszkowskie są dziś u podstaw zasad UNESCO. Wystąpił też Felix Molski prezentując swój album o 200 pomnikach generała rozsianych po planecie, a trzeba wiedzieć że sam je prawie wszystkie widział i sfotografował.

Goście z Ngarigo byli wzruszeni i zachwyceni Krakowem, który nie tylko zwiedzili, ale i objechali magiczną dorożką. Wystąpili podczas spektaklu na rynku krakowskim, gdzie rozdawano album „Wszyscy jesteśmy Kościuszkami” – kto zaprzeczy ? Byli na koncercie muzyki dawnej i kompozycji Kościuszki, bo nasz generał był i zdolnym muzykiem, malarzem i niezłym architektem. To on projektował fortyfikacje podczas wojny w Ameryce, on też zakładał Westpoint Academy. Potem krakowski ratusz podejmował wszystkich bankietem. Upominki rozdawał naszym podróżnikom prof. Mieczysław Rokosz, a odznaczenia Honoris Gratia wręczał burmistrz Jacek Majchrowski.


Wielka niespodzianka: Ernestyna spotyka w Krakowie syna swojej przyjaciółki sprzed lat. Filip Obara, sekretarz Komitetu Kopca to syn pisarki i reżyserki Inki Dowlasz rodem ze Szczecina, ze słynnego Domu Rodzinnego Dowlaszów.Reportaż o Domu Dowlaszów napisała Ernestyna jeszcze jako studentka w 1965 roku i opublikowała w Głosie Wielkopolskim


Liderka delegacji Ngarigo, Iris White z Felixem Molskim na międzynarodowej konferencji

Chyba jeszcze większe emocje towarzyszyły naszym gościom w wawelskiej katedrze, kiedy podczas uroczystej mszy świętej, celebrowanej przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, siedzieli w pierwszych ławach, niedaleko prezydenta Andrzeja Dudy i Pierwszej Damy. A następnie składali wieńce przy sarkofagu Kościuszki. Pierwszy wieniec ofiarował Prezydent RP, mówiąc potem, że choć Kościuszko nie wygrał swej insurekcji, to jednak położył kamień węgielny pod Niepodległość.

Uczestnicy krakowskich celebracji ku pamięci Kościuszki uwiecznionych na tym uroczym filmie ( 54 minuty), goście z dalekiej Australii, wracali – jak wyraziła to Iris White – głęboko przemienieni. Po prostu poznali u źródła postać generała Kościuszki, który niczym człowiek Renesansu miał wiele talentów, a nade wszysko kochał Ludzkość: „każdy Jemu był ziomalem” jak mówi refren piosenki. Wielką estymą darzył też czarnoskórych obywateli Ameryki i całej zresztą planety, więc nasi aborygeńscy przyjaciele już wiedzą, że gdyby Kościuszko był w Australii podczas kolonizacji to z całą pewnością stanąłby po stronie tubylców.

Ale, ale...sprawozdanie z tego filmu nie odda Państwu jego walorów czyli piękna pejzaży, obrazów, muzycznego tła i piosenek, także dowcipnej narracji pani Ernestyny, a jej głosem zachwycał się nawet surowy prof. Andrzej Zybertowicz wizytując przed laty antypody. Scenariusz filmu jest też dziełem dr Ernestyny Skurjat-Kozek, a realizacja to efekt współpracy wielkiej trójki czyli pani Ernestyny, jej męża prof.A. Kozka i pana Eugeniusza Kędziory. Kamerami zaś po mistrzowsku kręcili panowie Marek i Chris Kamma.

To wszystko trzeba zobaczyć! Narazie na You Tube, a wkrótce na płytach DVD, które są właśnie tłoczone.


Chrzciny róży "Tadeusz"


Z pochodniami na Kopiec!

Nasyceni kościuszkowską aurą wracali podróżnicy na antypody czyli z kopca Kościuszki na Górę Kościuszki...I może nie wiedzieli, że w okolicach Krakowa w II-I wieku przed Chrystusem pomieszkiwali Celtowie, a nawet bili tam złote monety...Potem powędrowali dalej, i tak trwa ta wędrówka ludów po planecie, gdzie pomału zaczyna brakować wody. Ale wędrujmy, z góry na kopiec i z kopca na górę szanując nasze odmienne etniczne wartości, a nieraz ich egzotyczne mieszanki. Kościuszko byłby tego samego zdania!

Dr Marek Baterowicz