Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
15 marca 2013
Pałac Adyny na sprzedaż
Witold Łukasiak, foto Z. Leliwa oraz internet

Pałac w Sędzinach
Sędziny nieopodal Szamotuł. Tu - u boku życzliwej babci - kwitła miłość hrabianki Adyny Turno i Pawła Edmunda Strzeleckiego. Dziś cała posiadłość jest do kupienia. Zadaniem Polonii australijskiej, wiernej Strzeleckiemu, jest zastanowić się, jak zorganizować fundusze na kupno i remont pałacu i budynków gospodarczych. Marzeniem byłoby stworzyć tam Muzeum Strzeleckiego i jakąś placówkę, która pięknie by promowała związki polsko-australijskie. Mamy orzech do zgryzienia. Podyskutujmy, bo warto.(ESK)

O Pawle Edmundzie Strzeleckim (1797 - 1873) napisano kilka książek i kilka tysięcy artykułów. Dokonania Strzeleckiego są znane i opisane. Natomiast jego życiorys nie jest dokładnie zbadany. Szczególnie mało wiemy o latach i miejscach pobytu Strzeleckiego w Polsce. Jedynie pewnym miejscem jest pałac w Sędzinach. Pałac z parkiem i cztery dawniejsze oficyny adoptowane na budynki mieszkalne, wystawione są obecnie na licytację, która odbędzie się 30 kwietnia 2013 roku w Szamotułach. Cena wywoławcza wynosi 650 tys. złotych. Jest to druga i ostatnia licytacja. Jeśli nie znajdzie się kupiec, jak to miało miejsce podczas pierwszej licytacji w grudniu zeszłego roku, nieruchomość przechodzi na własność obywatela francuskiego. Czy Polacy zainteresują się zakupem z przeznaczeniem na Muzem Strzeleckiego?








Strzelecki wyjechał z kraju około 1830 roku i nigdy nie powrócił. Ten okres biografowie opierali głównie na wspomnieniach Narcyzy Żmichowskiej (1810 - 1876) O Pawle Edmundzie Strzeleckim: Według rodzinnych i towarzyskich wspomnień (Ateneum, Warszawa 1876), które sama określiła jako "Wiązankę podań przez nas uciułaną bardzo pod względem dat i piśmiennych dowodów niedokładną". Ona też powtórzyła plotkę o nieudanym porwaniu przez Strzeleckiego, jego młodzieńczej miłości, Adyny Turno. Opisała nawet dokładnie okoliczności porwania.

Ten mit udało się podważyć Lechowi Paszkowskiemu, który w pamiętnikach Adama Turno, ojca Adyny, odszukał zapisy dotyczące Strzeleckiego. Adam Turno tak pisze o pierwszym spotkaniu z Pawłem Strzeleckim, pod datą 6 lipca 1820 roku: ”...przeiechałem do Sendzin gdzie zastałem Karola Stablewskiego który dosyć się brał do Adynki lecz że ubogi to go Pani Prusimska źle przyięła, tu zastałem też nieiakiego (zakreślone, ale do odczytania – Edmunda Strzeleckiego) przystoynego, grzecznego fanfarona gołego, tego Edward Raczyński, którego ma bydź kuzynem, kazał edukować i dosyć temu odpowiednio lecz mi się nie podobało, że go pani Prusimska do Domu swego wzięła”.






Po ucieczce od Adama Turno żony Urszuli (z domu Prusimskiej), babka Adyny, Katarzyna Prusimska, pani na Sędzinach, zajmowała się całkowitym wychowywaniem wnuczki, gdyż Adam Turno także był "goły". Stracił dobra ziemskie odziedziczone po rodzicach, a też ogromny posag w wysokości półtora miliona dukatów, wniesiony przez żonę. Mieszkał u owdowiałej bratowej w Dobrzycy, 120 km od Sędzin, a także rezydował w okolicznych dworach, chętnie podejmowany, ze względu na jego walory towarzyskie.

Dawniej „brało” się kogoś na stancję czy na mieszkanie i jeżeli Adam Turno napisał, że babka Adyny „do Domu swego wzięła” Strzeleckiego, to raczej jako domownika. Dom przez D w tym wypadku oznacza krąg rodzinny i gospodarski. Widocznie starsza pani patrzyła przychylnym okiem na romans wnuczki pod jej dachem.

Na drugi dzień po przybyciu do Sydney z Tasmanii Strzelecki w liście do Adyny z 5 października 1842 roku napisał: „Właśnie w czasie trzech pierwszych dni października byłem na statku. Wydaje się nieprawdopodobne, że wspomnienie tych dni, które w roku 1819 wpłynęły na moje życie jest tak świeże, tak świeże jakby to było wczoraj, a tymczasem to już dwadzieścia trzy lata upłynęły od tego czasu – a mimo to przywiązanie pozostało to samo...”.

Nie mogła to być aluzja do nieudanego porwania jak przypuszcza Wacław Słabczyński w przypisie 194 do „Pism wybranych” Strzeleckiego, gdyż porwania nie było, co wynika z pamiętników Adama Turno. A jeśli nawet było jakieś pozorowane porwanie to napewno nie w pierwszych dniach października 1819 roku, gdyż Turno zastał Strzeleckiego w Sędzinach 6 lipca 1820 roku. Wacław Słabczyński nie znał tych pamiętników. Dopiero w 1996 roku, z pomocą dra Piotra Zubielika z Poznania, udało mi się odnaleźć pamiętniki Turno w Bibliotece Ossolineum.

Kopią tego cennego dokumentu podzieliłem sie z Lechem Paszkowskim, któremu, jak sam pisze: „...dwa miesiące zajęło żmudne odcyfrowanie nieraz pozakreślanych zapisków...”. Lech Paszkowski uwzględnił nowe fakty w opublikowanej w 1997 roku biografii Strzeleckiego. Strzelecki nawiązuje do innego, trzymanego przez zakochanych w sekrecie, przełomowego wydarzenia. A jakiego? Możemy się jedynie domyślać. Urodzona 30 marca 1805 roku Adyna Turno miała wtedy 14 lat i 7 miesięcy. Paweł niewiele ponad 22 lata.

Pod datą 14 sierpnia 1821 Turno notuje: "…dopiero się dowiedziałem że siostra awanturnika (zakreślone - Strzeleckiego) rozniosła że Jey brat się w Adynce kocha, że mnie uciekła, co bardzo podobno w ludziach tego rodzaiu się chwalić, lecz mnie to mocno martwiło". Turno nic nie wiedział o porwaniu córki, tylko martwił się plotkami.

Strzelecki opuścił poznańskie we wrześniu 1821 roku, ale z Adyną korespondował przez następne trzydzieści kilka lat.

Adam Turno wspomina: Ile sobie przypomnieć mogę że w 9-tym (we wrześniu - przyp. W.Ł.) r. 1821 wygrałem z Chłapowskim w Ostatniei Instancyi i Jemu przysądzone ... (tu wymienione nazwy majątków trudne do odczytania) (...) Także awanturnik niewdzięcznik (zakreślone Strzelecki, ale do odczytania) bo że to biedne było to onże dałem co mogłem, na koniec piękny zegarek a ten łaydak mą córkę bałamućył, wyjechał przecież. Życzę mu wszystkiego dobrego tylko niepowrotu do nas.


Pałac w Sędzinach - foto internet (St. Kidon)

W eseju „Mity w biografiach Pawła Edmunda Strzeleckiego”, Materiały V Sympozjum Biografistyki Polonijnej (Lublin 2000) Lech Paszkowski napisał: „ …W liście do Adyny z 1 sierpnia 1840, wspomninał Strzelecki, że po rozstaniu się z jej ojcem, pojechał do Sędzin pożegnać się z jej babką, która dawała mu propozycje i usilnie o coś prosiła. Trudno sobie wyobrazić by pani Prusimska kierowała propozycje do "porywacza" jej ukochanej wnuczki.” A w ogóle trudno sobie wyobrazić, żeby w wypadku porwania babka i ojciec Adyny w ogóle chcieli się widzieć ze Strzeleckim przed jego odjazdem.

Sędziny, dawniej zwane Sędzin, Sandzino, lub Sądzino wieś położona w województwie wielkopolskim, w powiecie szamotulskim, w gminie Duszniki występują w dokumentach co najmniej od roku 1387 kiedy to pisał się Mścigniew z Sędzina.


Rzut piętra pałacu

Neoklasycystyczny pałac w Sędzinach z szerokim pseudoryzalitem na osi zawierającym główne wejście, podzielonym pilastrami i zwieńczonym trókątnym frontonem jest rezultatem dwudziestowiecznej przebudowy pierwotnego dworu z XVIII wieku. Pod koniec XVIII wieku pałac i dobra należały do Jana Chłapowskiego, podsędka poznańskiego. Po represjach władz pruskich majątek przechodzi w ręce niemieckiej rodziny Oppenów, która w latach 1847-1858 dodaje zabudowania folwarczne i budynek mieszkalny. Na przełomie wieków XIX i XX (1890 – 1910) nowi właściciele Antoni Wandelt i jego spadkobiercy znacznie rozbudowują cały zespół. W tym okresie budynek pałacu zostaje powiększony po bokach, podniesiony o jedną kondygnację i zostaje zmieniona elewacja.

Po odzyskaniu przez Polske niepodległości majątek należy do Skarbu Państwa i jest dzierżawiony. W okresie okupacji hitlerowskiej znajduje się ponownie w rękach niemieckich. W tym czasie założono centralne ogrzewanie i nowe zewnętrzne wejście do piwnicy od strony południowej. Po wojnie nieruchomość staje się własnością spółdzielni produkcyjnej, a później PGR Niepruszewo – Zakład Rolny Sędziny. Po okresie transformacyjnym obiekt ponownie przechodzi do sektora prywatnego.


Pałac w dobrym stanie o powierzchni użytkowej 1362 m2, z zaniedbanym 3,5-hektarowym parkiem plus 4 zamieszkałe budynki o łącznej powierzchni 858 m2 wyceniony był na sumę 975 tys. zł. Na razie nie ma chętnych za 650 tys. zł. A wygląda, że jest to wyjątkowa okazja.

Witold Łukasiak
Melbourne, 14.03.2013

Zainteresowanym udzielę szczegółowych informacji przez internet

lukasiak_witold@yahoo.com

Inne zdjęcia pałacu w internecie

Komentarze czytelników: 2 Dodaj Nowy
Puls Polonii nie odpowiada za treść komentarzy nadesłanych przez czytelników!
15/03/2013
dwork (lew)
650 tys zlotych to jest w granicach $220000. Pewnie drugie tyle kosztowalby remont.Najlepiej gdyby kupil ten dworek jakis jeden majetny Polak. Kupienie przez organizacje lub poprzez grupe ludzi to tylko klopot.
Nie jestesmy w stanie zmobilizowac sie aby w koncu cos konkretnego zrobic z majatkiem np Klubem Polskim w Ashfield a myslimy o dworku w Polsce. Piekna mysl, warta dyskusji
Odpowiedz
19/03/2013
Park i dworek Strzeleckiego. (Anna Liebert dyr. szkoły w Głuszynie)
Odpowiedz