Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 listopada 2009
Lekarze-więźniowie Auschwitz-Birkenau (1)
Zdzisław Jan Ryn
Wśród więźniów obozów koncentracyjnych znalazły się tysiące lekarzy i innych pracowników służby zdrowia, także z naszego krakowskiego środowiska. Dzięki pracom koordynowanym przez Towarzystwo Lekarskie Krakowskie (TLK) udało się sporządzić listę strat osobowych tej grupy zawodowej. Tylko na łamach „Przeglądu Lekarskiego – Oświęcim” przewinęło się kilkaset nazwisk lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia, więźniów Auschwitz-Birkenau. Niestety wielu z nich zginęło w obozach lub zmarło niedługo po uwolnieniu.

Link do artykułu o prof. Z. J. Rynie

Szacuje się, że podczas wojny i okupacji zginęło co najmniej pięć tysięcy polskich lekarzy, dwa i pół tysiąca stomatologów i około trzech tysięcy lekarskiego personelu pomocniczego. Lecz, jak pisał Stanisław Kłodziński, wśród mogił polskich lekarzy rozsianych po całym świecie największe skupisko spopielonych prochów stanowią bagniste pola obozu koncentracyjnego Auschwitz1. Nic dziwnego, że to w pierwszym rzędzie oni – byli więźniowie-lekarze –podjęli trud dokumentowania skutków medycznych, psychologicznych i społecznych pobytu w „fabrykach śmierci”.

O jedno proszę, Wy, którzy przeżyjecie te czasy, nie zapomnijcie dobrych ani złych. Zbierajcie cierpliwie dokumenty o tych, którzy zginęli za siebie i za was. Chciałbym, aby wiedziano, że nie było bohaterów bezimiennych, że byli ludzie, którzy mieli swoje nazwisko, swoje domy i nadzieje i że ból najostatniejszego z nich nie był mniejszy niż ból pierwszego, którego imię zostanie zachowane.
Juliusz Fuczik

Nie bez powodu takie określenie przylgnęło do obozów eksterminacyjnych. Zbudowano je w celu realizacji obłędnej ideologii nazistowskiej „oczyszczania rasy ludzkiej” z „elementów niegodnych życia”. Ofiarą tej ideologii padły miliony istnień ludzkich: Polaków, Żydów, Cyganów, jeńców wojennych, przedstawicieli kilkudziesięciu narodowości. Z udziałem niemieckich naukowców, w tym także lekarzy, opracowano metody masowego unicestwiania ludzi w sposób szybki, skuteczny, ekonomiczny i niepozostawiający śladów. Służyły do tego komory gazowe i krematoria, a wykonawcami była kadra zdegenerowanych funkcjonariuszy obozowych. Na obozową rampę, jak na taśmę produkcyjną, przybywały transporty więźniów z różnych stron Europy. Uznani za nieprzydatnych do pracy, szli prosto do komór gazowych, innym darowano odrobinę życia za mordercze warunki lagrowego bytu, aż do osiągnięcia stanu obozowego „zmuzułmanienia”. W końcu i tak opuszczali obóz przez krematoryjny komin. „Fabryka śmierci” funkcjonowała perfekcyjnie.

Szpitale w "fabryce śmierci"

Jak więc wytłumaczyć, że w tym przysłowiowym anus mundi funkcjonowały obozowe szpitale (rewiry), przychodnie lekarskie czy kwarantanna? Skoro obóz miał służyć masowej zagładzie, to skąd troska o zdrowie więźniów? Otóż i ten szatański pomysł był wkomponowany w ideologię Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA). Chodziło bowiem, obok kontrpropagandy, o dodatkową pomoc w dziele masowej zagłady.

Szpital i przychodnie były miejscem selekcji, poczekalnią, z której chorych kierowano na śmiertelną iniekcję fenolu w serce lub do komór gazowych. Chorzy mieli służyć za żywy materiał doświadczalny do wyrafinowanych pseudolekarskich doświadczeń. Prowadzono eksperymenty sterylizacyjne, kastracje, sztuczne zapłodnienia, oparzenia środkami żrącymi, badania antropologiczne, badania na bliźniętach jednojajowych, sztuczne zakażenia, badania nad rakiem, wykonywano eksperymentalne niepotrzebne operacje itd. Niektóre zwłoki kierowano do muzeów anatomii lub przeznaczano do celów przemysłowych.

Obozowe szpitale w Auschwitz, a potem także w Birkenau, służyły też do izolacji chorych na choroby zakaźne, aby uchronić przed epidemiami, które mogłyby dotknąć także załogę obozu. Istnienie szpitala obozowego służyło wyrafi nowanej propagandzie, szpital pokazywano komisjom, które kontrolowały obóz, jako wyraz troski o zdrowie więźniów!

ciąg dalszy nastąpi