Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
4 stycznia 2024
I jeszcze o sydnejskich obchodach 105 Rocznicy Odzyskania Niepodległości
Marianna Łacek OAM
[Od Redakcji: jest to zaległy artykuł, ale o treści wciąż ważnej, przepraszamy za opóźnienie w publikacji. PP]
Okrągła, 105 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, przypadła w tym roku w sobotę, dzień wolny od pracy. Należałoby się spodziewać, że jak Sydney długie i szerokie organizowane będą akademie, koncerty i uroczyste spotkania. I tak było. Lekcje w sobotnich szkołach miały tego dnia szczególnie patriotyczny wydźwięk z włącznie uroczystym odśpiewaniem hymnu.

O godz. 12.00 w południe, zespół muzyczny Orava (słynni Kowalikowie) wystąpił z koncertem w Sydney Town Hall.

W godzinach popołudniowych, Szkoła Polska w Randwick wraz z Zespołem Pieśni i Tańca Lajkonik zorganizowały spektakl z okazji Święta Niepodległości Polski w prestiżowej sali ‘Prince Henry Centre’ w dzielnicy Little Bay. Wystąpił także młody skrzypek solista – Sebastian Adaji-Banasiak.

Wieczorem miłośnicy polskich pieśni patriotycznych spotkali się w Klubie Polskim w Bankstown - najpierw na koncercie, a potem na zabawie. Grała oczywiście ‘Kapela Polska’. Tym razem Sebastian wystąpił jako perkusista.

Na niedzielne popołudnie wiele osób wybierało się do Marayong. Po Mszy św. zorganizowany został koncert patriotyczny. W pierwszej części wystąpiła Orkiestra Smyczkowa L’Estro Armonico pod dyrekcją Zdzisława Kowalika. W części drugiej, opracowała ją Bożena Szymańska, wystąpił chór Polonia, który prowadzi Maja Kędziora oraz młodzież: siostry Romanowskie – śpiew i Gabriel Soto – fortepian.

Wielu sydnejskich Polaków od lat wspierających Akademie Niepodległościowe, ze zdziwieniem zadaje sobie pytanie – ale gdzie jest Ashfield, ta słynna na całą Australię ‘kolebka polskości’? Gdzie jest Dom Polski i Polski Klub, do którego garnęła się dziatwa śpiewająca niepodległościowe pieśni i recytująca patriotyczną poezję? (‘Kto wie, czy było tak? Kto wie czy było tak?’)

Na szczęście mamy w Ashfield polski kościół – to znaczy od ponad 70 lat w australijskim kościele św Vincentego w Ashfield odbywają się nabożeństwa w języku polskim.

W niedzielę, 12 listopada, w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości, uroczystą Mszę św koncelebrowało tutaj trzech kapłanów. Wraz z głównym celebransem, którym był nasz duszpasterz ks Tomasz Nowak, przy ołtarzu stanęło dwu gości z Polski, dokładniej, z Lublina. Byli to ks. Jerzy Cieślicki, który przez wiele lat był Sekretarzem Generalnym Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu. Obecnie, już dziewiąty rok jest rektorem kościoła św Judy Tadeusza w Lublinie.

Drugim gościem z Polski był ks. prałat dr Tadeusz Pajurek – wikariusz biskupi ds personalnych, Kustosz Sanktuarium Św. Rodziny w Lublinie.

Obydwaj Kapłani, włączyli się nie tylko w modlitwy, ale także w śpiew pieśni mszalnych oraz hymnów. Ks dr Tadeusz wygłosił także okolicznościowe kazanie:

Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia. Przyszliśmy dziś podziękować Panu Bogu za dar niepodległej Ojczyzny, którą Opatrzność Boża zwróciła nam 105 lata temu, po 123-letniej niewoli, zgotowanej przez trzech zaborców. Jesienią 1918 roku spełniło się marzenie wielu pokoleń naszych rodaków.

Należy z wielką mocą podkreślić, że w 1918 roku wolności nikt nam nie podarował. Radosną chwilę odzyskania niepodległości poprzedził trud wielu pokoleń naszych rodaków. Upadek potęg zaborczych w I wojnie światowej dał nam jedynie szansę na odbudowę państwa. Do ostatecznego zwycięstwa przyczyniło się poświęcenie ogromnej rzeszy żołnierzy i ludności cywilnej, a zwłaszcza geniusz Józefa Piłsudskiego oraz zaangażowanie wielu wybitnych dyplomatów i wojskowych. Wszyscy oni stanęli w jednym szeregu, aby walczyć o Polskę wolną i niepodległą. To oni przelewali krew a nawet złożyli swoje życie na ołtarzu wolności umiłowanej Ojczyzny.

Składamy dziękczynienie za wolność wymarzoną przez pisarzy, poetów, nauczycieli, uczonych, szlachtę i prostego włościanina, za wolność wycierpianą w więzieniach, kazamatach, w syberyjskich łagrach, w upokorzeniach, głodzie i torturach. Dziękujemy za niepodległość, która pozwoliła powrócić do ojczyzny wygnańcom w mundurach wojskowych i w cywilnych ubraniach.

Klucz do zrozumienia fenomenu odrodzenia niepodległej Polski stanowi słowo WSPÓLNOTA. Tak jak prywata i podziały spowodowały upadek państwa polskiego, tak zjednoczenie sił całego narodu wokół idei niepodległości doprowadziło do jego zmartwychwstania. Jednak stan narodowej zgody nie trwał zbyt długo. Już w styczniu 1920 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski mówił, że „jednym z przekleństw naszego życia, jednym z przekleństw naszego budownictwa państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem, a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy”. I zarazem apelował o „wielki wysiłek, na który my wszyscy, (…) zdobyć się musimy, jeżeli chcemy zabezpieczyć następnym pokoleniom łatwe życie, jeżeli chcemy obrócić tak daleko koło historii, aby wielka Rzeczpospolita Polska była największą potęgą nie tylko wojenną, lecz także kulturalną” i gospodarczą.

Ten apel jest nadal aktualny. Budowa wspólnoty to podstawowe zadanie także na czas obecny i na przyszłość. Trzeba konsekwentnie usuwać to, co nas dzieli, a pomnażać to, co łączy i buduje wspólnotę. Potrzebne są: solidarność, pokora, wzajemne zaufanie, odpowiedzialność za każde wypowiedziane słowo, wzajemny szacunek i służba prawdzie.

Do budowania jedności w sposób szczególny zobowiązani są ludzie wierzący w Chrystusa, których On gromadzi przy stole Eucharystii. Św. Paweł mówił: „Jeden drugiego brzemiona noście”! A św. Jan Paweł II, zachęcał do współpracy oraz budowania wzajemnego zaufania i solidarności słowami: „A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy «brzemię» dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności”.

Św. Jan Paweł II wzywał też niejednokrotnie do poszanowania wolności. W czasie swej podróży apostolskiej, 17 października 1998 roku na Białorusi, mówił: „Wolności nie można tylko posiadać, ale trzeba ją stale zdobywać, tworzyć. Może ona być użyta dobrze lub źle, na służbę dobra prawdziwego lub pozornego. Dziś przez świat idzie spaczone pojęcie wolności. Trzeba prosić Boga, aby dał wzrost temu dobru, jakie dokonało się i nadal dokonuje na waszej ziemi, żeby nie zabrakło w sercach męstwa, wielkoduszności i nadziei”.

Chrześcijanin – Katolik – Polak, powinien być patriotą, lecz zdrowym i tu jak najbardziej właściwe jest hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna. Właśnie taka kolejność: najpierw miłość do Boga, z niej wypływa poszanowanie godności człowieka, a to jest niesłychanie ważne dla prawidłowego spojrzenia na miłość do Ojczyzny. Należy bowiem patrzeć na nią poprzez człowieka: Ojczyzna jest dla człowieka, a nie człowiek dla Ojczyzny. Także wszelkie prawo ustanawiane w Ojczyźnie nie może wykraczać poza prawo naturalne, wlane przez Boga wraz z aktem stwórczym w serce człowieka. Prawo, które jest uniwersalne, ponadnarodowe i niezbywalne.

Patrząc w historię, widzimy, do jakich wypaczeń dochodziło wtedy, gdy ideologie, systemy państwowe nie były dla człowieka, lecz gdy człowiek traktowany był jako jeden z trybów, coś, co służy danej ideologii, czy systemowi. Dopiero teraz pokazuje się nam w całej pełni zdrowa miłość do Ojczyzny – dobra wspólnego, dziedzictwa naszych przodków, naszego wspólnego domu.

Św. Jan Paweł II w „Centesimus Annus” powiedział : „Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przekształca się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”.

Demokracja może być sumą prawdy lub sumą kłamstwa. Może być sumą mądrości lub sumą głupoty. Może być sumą zemsty lub sumą sprawiedliwości. Demokracja liberalna bez wartości staje się Bogiem, ustala, co jest dobre, co jest złe. Demokracja staje się sumieniem rozgrzesza, przebacza i uwalnia od winy. Demokracja wprowadza swobodę, samowolę ludzką, wolność od praw człowieka. W tak pojętej demokracji nie liczy się sprawiedliwość, tylko ilość głosów. Nie liczy się prawda, nie liczy się sumienie, nie liczy się moralność, nie liczy się prawo do życia ani prawo do własności, tylko ilość głosów.

Na straży takiej wolności stoi interes grupy, stoi opcja partii, stoi korzyść koalicji, stoi chęć rewanżu. Demokracja parlamentarna, w której obowiązuje dyscyplina partyjna - to nowy mutant totalitaryzmu. Demokracjo wróć do wartości, wtedy będziesz służyła ojczyźnie.

Dziś, kiedy od wielu lat czujemy pełną wolność, kiedy żyjemy w zjednoczonej Europie, zastanawiamy się nad przyszłością naszego narodu. I jak zawsze z niepokojem spoglądamy na młode pokolenie, czy podejmie ten trud, ciężar i obowiązek bycia wiernymi spadkobiercami tego co otrzymaliśmy od przodków. I znowu odwołujemy się do Jana Pawła II, który w czasie pielgrzymki do Ojczyzny w 1987 roku na Westerplatte – w miejscu które jest symbolem odwagi, męstwa, determinacji i walkę bohaterskiej z najeźdźcą hitlerowskim mówił do młodych ludzi:. „Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze „być” i nasze „mieć”.

Prośmy dziś Chrystusa, aby pomógł nam właściwie zagospodarowywać odzyskaną wolność. Prośmy o ducha jedności i pokoju w naszym kraju, o to aby zapanowała wreszcie zgoda. Niech zwycięży w nas świadomość ceny ofiary, jaką złożyli ci, dzięki którym przeżywamy dziś rocznicę Odzyskania Niepodległości. Niech Polska będzie naszą największą miłością, radością i zarazem wyzwaniem, abyśmy wywalczoną wolność potrafili właściwie zagospodarować. Amen

Dziękujemy, Księdzu Prałatowi za słowa, których nam tak bardzo tutaj potrzeba. Dziękujemy naszemu ks. Tomaszowi - zapraszając Zacnych Gości sprawił, że to nasze, celebrowane w Ashfield Święto Niepodległości przybrało niezwykle uroczysty charakter. Piękne, mądre, patriotyczne kazanie ks dr Tadeusza starczyło za wszystko.

To nic, że nie było sztandarów, że pierwszych ławek nie zapełnili lokalni działacze polonijni, że nie było członków tutejszego zespołu folklorystycznego w kolorowych, narodowych strojach. To nic, że po tej Mszy św nie poszliśmy wszyscy, jak przez dziesiątki lat, na Akademię Niepodległościową (Gdzie?). To nic... ‘A przecież szkoda’ (jak śpiewała Irena Santor).

Marianna Łacek OAM