Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
24 wrzesnia 2023
GAFY I ZASŁUGI FRANCISZKA
Marek Baterowicz
Niedawno, z końcem sierpnia, papież Franciszek zaskoczył świat – a może I rosyjską młodzież – gdy wzywał ją, by pamiętała o dziedzictwie wielkiej Rosji i o dokonaniach takich carów jak Piotr Wielki i Katarzyna II, a zatem zalecał młodym despotyzm caratu tamtych czasów, a także rosyjski imperializm, który rósł wraz z podbojami kosztem innych narodów - kakukaskich, azjatyckich i europejskich. Franciszek udowodnił tym, że zupełnie nie zna dziejów Rosji, a podobne brednie wygłasza, gdy od półtora roku trwa wojna na Ukrainie i nieustanne ludobójstwo.

A dlaczego nie proponuje młodym Rosjanom demokracji? Czy Rosjanie na nią nie zasługują mimo odwiecznej tradycji despotyzmu i obecnych prześladowań ? Może w końcu się przyjmie w ich federacji ? A ks Isakowicz Zaleski pyta jak czuliby się Polacy w 1939 , gdyby ówczesny papież stanąl po stronie III Rzeszy i sławił np. Bismarcka! Warto posłuchać całej mądrej wypowiedzi ks.Isakowicza-Zaleskiego o tym papieskim apelu...

Sami też pamiętamy okrucieństwa Piotra Wielkiego, który w 1705 wkraczając na ziemie Rzeczypospolitej dał niezły popis barbarzyństwa. W Połocku zabił własnoręcznie rapierem przeora bazylianów unickich, a czterech mnichów rozkazał okrutnie stracić, ciała ich wrzucić do Dźwiny, a cerkiew zamknąć. Łaskę okazywał jedynie prawosławnym – taka była tolerancja religijna carów. A kolumny Zygmunta nie wywiózł do Petersburga tylko dlatego, że nie znaleziono sposobu na transport. Starożytni Egipcjanie by wiedzieli jak to zrobić...

Słynnego tryptyka Memlinga Piotr Wielki domagał się też od gdańszczan, ale musiał się ukontentować tylko słoną kontrybucją. Jeszcze lepiej znamy krwawe „zasługi” Katarzyny jak rzeź humańską, wojnę po Konstytucji 3 Maja, represje po insurekcji Kościuszki czy grabież Biblioteki Załuskich w 1795, największej wtedy w Europie. Ten gigantyczny rabunek ( ponad 400 tys. tomów) przyśpieszył być może uduchowenie Rosji, bo w XIX-tym wieku wydała swych wielkich pisarzy. A ile obrazów zrabowano w Rzeczypospolitej, aby potem eksponować je w salach Ermitażu...

Być może papież Franciszek nie wie, że w r.1580 wydaliśmy Rosjanom ich pierwszą biblię, bo oni nie mieli jeszcze w Moskwie drukarni w ponad sto lat od wynalazku Gutenberga, co przyznał książę Kropotkin w swej „Russian Literature” ( New York, 1905).

Nieszczęsny naród, bo rosyjską duchowość zgwałcono w jej połogu okrucieństwami Iwana Groźnego i opryczniny, antenatki NKWD. Niestety, kardynał Bergoglio ukształtował się w Argentynie, zaś Ameryka Łacińska z racji swej antyamerykańskości ciąży w stronę Moskwy i lewakich odchyleń. Pewni Latynosi woleli nawet w czasie plagi Covidu brać szczepionkę rosyjską, nie amerykańską!! Dziwne rzeczy wygłaszał też Franciszek w Mongolii, gdzie kurtuazja zapewne kazała mu przymknąć oko na krwawe podboje Czyngis-chana.

I oto nagle dokonał rzeczy godnej i chwalebnej ogłaszając niedawno beatyfikację rodziny Ulmów, zamordowanej 24 marca 1944 przez Niemców za pomoc okazywaną Żydom. Proces beatyfikacyjny trwał od 1994, wszczęty więc za pontyfikatu Jana Pawła II. Franciszek zakończył go w zeszłym roku, a 10 września br w Markowej na Podkarpaciu, gdzie żyli państwo Ulmowie i ich siedmioro dzieci, odbyła się uroczystość beatyfikacyjna. Papieża reprezentował kardynał Marcello Semeraro czytając po łacinie List Apostolski, w którym Ojciec Święty wpisał w poczet błogosławionych rodzinę Ulmów.

Po mszy świętej Papież połączył się z uczestnikami beatyfikacji mówiąc, że „ ta polska rodzina była promieniem światła podczas drugiej wojny światowej i niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w czynieniu dobra, w służbie względem tych, którzy są potrzebujący”. Tragiczna historia państwa Ulmów i ich siedmiorga dzieci ( pani Wiktoria akurat spodziewała się dziecka!) jest chyba najbardziej makabrycznym przypadkiem niemieckich represji za ukrywanie Żydów, ale nie jedynym. Wystarczy przejrzeć książkę-słownik Janiny Hery pt. „Polacy ratujący Żydów” ( Warszawa Neriton, 2014), aby się o tym przekonać, a niestety wiele tych bohaterskich prób ratowania kończyło się tragicznie, zarówno dla Polaków jak i dla Żydów.

A jednak Polacy ryzykowali okazując chrześcijańskie miłosierdzie prześladowanym współziomkom. Kilka lat temu w Sydney otwarto wystawę pod tytułem „Polacy ryzykowali życiem ratując Żydów w czasie Zagłady”, wystawę ukazującą wielkie poświęcenie Polaków w niesieniu tej pomocy. Z tej okazji David Clarke ( sekretarz Rady Legislacji NSW ) powiedział te znamienne słowa : „Polish are people of heroic virtues”. I miał niewątpliwie rację, bo wystarczy przywołać tu oświadczenie Ludwika Hirschfelda, lekarza z warszawskiego getta: „...Domy aryjskie w Warszawie przygarniały dzieci żydowskie, pozbawione rodziców, a wygnańcy z getta znajdowali w nich schronienie, pożywienie i okrycie.

Kłamią ci, którzy mówią inaczej (...), aby zohydzić imię Polski za granicą”. W tym samym tonie wypowiadał się Emmanuel Ringelblum, historyk z Archiwum Getta Warszawskiego i wiele innych świadectw to potwierdza, a więc zaprzecza kalumniom Engelking et consortes.

Beatyfikacja rodziny Ulmów jest jednym z dowodów polskiej wrażliwości, ofiarności i solidarności okazywanej Żydom w czasie Holokaustu, kiedy za to groziła bezapelacyjna śmierć z rąk niemieckiego okupanta. A zatem Polacy nie zawiedli jak sądzi pani Engelking!

Marek Baterowicz