Straciłam szczęście, przeszukałam cały dom nie ma go w kuchni,
nie ma pod sofą, w łazience nie ma pod stołem.
Nagle wyjmuję z walizki kilka zostawionych rzeczy, zwiniętych w kłębek... jak córka, moja słodka córka Nie oddam żadnej walizki NIKOMU
Na łóżku czerwona wstążka ciasno zawiązana miłością Pościel pachnie jeszcze kilkoma czułymi gestami na pamięć, na czułość, na piękno na prawdę Zostawię, niech trwa...
Obok leży kilka zdjęć, mały chłopczyk siedzi na ławce ogromne okulary przytrzymują jego białą grzywkę, takie duże jak mama tak ogromne jak moja miłość Syneczku
Ukryję Was przed wiatrami, zabiorę od wszelkich kłopotów, przyniosę Wam wszystkie kolory, cokolwiek zechcecie.
Tylko proszę niech drzwi się otworzą...
❤
Wiersz napisany w początkach pandemii (luty 2020); dwie córki tuż przed długim lock down wyjeżdżają do Polski...
Mira Weronika Danielewska Publicystka, poetka, dziennikarka, filozof |