Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
21 lutego 2023
TERAPIA MAŁŻEŃSKA W DWÓCH ODSŁONACH
MAM TEATR trzyma kurs na rozrywkę wysokiej jakości z morałem

Od dziesięciu lat zespół teatralny MAM TEATR prezentuje swój repertuar publicznościom polonijnym w Australii. Po trzyletniej nieobecności zawitał znowu w listopadzie 2022 roku, przywożąc dwie sztuki, Randka w bistro i Pozamiatane. Oba utwory to komedie, nawiązujące do aktualnych tematów społeczno-obyczajowych, z partnerstwem małżeńskim na pierwszym planie.

Randka w bistro to utwór z pomysłowo skonstruowaną fabułą, w którym pozornie amoralny uwodziciel, Tadeusz, spotyka w Bistro Bursztyn coraz to nowe ofiary swoich romantycznych podbojów. Okazuje się on jednak kochającym mężem randkującym z własną żoną Ulą, przeistaczającą się w różnorodne typy kobiece. Rozgrywająca się przed oczami widzów maskarada to terapia, tak w sensie medycznym, jako rekonwalescencja po poważnej chorobie małżonki, jak i w kontekście małżeńskim, jako pomysł na zabezpieczenie związku przed spowszednieniem i nudą. Publiczność z zapartym tchem i rozbawieniem śledzi poczynania Tadeusza, dopóki Ula w końcowej części sztuki nie wyjawi sekretu maskarady.

Pozamiatane podtrzymuje wiodący temat układów partnerskich, tym razem na tle problemów zawodowych. Małżonkowie tracą tego samego dnia pracę i decydują się założyć agencję do sprzątania domów prywatnych, Biznes Miotła. Głównym motywem utworu i elementem uwypuklającym jego komediową zawartość jest transformacja męża Adama w kobietę, Aldonę – albo Aldonkę, jak wolą klienci i sam Adam – ponieważ mało który klient jest w stanie zaakceptować sprzątającego mężczyznę. Podsunięty przez żonę, Marysię, pomysł okazuje się biznesowym strzałem w dziesiątkę, przysparzając przy tym zabawnych perypetii związanych z nieoczekiwanym sukcesem Adama w roli kobiety.


Tematyka romantyczno-matrymonialna obu komedii nie jest przypadkowa. Sztuki kontynuują nurt w twórczości MAM TEATR, którego innymi przykładami są Pomoc sąsiedzka czy Poślubieni, pogubieni. Bawiąc się przygodami bohaterów na scenie, widzowie nie są stanie nie dostrzec, jak w krzywym zwierciadle, problemów z ich własnych domów. Dla refleksyjnych i konsekwentnych członków widowni miło spędzony czas w teatrze może zaowocować próbami naprawienia usterek, takich jak brak zrozumienia i zainteresowania partnerem, wyobraźni, dobrej woli czy wysiłku do przełamania powstrzymującego od zmian lenistwa.

MAM TEATR przypomina o wadze tradycyjnego małżeństwa, które ma ciągle fundamentalne znaczenie, tak dla indywidualnych ludzi, jak i całych społeczeństw. Ten fundament tkanki społecznej jest dziś wystawiony na destrukcyjny wpływ nowoczesnej ideologii zachodniej, w której z kodeksów etyczno-moralnych pozostają tylko elementy usprawiedliwiające łatwe i przyjemne życie. O reszcie albo nie mówi się w ogóle, jak o technicznych szczegółach działania iPhona (bo za trudne), albo traktuje jako zbyteczną część przestarzałego modelu do wyrzucenia i zamiany na bardziej atrakcyjny.


Komedie MAM TEATR mówią o maszynerii małżeństwa i o tym, że trzeba o nią stale dbać jak o ważny element stanu posiadania jak mieszkanie czy samochód. Więź partnerską trzeba stale karmić jak zwierzę domowe i pielęgnować jak kwiat w doniczce, bo bez tego słabnie, traci żywotność i umiera. Tadeusz i Ula z Randki w bistro idą daleko tym tropem i zadają sobie wiele trudu, używając przy tym wyobraźni i kreatywności. Tworzą fikcyjne postacie i romantyczne sytuacje po to, by wzmocnić zagrożony chorobą związek i odświeżyć go. Adam i Marysia w Pozamiatane nie poddają się po stracie stałych źródeł dochodu wiedząc, że bycie razem i kultywowanie partnerstwa jest najważniejsze i że resztę da się dorobić. Dorobienie tej reszty wymaga tylko chęci do zadania sobie trudu i pomysłowości, czego nie brak obojgu i czego rezultatem jest Biznes Miotła.

Oczywiście nie byłoby tak wymownych kreacji scenicznych, ilustrujących ważne podteksty etyczno-moralne, gdyby duet aktorski Marzanny Graaf i Aleksandra Mikołajczaka nie wcielał tych idei we własnym życiu małżeńskim poza sceną. Obserwując ich razem pomiędzy spektaklami, co dane było autorowi tych słów, niejednokrotnie odnosi się wrażenie, że zasadniczo grają siebie, co dodaje ich kreacjom autentyczności i siły przekonywania. Mówiąc inaczej, gdyby obie sztuki zagrał ktoś inny, wymowa prawdopodobnie nie byłaby tak silna. Ich twórczość jest zatem unikalna, co warto pamiętać i docenić.


Niewątpliwym atutem obu sztuk jest pole do popisu, jakie dały obu aktorom, co jest zasługą talentu dramatopisarskiego autorki Marzanny Graaf. W Randce w bistro stworzyła sobie szeroki wachlarz randkujących z Tadeuszem postaci kobiecych: urzędniczki Wioletty, kobiety wampa Kasi, sąsiadki gaduły Michaliny, pani psycholog Marioli i wreszcie rzeczywistej żony Tadeusza Uli. Marzanna wciela się w te tak różne postacie z właściwą sobie energią i łatwością, których pozazdrościć mogłyby jej światowej klasy sławy aktorskie. Natomiast w Pozamiatane Alek wykreował rolę Aldonki z kunsztem i poczuciem humoru, które można porównać do kreacji Robina Williamsa w Ms Doubtfire czy Dustina Hofmanna w Tootsie.

Nie tylko komedie wystawia MAM TEATR. W repertuarze istniejącego od osiemnastu lat zespołu znajdują się też sztuki utrzymane w poważnym nastroju, jak Podaj dłoń, Błękitny Ekspres czy Działka. W ich repertuarze brakuje może tylko klasyki, co jest zrozumiałe. Nieubłagane prawa rynku dyktują bowiem, że jeśli chce się utrzymać z działalności teatralnej, a taka jest właśnie formuła działania zespołu MAM TEATR, to należy publiczności pokazywać to, co ona chce, a nie to co powinna chcieć. Amatorskie teatry, jak SCENA 98 w Australii Zachodniej, mogą sobie pozwolić na Mickiewicza, Mrożka czy Hemara – zawodowego teatru bez opiekuńczych skrzydeł mecenatu na to nie stać.


Warte wspomnienia są dodatkowe postacie w obu sztukach, stwarzające pole do popisu dla amatorskich aktorów. W Randce w bistro pojawia się kelnerka Bistro Bursztyn, a w Pozamiatane córka Adama i Marysi. Obie kreacje działają jak dodająca smaku przyprawa, wnosząc wigor i podkreślając walory muzyczne pierwszej sztuki i wzbogacając drugoplanowymi szczegółami drugą. Te dodatki to miły gest pary aktorskiej wobec amatorskich grup odwiedzanych w czasie australijskiego tournée, pozwalający amatorom na podszlifowanie swoich umiejętności przy boku zawodowców.

Dobrze, że trzymiesięczna trasa artystyczna po Australii pozwoliła Marzannie i Alkowi na turystykę i wypoczynek pomiędzy przedstawieniami. Czekają ich teraz bowiem pracowite miesiące zaspokajania potrzeb teatralnych oczekujących ich publiczności w rozlicznych zakątkach Polski. Polonia Australijska będzie bacznie śledzić ich poczynania, oczekując powrotu w przyszłym roku.

Robert Panasiewicz

Autorem fotografii umieszczonych w artykule jest Tom Koprowski.



GALERIA

Randka w bistro













Pozamiatane











Marzanna i Alek