Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
10 sierpnia 2017
Prosto z buszu: List od Verna Gowdie
Janusz Rygielski
Vern Gowdie jest zaangażowany w planowanie finansowe w Australii od 1986 roku. W 1999 r. magazyn „Personal Investor” ocenił Verna jako jednego z najlepszych planistów finansowych Australii. Jego poprzednia firma „Gowdie Financial Planning” (Gowdie Planowanie Finansowe), została uznana w latach 2004, 2005, 2006 i 2007 przez „Independent Financial Adviser - IFA” jako jedna z pięciu najlepszych firm planowania finansowego w Australii. Jest założycielem i przewodniczącym fimy „Gowdie Family Wealth” oraz usług doradczych „Gowdie Letter”. Vern Gowdie jest też autorem książek i licznych publikacji, współpracującym z wydawnictwem ekonomistów Port Phillip Publishing.

List, który otrzymałem od Verna Gowdie, ma charakter promocji jego najnowszej książki „End of Australia”. Zainteresowani mogą uzyskać bliższe informacje korzystając z witryny „Markets and Money”.

www.marketsandmoney.com.au/

Jednakże w tym krótkim liście autor z renomą obnaża (chociaż nie całkowicie) zasadniczy mankament gospodarki australijskiej i nieuniknione konsekwencje jego istnienia, co dotknie nas wszystkich w bardzo bolesny sposób. Ale jedni poradzą sobie lepiej z tym problemem, inni zaś gorzej. Autor listu i książki, jak każdy autor, pragnie, aby z jego analizami i konkluzjami zapoznało się jak najwięcej czytelników i konsekwentnie, aby jak najwięcej z nich przetrwało ten trudny okres możliwie jak najlepiej.

Janusz Rygielski

LIST OTRZYMANY OD VERNA GOWDIE 13 lipca 2017 r.

Drogi Januszu,
Cześć, Vern Gowdie tutaj.
Napisałem nową książkę. Wierzę, że każdy Australijczyk ma obowiązek przeczytania jej tak szybko jak to jest możliwe. Do końca tygodnia wysyłamy kopie do każdego kwalifikującego się czytelnika, który o nią poprosi. Aby uzyskać kopię, kliknij tutaj. O czym jest ta książka? I jaki jest powód tego pośpiechu? Pozwól mi krótko wytłumaczyć ...

Pod koniec 2016 r. australijskie media głównego nurtu opanował strach. Gospodarka australijska odkryła, że porusza się na wstecznym biegu ... We wrześniowym kwartale Produkt Globalny Brutto zmniejszył się o 0,5%. Zapoznajmy się z kilkoma danymi, aby spojrzeć na ten „szokujący” rezultat z perspektywy.

Australijski Produkt Globalny Brutto wynosi 1,64 trylliona USD. Kwartalnie, średnio przekracza 410 miliardów dolarów, dodając lub odejmując sezonowe korekty. Skurczenie się gospodarki w wysokości 0,5%, przy 410 miliardach dolarów wynosi 2 miliardy dolarów. To nie jest ogromna liczba w kontekście światowego zadłużenia w wysokości 200 tryllionów USD). Do tej pory światowy kryzys zadłużenia jeszcze nie dotarł do Australii. Jednakże, jak wykazuję w mojej nowej książce, ten kryzys zadłużenia nadchodzi. Komentarze mediów, wręcz przeciwnie, sieją niebezpieczne samozadowolenie. Ale "wyjątkowa" ekonomia Australii jest złudzeniem. Co przez to mam na myśli?

Globalne zadłużenie zwala się na nasz styl życia, podczas gdy aspiracje emerytalne sięgające szczytu są największymi kiedykolwiek zgromadzonymi w historii. Globalnie stworzono setki trillionów (tak, trillionów) dolarów, aby sfinansować nasz świat, zgodnie z zasadą „zjeść ciastko i również je mieć".

Lokalnie, nasz sektor finansowy wzrósł obscenicznie bogato na swojej zdolności do pożyczania coraz większej liczby dolarów w ułamkowym systemie bankowym. Nie jest w interesie tego sektora ostrzeganie Cię o tym, co nadchodzi. Dlatego nie znajdziesz w mediach wielu oznak danych, które odkrywam w mojej nowej książce. Większość z nich jest pochowana. Pozdrowienia. I niech się kręci szybko.

Ponieważ im więcej duże banki pożyczają, tym większe im to przynosi dochody z odsetek i tym większe są premie bankierów. Cała struktura płatności nagradza tworzenie WIĘCEJ długu. Nieostrożność. Rządy wydają IOU 1)(obligacje), jak konfetti 2), celem sfinansowania deficytu budżetowego. Deficyty te są bezpośrednim wynikiem nadmiernych obietnic w popularnych programach politycznych, takich jak hojny dobrobyt i ustalenia dotyczące opieki zdrowotnej. Podatki są podnoszone w celu pokrycia niedoboru, a w ciągu kilku lat budżety znów są w kłopotach. Politycy po prostu nie potrafią sobie radzić ... wydają nadmiernie kupując głosy.

Świadczy o tym to, co wydarzyło się w Australii od 2007 r. 10 lat temu australijski rząd federalny był wolny od długów. Ale zgodnie z oczekiwaniem, nasi politycy po raz kolejny pogrążyli nas w kłopotach. Do sierpnia 2015 r. Dług federalny wyniósł 379 billionów 3) USD. W okresie obecnego rządu koalicji dług wzrósł do rekordowych 476 billionów dolarów. Przewiduje się, że do roku 2020, będzie to 550 bilionów dolarów. Czy ktoś poważnie zastanawiał się, jak ten dług może być kiedykolwiek spłacony? Moja nowa książka dowodzi, że się zastanawiałem.

I wniosek, który nakreślam, jest surowy:

To jest NEMOŻLIWE.

Po prostu nie ma wystarczającej ilości gotówki w obiegu, aby nawet zbliżyć się do pokrycia płatności podstawowych i odsetek na tej górze prywatnego, korporacyjnego i publicznego długu.

W oparciu o prostą koncepcję, że jeśli coś nie może być kontynuowane, to rzeczą rozsądną będzie założenie, że z czegoś należy zrezygnować. Moja nowa książka analizuje jak ta rezygnacja może pociągać za sobą Australię. I podaje ci pięć kroków, aby przygotować twój majątek i styl życia. (Opieram te pięć kroków na swoim osobistym bogactwie.)

Możesz myśleć, że moje ostrzeżenie dla Australii jest przesadnie dramatyczne. Biorąc pod uwagę, że karmisz się prasą, politykami i przemysłem finansowym, nie winię ciebie. Ale nie można im wierzyć. W mojej książce pokażę ci dlaczego i co to oznacza dla ciebie. Możesz wyzwać każdy z moich faktów a przekonasz się, że mam rację co do każdego, stawianego mi zarzutu. A potem możesz sam podjąć decyzję. Czy teraz będziesz działał, aby chronić siebie i twoją rodzinę przed ogromną korektą - którą nazywam "Długą plajtą" - którą spostrzegam zbliżającą się do tego kraju? Mam nadzieję. Dlatego napisałem tę książkę. Zamierzam poprowadzić Cię dokładnie przez to, co robię osobiście, i co doradzam moim przyjaciołom i czytelnikom. Nie mogę ci obiecać, że wyjdziesz z tej długiej plajty Australii zupełnie bez doznania krzywdy. Ale wierzę, że znajdziesz się w o wiele lepszej sytuacji niż ci, którzy nie czytają tej książki, albo ignorują jej ostrzeżenia. Pozostało mniej niż 3000 kopii. Pozdrowienia

Vern Gowdie, Redaktor, Markets & Money

Tłumaczył Janusz Rygielski

https://www.portphillippublishing.com.au/about/editors/

1. Skrót od „I owe you”. Przez wiele lat posiadający nadmiar gotówki kupowali obligacje państwowe jako najlepszą gwarancję przechowania pieniędzy i do tego na procent. To miało sens, kiedy rządy były wypłacalne.

2. Zapewne sformułowanie ironiczne.

3. Tam gdzie mowa o amerykańskich dolarch używam amerykańskiej pisowni billion i trillion.


Jacek Rybiński, foto Piotr Brańczyk

JACEK

Pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, przez kilka lat, Jacek był członkiem kolegium redakcyjnego Biuletynu Stowarzyszenia Polaków w Queensland. Zajmował się grafiką. Przez rok był kierownikiem Domu Polskiego w Milton, ale nie czuł się dobrze w roli administratora. Cóż, był przecież artystą. Wolał pracować w srebrze lub bursztynie, albo nawet zbierać płaskie kamienie i na nich, wzorem Aborygenów, malować kropkami swe wizje. Od czasu do czasu uczestniczył w moich grupowych wycieczkach górskich. Kiedy przychodziły okresy ferii dla dzieci i przedszkole w Wacol było zamknięte, a oboje z Ewą pracowaliśmy, musieliśmy coś zrobić z Markiem.

Mój falcon xt miał sześć miejsc. Mieściłem się z pięciorgiem dzieci, w tym z naszym synem. Raz w tygodniu zabierałem ich na daleką jazdę, następnie górską wędrówkę, po czym w pięknej scenerii serwowałem obfity lunch. Pozostałe cztery dni tygodnia nasz syn spędzał z rodzinami dzieci, które zabierałem na wycieczkę. Moje grupki górołazów szybko przekształciły się w stadka wielokulturowe. Któregoś dnia zajechałem do domu Wietnamczyków, których synów zabierałem regularnie na te wyprawy. Gospodarz domu powitał mnie i powiedział, że ma wielką prośbę. Otóż przyjechały z Wietnamu dwie jego córki 16. letnie i bardzo pragną zabrać się ze mną na wycieczkę. Miałem kłopot, bo w moim samochodzie już się nie mieściły. Ale przypomniałem sobie o Jacku, który mieszkał niedaleko. Jacek zgodził się na udział w wycieczce i przewiezienie dwóch nastolatek z egzotycznego kraju.

Zaprowadziłem dzieciarnię na piękną skalną górę Mt Greville, w której swego czasu odkryłem dużą, kilkumetrową wannę, wypełnioną bieżącą wodę. Zarządziłem tam odpoczynek i lunch. Ale nowe turystki powiedziały, że one to zrobią i z plecaków sięgnęły różne wiktuały. Położyły je na trawie i ku wielkiemu zdumieniu Jacka i moim, zdjęły buty, umyły nogi i zajęły się pedicurem. Patrzyliśmy na to przygotowanie do biesiady z ciekawością, na co zaproponowały nam również pedicure. Ale nas zgłodniałych zdecydowanie bardziej interesowało wietnamskie menu. Był to niezwykły bushwalk. W dużym stopniu dzięki Jackowi - kierowcy.

Sobotnim wieczorem 27 maja br., na ulicy znaleziono Jacka. Karetka pogotowia zawiozła go do szpitala, gdzie dokonano operacji. Jednakże nie odzyskał przytomności. Po 24 dniach odłączono go od maszyny tlenowej. Tadeusz Jacek Rybiński zmarł. Brisbane zubożało o jednego polskiego artystę.