Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 marca 2017
Czy Marayong pozostanie polskie? Nasz list i odpowiedź z Rzymu
m. Jana Zawieja

OD REDAKCJI. List Polonii Sydnejskiej do Rzymu publikujemy POD odpowiedzią z Rzymu. Pozdrawiam serdecznie z Rzymu. Mój list nawiązuje do listu Państwa, z dnia 15 lutego, który dotarł do nas drogą mailową. Na początku dziękuję Państwu za wyrażenie swojej troski o Marayong, o dziś i jutro Polskiej Misji. Rozumiem, że kierują Państwem serdeczne emocje, bowiem dotykają Państwo spraw dla siebie najważniejszych, naznaczonych historią i wiarą tak wielu Polaków. Tak, to prawda, że w trudnych latach powojennych Siostry Nazaretanki zostały zaproszone, by zatroszczyć się o ten „skrawek Polski na australijskiej ziemi”, jak Państwo trafnie określili. Ale prawdą jest też fakt, że od tego momentu Misja ta przechodziła różne etapy rozwoju. Dziś może służyć nie tylko Polakom, ale i tym wszystkim, którym właściwa nam polska gościnność otwiera szeroko drzwi.

Jestem przekonana, że wszystkie dotychczasowe decyzje wprowadzające różne zmiany, ulepszenia, dostosowania do wymogów prawa, itd., naznaczone były zawsze troską o dobro Misji i osób nam powierzonych. Czy były wolne od błędów? Z pewnością nie, ale przecież wszyscy ludźmi jesteśmy. Obecna sytuacja budzi w nas głęboki smutek i niepokój, bowiem widzimy narastające napięcie. Patrząc z dystansu geograficznego, jaki dzieli Rzym i Australię, wydaje się, że wszyscy chcą dobra, ale jest jakiś brak dobrej komunikacji i w efekcie rodzi się wiele niepokoju, niezrozumienia, niesłusznych wzajemnych oskarżeń, itd.

Pragnę Państwa zapewnić, że jesteśmy w stałym kontakcie z Zarządem Prowincjalnym w Australii. W najbliższym czasie będziemy starały się jeszcze wnikliwiej rozeznać obecny stan rzeczy i plany dotyczące przyszłości Misji w Australii, w tym plany ewentualnej rozbudowy HFS. Jednocześnie chcę wyjaśnić, że każda Prowincja w Zgromadzeniu, na mocy prawa wewnętrznego Zgromadzenia, ma określoną samodzielność co do podejmowanych decyzji, i tylko kluczowe sprawy wymagają zatwierdzenia przez Zarząd Generalny.

Ufam też, że w niedalekiej przyszłości dane mi też będzie ponownie osobiście odwiedzić Australię. I jeśli będzie taka możliwość i potrzeba, z radością spotkam się z Państwem, by razem dzielić troskę o dobro Marayong, Misji Nazaretanek i Wspólnotę Polską, którą Państwo reprezentują. Zapewniam o mojej pamięci w modlitwie i zawierzam nasze sprawy Świętej Rodzinie z Nazaretu.

Z wyrazami szacunku
M. Jana Zawieja
Przełożona Generalna
Rzym, 13 marca, 2017


List od Sydnejskiej Polonii wysłany do Rzymu emailem 15 lutego 2017 r. do Przełożonej Generalnej Zgromadzenia Sióstr Swiętej Rodziny z Nazaretu - Matki Jany Zawieja.
Czcigodna Matko. Nasz list dotyczyc bedzie dwoch spraw nurtujacych spoleczenstwo Polskie w Australii:
* konsultacje z Polska Wspolnota
* Polskie dziedzictwo
Konsultacje z Polska Wspolnota
Zacheceni zapewnieniem Siostry Grazyny Raclawskiej ze wszystkie decyzje, nawet te zatwierdzone przez Zarzad Holy Family Services, musza byc zatwierdzone w Rzymie postanowilismy przedstawic nasze zdanie w tych sprawach i nasze watpliwosci.
Spotkanie z Polska wspolnota zostalo wyznaczeno na dzien 18 grudnia , tuz przed swietami Bozego Narodzenia, co wywolalo wiele watpliwosci.

CEO HFS Pani Alexandra Davis poinformowala nas na wstepie o celu tego spotkania. Mialo ono na celu pozyskanie opinii na temat rozbudowy obecnego Domu Brata Alberta. Nikt do takiej dyskusji nie byl przygotowany, bo po pierwsze nie dostalismy zadnych materialow przed spotkaniem, a po drugie nikt ani prasa, ani radio, ani internetowe portale ani zadna z Polonijnych Organizacji nie zostaly zawiadomione ani zaproszone. Dowiadywalismy sie jeden od drugiego.

Dlaczego nikt nie byl powiadomiony mozemy sie tylko domyślać w swietle tego, co sie odbylo w czasie spotkania. Juz na poczatku ujawnily sie napiecia pomiedzy Zarzadem HFS, Siostra Grazyna Raclawska owczesna Przelozona Prowincjalna, a ludzmi zgromadzonymi na sali. Zostalismy w sposob dosc stanowczy poproszeni o cisze i nie zadawanie zadnych pytan. Po obejrzeniu prezentacji przygotowanej przez Pania Alexandre Davis rozpoczela sie goraca dyskusja.

Jedna z uczestniczek poprosila o glos, aby moc przedstawic swoja opinie i watpliwosci. W tle slychac bylo glosy czlonkow zarzadu i siostry Grazyny – "klamstwo, klamstwo".... To nie byl dobry poczatek do zadnej dyskusji.

Pytania wielokrotnie zadawane z Sali nie otrzymaly klarownych odpowiedzi. Uczestnicy postawili zarzut braku otwartosci i przejrzystosci w tych informacjach, co powoduje, ze kraza rozne wersje na temat przygotowywanej przebudowy osrodka.

Dlaczego plany, ktore juz istnialy dawniej zostaly odrzucone?

Czy nie zachodzi konflikt interesow pomiedzy firmą Paynter-Dixon a obecna CEO Alexnandra Davis, bylą pracownica tejze firmy ?

Dlaczego nigdy, przez lata nie bylo problemow z Zarzadem, a teraz sa?

Co sie zmienilo?

Dlaczego trzeba powiekszac istniejace Aged Care? To zagrozi zmiana charakteru tego osrodka, ktory jest Polski i Katolicki.

W odpowiedzi na wszystkie zglaszane watpliwosci i pytania zostalismy nazwani klamcami, rozsiewaczami plotek i kreujacymi problemy. Wszystkie uwagi pod adresem oponujacych i zadajacych trudne pytania spotkaly sie z agresywna reakcja zarowno czlonka Zarzady pana Lecha Madrego jak i siostry Grazyny Raclawskiej. Na marginesie dodam, ze takie zachowanie ze strony siostry zakonnej budzi co najmniej zdziwienie, jezeli nie zgorszenie.

Osoby na Sali reagowaly uwagami: „nie zycze sobie takiego stylu odpowiedzi zaprezentowanej przez pana Lecha Madrego. Ludzie maja prawo zadawac pytania, zglaszac watpliwosci i oczekiwac klarownych, zgodnych z prawda informacji”.

Zarzad HFS wykazal sie brakiem szacunku do zebranych traktujac nas z lekcewazeniem. Jestesmy w posiadaniu dowodow na wszystkie zarzuty i to ze Zarzad nie przedstawil zebranym calej prawdy o swoich planach. Jezeli mamy byc partnerami w dyskusji domagamy sie traktowania nas powaznie i z szacunkiem.

Do tej pory zwyklismy ufac Siostrom Nazaretankom i Zarzadowi HFS ze dbaja o nasze wspolne dobro i szanuja nasza tozsamosc. Od dnia zebrania powstalo wiele watpliwosci.

Polski Osrodek – Polskie dziedzictwo.Wielkie zaniepokojenie wzbudzaja powolne dzialania w kierunku zmiany charakteru Polskiego Osrodka.Marayong to skrawek Polski na australijskiej ziemi. Teren Marayong – ziemia zostala zakupiona przez Polakow, ktorzy w tragiczny sposob stracili swoja Ojczyzne. Chcieli oni zapewnic byt sierotom wojennym i ludziom starszym. Chcieli miec Kosciol, gdzie mogliby modlic sie wedlug Polskiej Katolickiej tradycji, mowic po polsku, zachowywac polskie obyczaje.

Do tej Polski w Marayong zostaly zaproszone Siostry ze Zgromadzenia Swietej Rodziny z Nazaretu, popularnie zwane Nazaretankami, aby nas wspieraly i prowadzily w wierze. Zostalismy zapewnieni przez Siostry ze tak bedzie. Uwierzylismy!!!

Wielkie zaniepokojenie wzbudzila zmiana nazwy osrodka, ktora dokonala sie decyzją jednostronna Zarzadu. Z dwoch nazw Holy Family Polish Nursing Home i Brother Alberts Home powstala jedna – Brother Alberts Home. Zniknelo Polish. Mozna sobie zadac pytanie dlaczego?

Mamy w kolo siebie wiele przykladow, ze liczne grupy etniczne zachowaly w nazwach swoich instytucji identyfikator narodowy. Sa domy chinskie, wloskie, wegierskie, niemieckie , rosyjskie, serbskie, zydowskie itd. W kazdym przypadku taka nazwa natychmiast informuje o narodowosci, kulturze, tradycji danej nacji i instytucji.

Dlaczego Polski Osrodek nie moze nazywac sie Polski? Upatrujemy w tym jeden cel – probe otwarcia sie na szeroko pojete spoleczenstwo australijskie. Tak, jestesmy czescia australijskiej spolecznosci i musimy byc wrazliwi na jej potrzeby, ale z cala stanowczoscia musimy bronic naszej tozsamosci Polakow – Katolikow.

Szerokie otwarcie sie na na ludzi innych narodowosci, wyznan, tradycjii pociaga za soba znaczne ograniczenie tego, co nasze Polskie i Katolickie, a z tego nigdy nie zrezygnujemy.Przyjmujac innych i witajac ich w naszym osrodku musimy byc pewni ze rozumieja, akceptuja i beda szanowac miejsce, do ktorego zostali przyjeci. To jest warunek zachowania naszego narodowego charakteru tego osrodka. Nie jestesmy ogolnie zwanymi Chrzescijanami, jestesmy Katolikami w bardzo specyficznej tradycji Polskiej.

Wycofywanie sie z identyfikacji narodowej mozna takze zauwazyc w publikacjach Osrodka. Roczny Raport 2015-2016 zawiera rozdzial O Blogoslawionej Frances Siedliska. W tym rozdziale czytamy –„urodzila sie w rodzinie ziemianskiej w 1842 roku”. Gdzie (?), nie jest powiedziane, a przeciez urodzila sie ona w Polsce i byla kobietą nie tylko wielkiej wiary, ale takze wielką patriotka. Czyzby Siostry wstydzily sie swoich korzeni?

Troszczac sie o losy Polakow mieszkajacych w Ameryce blogoslawiona Franciszka wyslala 11 siostr z pierwszej wspolnoty. Wlasnie z Tego domu w Ameryce Polacy zaprosili Siostry do Australii i w zaufaniu powierzyli im opieke nad wspolnotą polska. Otrzymalismy zapewnienie, przyrzeczenie, ze Siostry beda sie nami opiekowac i pomagac nam zachowac nasze dziedzictwo – wiare, jezyk, tradycje. Rozumiem, ze Misja Zakonu jest szersza niz ta obietnica, ale mamy nadzieje, ze obietnica pierwszych Nazaretanek bedzie uszanowana i Marayong pozostanie POLSKIE.

Z wyrazami szacunku, obecni na spotkaniu
Dr Ryszard Adams – Dzierzba, Prezes Prezydium Federacji Organizacji Polskich w NPW
Adam Gajkowski, Prezes Stowarzyszenia Nasza Polonia
Ernestyna Skurjat – Kozek, Redaktor Naczelny Pulsu Polonii
Prof. Andrzej Kozek
i Maria Maciejewska.

Polecamy takze zapoznanie sie z glosami innych osob obecnych na zebraniu, zamieszczonych na Pulsie Polonii

www.zrobtosam.com/PulsPol/Puls3/index.php?sekcja=1&arty_id=16283

www.zrobtosam.com/PulsPol/Puls3/index.php?sekcja=1&arty_id=16283

www.zrobtosam.com/PulsPol/Puls3/index.php?sekcja=1&arty_id=16279

Z upowaznienia wyzej podpisanych
Maria Maciejewska