Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
27 lutego 2017
Ogródek Kościuszki nad rzeką Hudson
Ernestyna Skurjat-Kozek

Pragnę Was zabrać do uroczego zakątka w West Point nad rzeką Hudson, gdzie pułkownik Kościuszko własnymi rękami zbudował rajski ogródek na skalnej półce zwisającej nad przepaścią. Ale najpierw posłuchajcie słodkiego szemrania fontanny, spójrzcie na ogródek i strome schody, które do niego prowadzą. Wczoraj pisałam o tym ogródku po angielsku, ale nie ma to, jak opisac coś szczególnie pięknego w ojczystym języku. Kościuszko, jako inżynier do spraw fortyfikacji pracował w czasie amerykańskiej wojny wyzwoleńczej w twierdzy West Point. W chwilach wolnych uciekał nad rzekę Hudson, gdzie wśród skał, ponad 25 metrów powyżej rzeki, budował ogródek z maleńką fontanną. Musiał w tym celu naznosic wiele worków z ziemią, podobno spuszczał je po ostrej skarpie w dół na linie. Nigdy nikogo o pomoc nie prosił, ani żołnierzy zatrudnionych przy budowie twierdzy, ani nawet jeńców wojennych.

Ogródek niby mały, 9 na niecałe 7 metrów, ale było w nim dużo roboty, karczowanie, oczyszczanie terenu, sadzenie krzewów oraz kwiatów, podlewanie, pielęgnacja... Ale to własnie tu, w sekretnym ustroniu Kosciuszko chętnie rozmyślał o Polsce... i o ogrodzie z wielkim głazem w rodzinnej Mereczowszczyźnie. To na ten głaz, jako dzieciak, wskakiwał razem z małą wojewodzianką Ludwisią, kiedy Sosnowscy przyjeżdżali do miecznikostwa w odwiedziny. Tu mógł wspominać czasy studenckie, kiedy pobierał we Francji nauki budowy mostów, śluz, grobli i kanałów, a także zakładania modnych parków i ogrodów. Tę swoja wiedzę miał okazję spożytkować właśnie w Sosnowicy, gdzie hetman Sosnowski powierzył Kościuszce - naówczas guwernerowi córek - unowocześnienie dworskiego parku. Tadeusz, z wzajemnością zakochany w Ludwice dokładał wszelkich starań. Najpierw usunął stare połamane dęby, potem obsadził majątek drzewostanem, który miał powstrzymać wiatry i zamiecie, złagodzic klimat i urozmaicić krajobraz.

Posadził sosny, świerki i brzozy w eleganckie trójkąty, nastepnie zaplanował leszczynowy szpaler wzdłuż alei schodzacej skarpą w dół do rzeki Piwonii. Ludwika pomagała mu kopiowaniem planów i rysunków. Wiosną 1775 nowe ścieżki obsadził topolami, klonami, lipami i brzozami. A jakże - zbudował też modną altanę porośnietą bluszczem i powojami. Ta altana stała się miejscem spotkań i miłosnych wyznań. Można sobie wyobrazić, jak upojna była wiosna 1775 roku, kiedy w wiklinie nad rzeką śpiewały słowiki, a konwalie i bzy udurzały zapachem.


Tadeusz - nauczyciel z Ludwiką, obraz Zygmunta Ajdukiewicza
Kiedy nastąpiło wyznanie miłości? 21 maja 1775 roku. Tę własnie datę podaje Ludwika w liście napisanym do Tadeusza w 14 lat później. Niestety, jesienią tego (1775) roku nastąpiło gwałtowne rozstanie, hetman Sosnowski postanowił wydać córkę za księcia Józefa Lubomirskiego. Różne są wersje rozstania zakochanych, być może prawdziwa jest ta, którą sam Kościuszko przedstawił swojemu gościowi. Otóż 28 lipca 1778 roku chirurg armii amerykańskiej dr James Thacher odwiedził Polaka w jego skalnym ogródku, po czym opisał ją w swym Military Journal: "Kosciuszko był faworytem króla Poniatowskiego, ale musiał opuścic kraj po tym, jak porwał córkę magnata; schwytany przez jej ojca miał do wyboru rzucić się z szablą na hetmana, albo zrezygnować z ukochanej. Schował więc szablę do pochwy. Wkrótce potem, za zgodą króla, wyjechał do Ameryki, gdzie swoją dzielność spożytkował w inny sposób".

Fontanna w parku sosnowickim

Kosciuszce zapewne nie przyszło do głowy, że jego ogródek przetrwa ponad dwa wieki i stanie się ulubionym miejscem kadetów - wielu pokoleń kadetów słynnej Akademii Wojskowej West Point. Kosciuszko's Garden stawał się coraz bardziej znany, coraz bardziej popularny.Już w 1834 roku ukazała się książka Samuela L. Knappa pt. Tales from the garden of Kosciuszko. Współczesnie ogrodem Kosciuszki troszczą sie różni sławni ludzie na czele z legendarnym generałem Edwardem Równym, absolwentem West Point Military Academy. Na konserwację ogrodu i otoczenia przeznaczył wielkie sumy z własnej kieszeni. Córka innego absolwenta akademii, słynna rzeźbiarka Tracy H. Sugg zaprojektowała pomnik Kościuszki, który ma stanąć w jego ogrodzie.

W "Pamiętnikach" Ludwika Cieszkowskiego zachował się opis ogrodu Kościuszki. "Kościuszko nieraz przez długie godziny przebywał w swoim ogródku, który sobie urządził pomiedzy skałami przylądka West Point. Osobliwie ku wieczorowi, kiedy słońce umalowało krajobraz, spuszczał się tam po wyżłobionych w kamieniu schodach, gdzie pokazują do dzis pielęgnowany jego ogródek. Kilkanaście kroków zielonej murawy, krzaki wolnego bzu, katalpy i liliodendrony, a w ich cieniu kanapka z darni własną zrobiona ręką ciagnęły go swoją ciszą, tak przyjazną marzeniom o tym, co minęło, i o tym co bedzie (...)Sam widok z ogródka miał wiele tajemniczego uroku (...)Nad nim zwieszała sie skała – jakby grożąca upadkiem; pod nim była stroma przepaść, a na jej dnie olbrzymia rzeka Hudson, po której niby przedpotopowe łabedzie przesuwały się płynące pełnymi żaglami trzymasztowe okręty."

A co na drugim krańcu swiata? Zrozpaczona, siłą za mąż wydana Ludwika rozpoczęła w miarę normalne życie u boku małżonka, który nigdy jej nic nie wypominał, nie karcił, tęsknoty nie zakazywał. Powiedziała mu w chwili ślubu, że jej ciało owszem nalezy do męża, ale dusza i serce zawsze będą oddane Tadeuszowi. Rodziły się dzieci. Oczywiście kochała je, ale po cichu wspominała ukochanego, martwiła się i interesowała jego losem. Akurat kiedy Kosciuszko opowiadał w skalnym ogródku doktorowi Thacherowi dramatyczne dzieje swej miłości, Ludwika z Józefem szykowali się do podróży z Równego na Wołyniu do Warszawy, gdzie mieli odwiedzić starego księcia Lubomirskiego. Ludwice udało się namówić małżonka, aby po drodze do Warszawy zajrzeć do Sieniawy i tam spotkać się z protektorem Tadeusza, księciem Adamem Czartoryskim.

Ludwika musiała się dość energicznie dopytywać o losy Kosciuszki, skoro książę Adam natychmiast rozpoczął poszukiwania. W pażdzierniku 1778 roku polecił swemu korespondentowi w Paryżu, aby skontaktował się z ambasadorem Benjaminem Franklinem i wypytał o losy Kościuszki. Wkrótce nadeszła odpowiedż i wiele gazet polskich donosiło o licznych zasługach w amerykańskiej wojnie niepodległosciowej. Nawiązała się korespondencja między starymi przyjaciółmi - Tadeuszem Kościuszką, a Julianem Ursynem Niemcewiczem. Julian pokazywał swe listy Ludwice.


Księżna Lubomirska pisze list do Kosciuszki. Stopklatka z filmu A. Storożyńskiego
Wreszcie i Ludwika odważyła się napisać do Tadeusza. Napisała go 5 maja 1781 roku, ożywiona wspomnieniami, w sosnowickiej altanie. Zapewniała Tadeusza o swych uczuciach. Pisała m.in. "Tu myślą goniłam za Tobą, bo jak moja dusza była przy Tobie, tak moje serce należy do Ciebie, a tylko moją niezłączoną z duchem osobę oddałam księciu. Wyznałam to jemu przed ślubem, wyznaję to Tobie, Tadeuszu, po ślubie … Że żyjesz i walczysz dowiedziałam się po pewnym czasie od księcia Adama. Po kilku latach przybył tu Niemcewicz i on uwiadomił mnie, że żyjesz w Ameryce, dał do przeczytania Twój list, a ja nawzajem pospieszam Cię zawiadomić przez Juliana, że jestem sercem niezmiennie i dozgonnie Twoją – Ludwiką."

Udowodniła to w 7 lat później pisząc do króla Poniatowskiego prośbę o etat dla generała Kosciuszki w nowo reformowanej armii polskiej. Wczesniej, kiedy jeszcze Kosciuszko walczył w Ameryce, Ludwika podejmuje w Równem (wiosna 1782) wielką przebudowę pałacu i ogrodów. Powstają nowe ogrody, altany, jeziorka, stawy i przystanie. Czy nawiedzały ją wspomnienia szczęśliwych sosnowickich chwil, kiedy z Tadeuszem kryli się w altanie nad rzeką Piwonią? Czy marzyła, aby w jej przepięknych włościach w Równem pojawił się Kosciuszko? Jeśli miała takie marzenie, to ono się spełniło niespodziewanie jesienią 1790 roku, kiedy jenerał Kościuszko w czasie manewrów polskiego wojska na Wołyniu zawitał do Równego, gdzie ponoć bawił kilka dni.

Nie zachowały się informacje o osobistych przeżyciach każdego z tych dwojga dawnych kochanków. I tylko z poematu księcia Edwarda Lubomirskiego pt. Groby w dniu śmierci Tadeusza Kościuszki – Dumy rycerskie można by się domyślać wielu rzeczy. Być może czterdziestotrzyletni Tadeusz patrząc teraz na kółko rodzinne Ludwiki, czwórkę jej udanych dzieci, uprzytamniał sobie swoją samotność w całej pełni; poczuł się skrzywdzony przez los, pozbawiony nie tylko szczęścia w miłości, ale i ciepła domowego ogniska.

W czasie zwiedzania pałacu długo wpatrywał się „w dwa olbrzymie posągi z kamienia wyciosanych rycerzy”, stojących jakby na straży u głównego podjazdu do pałacu, symbolizujących odpowiednią pozycję w świecie właścicieli tego zamku. Jakkolwiek każde z dawnych kochanków powracało myślą do minionych przeżyć, teraźniejszość wyrażała, że zapory, która między nimi powstała, nie da się już nigdy usunąć. A jednak, gdy Kościuszko wyjeżdżał z Równego, książę Józef (może przeczuwając jego wielkość?) kazał orkiestrze pałacowej zagrać na jego pożegnanie marsza wojskowego. A może inicjatywa wyszła nie od księcia, ale od jego małżonki?

West Point - widok na rzekę Hudson i pomnik Kosciuszki. Stopklatka z filmu A. Storożyńskiego

Być może w ciągu kilku tych dni Ludwika i Tadeusz oszołomieni wspomnieniami spotkali się na wysepce "gdzie miłość chytrych nie lęka się szpiegów", jak to w 30 lat później pisał w swym poemacie książę Edward Lubomirski. W tymże poemacie Groby w dniu śmierci Tadeusza Kościuszki – Dumy rycerskie czytamy:

Szczęściem ich było spoglądać na siebie,
Pociechą — liczyć przeszłe męki łkania,
Przysięgą — ślubem złączyć dusze w niebie,
Żalem — znów myśleć o chwili rozstania.

Na pożegnanie bohaterka poematu wręcza ukochanemu złoty pierścień z godłem: „w cnocie szukaj chluby".

Kościuszko dosiadł bezprzytomny Strzałę,
W tył raz ostatni czułym błysnął wzrokiem,
Westchnąwszy, jechał zasłużyć na chwałę.

Czy Kościuszko plewiąc swój skalny ogródek wybiegał myślą w przyszłość? Czy śniły mu się wówczas parkowe stawy i jeziorka w Równem? Czy przeczuwał, że "zasłuży na chwałę"? Z pewnością nie wiedział, że w carskiej niewoli długo nie będzie mu dane patrzeć na kwiaty i ogrody. Czy oczyma zatroskanej wyobraźni widział siebie na emigracji we Francji? Wszak to tam, w majątku Berville u Zeltnerów Naczelnik-wygnaniec będzie przez 15 lat uprawiał ogród, a w nim tysiące róż. To tam dostojnikom z różnych stron świata ukazywał się w stroju wieśniaka, w słomkowym kapeluszu, dźwigając na barkach ogrodowe wiaderka i tragiczną historię swej Ojczyzny...

Ernestyna Skurjat-Kozek


Tak wyglądał ogród Kosciuszki w 100 lat po Insurekcji (foto 1894)




Fragment obrazu Tracy H. Sugg - fontanna w ogrodzie Kościuszki




W parku w Sosnowicy rosły przez długie lata 2 drzewa wzajemnie splecione: sosna i dąb. Dopiero niedawno wichura zwaliła sosnę-Ludwikę, która padła u stóp Tadeusza. Foto Andrzej Wawryniuk.