Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
17 stycznia 2017
Z piosenką jest mi wesoło
Halina Prociuk. Foto M. Nowak, K. Davis, I.Wasko & D.Hawton

Relacja z Obózu Hufców Harcerskich „Podhala”, „Krakowa” i „Polesia”. Z tą wesołą piosenką rozpoczęły się obozy harcerek „Dźwięk” i harcerzy „Piosenka” a kolonie zuchów „Podróż Wisłą ze Złotą Rybką” na pięknie położonym terenie Kariong Scout Camp, w odległości półtorej godziny na północ od Sydney, niedaleko Gosford w przepięknym buszu a zarazem blisko do oceanu i zatoki. Obóz trwał od 3 do 13 stycznia, a kolonie były nieco krótsze, bo do 8 stycznia.Na kolonie przyjechało 17 zuchów. Po przyjeździe zuchy wybrały się na wycieczkę nad staw, gdzie znaleźli „Złotą Rybkę”, i dowiedzieli się ze ich szóstki to „Krakowskie Smoki”, „Warszawskie Syreny” i „Gdańscy Marynarze”.

„Podróż” naszych zuchów zaczęła się w Beskidach w Baraniej Górze, i każdego dnia zwiedzaliśmy inne miasto - Krakow, Warszawa, Toruń i Gdańsk. Z każdego miasta zuchy otrzymywały pamiątki, które przyczepiali do swojej ciupagi - sól i pierścień z Krakowa, włosy Syreny z Warszawy, pierniki z Torunia, i muszle z Gdańska.

W czasie kolonii tez odwiedziliśmy Australia Reptile Park. Z wielkim zainteresowaniem zuchy przyglądały się karmieniu żółwia z wyspy Galapagos oraz przyglądały się innym zwierzętom: diabłu Tasmańskiemu, koali, krokodylom i aligatorom oraz dingo prowadzonemu na smyczy. Z parku zuchy przejechaly na plaże Umina gdzie był odpływ a wiec male fale były doskonale do zabaw w oceanie lub na plazy w piasku umożliwiając budowę najróżniejszych projektów. W niedziele 8 stycznia po oficjalnym zakończeniu kolonii zuchy rozjechaly się do domow.

Dziekujemy wszystkim zuchom za dobra zabawe!
Do zobaczenia na nastepnej kolonii!
Czuj!
Druhna Ania Chawa, Druhna Irenka Waśko i Druhna Dana Hawton

Na obozie od pierwszego dnia wszyscy żwawo zabrali się do ustawiania namiotów, rozlokowanie się i ruszyły prace pionierskie przy budowie bram, tablic ogłoszeń i innych dekoracji swoich obozów oraz wybranie nazwy obozów a wiec harcerze to „Piosenka” a Harcerki to „Dźwięk”, który podzielił się na zastępy: „skrzypeczki”, „ bębny”, „trąbki” i „gitary” a wędrowniczki to „glos”.






Od samego rana - co się dzieje? Wszyscy uśmiechnięci, śpiewający pod batutą druha Michała Milewskiego, który opracował nam śpiewniki na ten obóz i uczył nas wielu piosenek. Po jego wyjeździe batutę przejęła druhna Hania Tereh ucząc nas nowych piosenek potrzebnych do ilustracji tematów dziennych. Na każdy dzień wybrana była inna piosenka i z tej piosenki wybrano hasło dnia.

Druhna Alina Brymora w magiczny sposób młodzież harcerską nauczyła tańczyć poloneza, trojaka, poleczkę i krakowiaka a instruktorów taniec z pałeczkami. Śmiechu i radości było wiele a pokazy tych tańców zobaczyliśmy na wspanialej Dyskotece Obozowej, gdzie w programie były tance, gry, pokazy i Disko Polo. Wszyscy razem bawili się świetnie, zuchy i harcerstwo.

Przygotowując się do następnych stopni harcerskich i zdobywania sprawności Komendanci Danusia Douglas i Michał Milewski opracowali ciekawe programy zajęć w formie gawęd, zabaw, gier, ćwiczeń, piosenek. Obozowicze nawet nie zauważyli jak dużo w czasie tych niecałych dwóch tygodni nauczyli się.

Ksiądz Kamil zorganizował dla obozu dzień skupienia, w którym na poszczególnych zajęciach młodzież zapoznała się z czteroma przypowieściami. Oddaje glos druhnie Izie Brzozowskiej, która wieczorem przy ognisku w swojej gawędzie opowiedziała nam o swoich przeżyciach tego dnia.

"Był to bardzo interesujący dzien. W tym dniu był czas na refleksja nad sobą i nad swoim życiem. Pierwsze zajecie dla mojej grupy było „o znajdowaniu naszych talentów”. Nie wszyscy od razu wiedzieli, że maja jakiś talent, i wiele harcerek i harcerzy nawet powiedziało ze nie ma talentu, ale w krótce wszyscy odkryli, że naprawdę mają, chociaż jeden lub kilka talentów. Uwielbiałam jak wszyscy mówili o swoich talentach z pasja w oczach, to było naprawdę cudowne. Po refleksji, zrozumiałam ze warto pracować nad swoimi talentami, ponieważ jak znajdziesz cos, co daje ci szczęście, to zawsze możesz do tego wrócić. Jak jesteś smutny lub samotny, zawsze możesz rozszerzać swoje talenty i nie musisz polegać nad kimś abyś miał szczęście?

Drugie zajecie, to słuchanie przypowieści „o marnotrawnym synu” a potem trzeba było przedyskutować i zorganizować pokaz na podstawie tej przypowieści, spowodowało to u mnie refleksje. Z tej przypowieści zrozumiałam ze nawet jak jest się na zlej drodze lub się ma złe skłonności, to zawsze można zatrzymać się i zmienić swoje życie. Z chęcią poprawy i motywacją, można wszystko osiągnąć i zawsze można otrzymać przebaczenie.






Trzecie zajecie „przypowieść o chwaście” to było segregowanie dobrych i złych nasion. To zajecie było metaforą o naszych dobrych lub złych czynach i wybieraniu w życiu rzeczy dla nas korzystnych i pozytywnych. Zrozumiałam, ze trzeba eliminować swoje złe przyzwyczajenia, złe towarzystwo, bo one w życiu nie dają nam szczęścia i powodują smutek i negatywne zachowania.

Ostatnie zajecie było na podstawie „przypowieści o skarbie i perle”, zastanawialiśmy się o naszych skarbach w życiu. Przez to zajecie zrozumiałam ze trzeba trzymać swoje skarby blisko siebie, czy to rodzina czy przyjaciele, ponieważ one powodują pozytywne emocje i wielkie szczęście w życiu. Te rzeczy, które są najcenniejsze dla nas mówią dużo, jakim człowiekiem jesteś, wiec upewnij się ze są naprawdę ważne. Czuwaj, Izabella Brzozowska pion."

W drugim tygodniu mieliśmy wspaniały dzień na plaży Avoka Beach.Druhna Dana Hawton wraz z innymi wędrowniczkami przygotowała wiele gier na plaży, a potem kąpiel morska i przejście do Aqua Parku. Tu po zjedzeniu Pizzy było wiele atrakcji: kajaki, rowery wodne, deski z wiosłami i wiele, wiele innych wodnych przyjemności. Po mile spędzonym dniu opaleni i bardzo weseli wróciliśmy do obozu, aby w grupach upiec sobie kolację przy ogniskach mniam… mniam…, pieczone ziemniaczki, kukurydza, jabłka, tradycyjny buszowy damper no i na zakończenie Marsh-Mallows.

Wędrownicy wraz z druhna Monika Paszkiewicz i Druhem Andrzejem Adamskim wybrali się na dwudniowa wędrówkę, którą opisały Iza Brzozowska i Weronika Szmyd.






"Zaczęliśmy wędrówkę o 6-tej rano, aby dojść do celu przed upałem, który był oczekiwany do 40 stopni. Trasę 14 kilometrów przeszliśmy przez busz – hilee track z obozu w Kariong do Ettalong Scout Hall w trzy godziny a wiec jeszcze przed gorączka dnia. Po krótkim odpoczynku rozpoczął się „SCAVENGER HUNT” po Ettalongu. Otrzymaliśmy listę, jakie rzeczy musimy znaleźć i dowiedzieć się o historii z nimi związanych, aby zebrać ważne informacje. Po południu po wykonaniu zadania poszliśmy na plażę popływać i ochłodzić się w falach oceanu a po smacznej kolacji mieliśmy kominek z wieloma grami i pokazami.

Następnego dnia rano wyruszyliśmy na kolejny dzień wędrówki i wielu przygód. Po śniadaniu przepłynęliśmy „Ferry” do Palm Beach i tam zwiedziliśmy Latarnie Morską i sławną plażę gdzie od lat jest kręcona i co tydzień nadawana tele-nowela „Home and Away”. Była to super wędrówka, którą zawsze będziemy pamiętali."

Obóz jak to obóz nie może się odbyć od wart nocnych i służby w utrzymaniu porządku i w kuchni gdzie pod okiem pań Kasi Davis i Ewy Wójcik oraz druha Ryska Chawy nie tylko dzielnie pracowali, ale nauczyli się wiele ciekawych potraw robić sami i piec pyszne ciasta i robić smaczne desery. Posiłki były bardzo smaczne i jak młodzież podkreślała takie polskie. Dziękujemy za to wszystkim pracujacym i pomagającym w kuchni.






Dnie obozowe kończyły się ogniskiem lub kominkiem, wszystkie bardzo ciekawe i pełne inicjatyw uczestników obozu. Ostatnie ognisko prowadziła druhna Komendantka Obozu druhna Karina Katsipodas. Program tak pomysłowo zaplanowała, ze każdy instruktor miał wybrać swoja ulubiona piosenkę i powiedzieć, co ta piosenka dla niego znaczy, co mu przypomina, bardzo to było ciekawe a zarazem wywołało to bardzo uczuciowe wspomnienia.

Dzisiejszą gawędą zamykamy nasz obóz powiedziała Druhna Oboźna Edyta Szmyd. Wspólnie przeżyliśmy prawie 2 tygodnie. Gawędy były związane z tematyka zajęć dnia, wydarzeniami historycznymi czy własnymi refleksjami.

Nasz gość przez trzy dni druhna Ula Daniels Komendantka Chorągwi Harcerek w Australii powiedziała nam o swoich przeżyciach obozowych, kiedy była młodą harcerką w Polsce, kiedy śpiewanie chrześcijańskich pieśni było zakazane, w jej glosie słychać było załamanie i wielka emocje. Opowiedziała ona również o tym jak ważna jest dla niej przyjaźń harcerska i które piosenki przynoszą jej wspomnienia i radość z minionych lat.






Druh Michał Milewski Komendant Obozu Harcerzy powiedział nam o jego wielkim zamiłowaniu do śpiewu i muzyki oraz o jednym fascynującym obrzędzie harcerzy z pewnego indiańskiego plemienia. Wszyscy byliśmy zasłuchani i mogliśmy sobie wyobrazić jak ci chłopcy wykryli u siebie swoje umiejętności i my mamy szanse poznać swoje umiejętności, rozwijać je, dzielić się nimi z innymi mieć z tego satysfakcje i przyjemność.

Druhna Karina Katsipodas Komendantka całości zapoznała nas z przygotowaniami do obozu, jak wraz z druhna Marysią Nowak zastępczynią Komendantki i jak dyskutowały o nazwie obozu i wśród innych pomysłów wygrał tytuł piosenki „Z piosenka jest mi wesoło”, bo z piosenka jest nam zawsze wesoło. Piosenka gromadzi nas wokół ogniska, kominka, pomaga w marszu w tańcach i innych zajęciach.

Druhny Marysi gawęda była wzruszająca o koleżeństwie i przyjaźni jak nad tym trzeba pracować, nawzajem oswajać się z sobą i poznawać się bliżej, aby przyjaźń rozwijała się i umacniała. Pracujcie, aby na tym obozie powstało jak najwięcej przyjaźni wśród was.

Ksiądz Kamil Żyłczyński opowiedział nam, w jaki sposób on, jako młody chłopak siedział przy ogniskach harcerskich i przezywał koleżeńskie i wesołe chwile. Jak postawy napotkanych na szlaku harcerskim Kapelanów, instruktorów i młodzieży harcerskiej wpłynęły w pewnym stopniu na Jego niektóre życiowe decyzje.






Każda z tych gawęd była powiedziana od serca, wyrażająca swoje wspomnienia, przeżycia i radości z tak wielu miejsc, ognisk i wspólnych spotkań.

A wiec na zakończenie swojej gawędy druhna Edyta powiedziała:, „gdy będzie wam trudno czy smutno w życiu, pomyślcie o tym obozie, o przyjaźniach, jakie zawarliście tutaj, o niezapomnianych momentach, które były radosne, śmieszne, wesołe, o wspaniałych nocnych grach, śpiewie, tańcach, wartach, ogniskach, skeczach i okrzykach i uśmiechnijcie się! Zapewniam Was, że magicznie poprawi Wam się humor i na duszy będzie lżej.

Druhna Danusia Douglas Komendantka Obozu Harcerek zebrała spisane przez harcerki wrażenia z obozu. W paru słowach to jest: poznanie nowych osób, nawiązane przyjaźnie, zdobycie nowych umiejętności, sprawności, wspólne prace, wspólne ogniska, i dzięki nim nauczenie się czytać po polsku używając śpiewnika, wycieczki, gry na plaży, ponowne spotkania harcerek i harcerzy z poprzednich obozów, dysko-polo oraz na nim tance i gry, opracowywanie inscenizacji do ognisk i śpiew, piosenki i wiele śmiechu i radości bycia razem.

A wiec kochani obozowicze do spotkania na następnym obozie „przy innym ogniu w inna noc do zobaczenia znów”.

Czuwaj
Halina Prociuk phm