Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
9 grudnia 2016
W ciągłym galopie: Wizyta u ministra wielokulturowości
Ernestyna Skurjat-Kozek. Foto Puls Polonii

Pewnego dnia zadzwonił poseł Robert Borsak, chciał mi przedstawić plan ubiegania się o fundusze na obchody Roku Kościuszki. Sprawa nader ważna! Przestraszyłam się, czy dobrze wyłapię zawiłe niuanse australijskiej mowy i czy w ogóle dobrze będę słyszała po niedawnym zapaleniu ucha. Na szczęście obok mnie był Felix Molski, któremu natychmiast przekazałam słuchawkę. Okazało się, że Robert zaproponował spotkanie u stanowego ministra wielokulturowości Johna Ajaki. Była prośba, aby na spotkaniu obecna była pani Konsul Generalna Regina Jurkowska. Pani Regina akurat się wybierała w podróż służbową na Nową Gwineę, a minister Ajaka planował rychły urlop. Trzeba było stanąć na głowie, aby zgrać teminy. Wkrótce asystentka ministra przysłała formularz na spotkanie ustalone na piątek 9 grudnia 2016.

Wpisaliśmy skład delegacji: Konsul Jurkowska, poseł Borsak oraz nasza trójka: Felix, Andrzej, Ernestyna. Czekając na tak ważne spotkanie spaliłabym się chyba z napięcia, na szczęście było tyle innych spraw, które nie zostawiały czasu na niepotrzebne rozmyślania. Po owocnym spotkaniu z delegacją MSZ przyszło kolejne ważne spotkanie z posłem Dworczykiem, po drodze były przygotowania do festiwalu Polish Christmas in Darling Harbour, na który zaprosiliśmy aborygeńskich artystów; musieliśmy też przygotować towar do naszego stoiska promocyjnego.

Ponadto codzienna obsługa poczty elektronicznej, setki maili, a niektóre super ważne, jak np. list od Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który przyjął Patronat Honorowy nad australijskimi obchodami Roku Kościuszki. Inny ważny list, to z Filmoteki Narodowej, z którego wynika, że z okazji 200-lecia śmierci Naczelnika ta szacowna instytucja dokona bardzo kosztownej digitalizacji trzech przedwojennych filmów o Kościuszce. Hurra!

Ale przychodzą też złe wiadomości, wspomnę tutaj tylko jedną z nich. Z biura wynajmu sal w stanowym parlamencie przyszła wiadomość, że nasza rezerwacja na 3 października 2017 roku została odwołana z powodu remontu zaplanowanego na drugą połowę przyszłego roku. Mówiąc po polsku wkurzyłam się przeokropnie, bo wcześniej mieliśmy już podpisany kontrakt, zaklepany termin, a tu nagle taka niespodzianka. Ulotki były już wydrukowane z datą 3 października i w dużych ilościach rozdane w Tumbalong Park. Kolejną porcję ulotek mam rozdawać za tydzień na koncercie Chopinowskim organizowanym przez Macieja Pawelę.

Tak więc nie było czasu na spekulowanie, jak przebiegnie spotkanie z ministrem Ajaką. Zapakowaliśmy 3 torby z prezentami edukacyjnymi (książki, DVD, płyty, broszurki, ulotki) dla trzech mających być na spotkaniu parlamentarzystów. Zabraliśmy ze sobą imponujący baner „Kościuszko-Unesco” w nadziei, że na tak wspaniałym tle zrobimy sobie grupowe zdjęcie w gabinecie ministra.

Wyruszyliśmy na trasę do City z odpowiednim zapasem czasu, który nam się od razu skrócił, bowiem na autostradzie jechaliśmy gęsiego w zatorze spowodowanym jakąś awarią („truck breakdown”). Więc zamiast się cieszyć, że jadę do ministra, to biadoliłam, co to będzie, jak się spóźnimy. Jakimś cudem dojechaliśmy w rejon Martin Place równo o 11. Mąż poleciał parkować samochód; miał za chwilę wrócić z banerem. Ja z torbą na kółkach, z prezentami w środku, utykając na chorą nogę pospieszyłam na róg ulicy Philip…ale po drodze była wielka przeszkoda, ostre i wąskie schody w dół.


Od prawej: Felix Molski, KH Inc., Hon Robert Borsak (MLC), policy adviser Nicolle, Hon. John Ajaka (minister wielokulturowości), konsul generalny RP w Sydney Regina Jurkowska oraz prezeska KH Inc, Ernestyna Skurjat-Kozek

Resztki mego dobrego humoru odlatywały z prędkością rakiety na Księżyc. Noga za nogą, dźwigając torbę , marnując dużo cennych sekund dowlokłam się do foyer, gdzie mieliśmy się spotkać z Robertem Borsakiem. Był już Felix i Pani Regina, za chwilę nadszedł Robert, już zaczęliśmy się rejestrować, kiedy recepcjonista powiedział, że nasze spotkanie zostało przeniesione do parlamentu, bo właśnie tam minister dzisiaj urzęduje. No, niby niedaleko, ale pod górkę! Felix został w foyer czekając na Andrzeja, a my pogoniliśmy w stronę parlamentu, Robert machając moją torbą w powietrzu niby lekkim piórkiem. Tuż przy wejściu do parlamentu dogonili nas zziajani panowie z banerem. Czekała nas jeszcze „podróż” korytarzami parlamentu oraz windą.

I oto otworzyły się drzwi do gabinetu. Minister Ajaka stał w progu, serdecznym buziakiem powitał Panią Reginę. Zasiedliśmy wszyscy wokół stołu, obecna na zebraniu asystentka Nicolle robiła notatki.. Trzeciego parlamentarzysty nie było, tak więc w tej sytuacji nawet nie podam jego nazwiska. Prezentując książki, płyty i broszury przedstawiliśmy plan festiwalu. Minister pytał, ile pieniędzy od niego oczekujemy i na co chcemy przeznaczyć. Jako minister wielokulturowości Nowej Południowej Walii może on przeznaczać fundusze tylko na cele wielokulturowe, i na imprezy wyłącznie na terenie tego stanu. Stanęło zatem na tym, że minister postara się o fundusze na pokrycie imprezy w Jindabyne, a konkretnie na loty polsko-aborygeńskie nad Górą Kosciuszki oraz na planowany przez Carissę oraz Ulkę balet polsko-aborygeński.




Minister miał już w planie kolejne spotkanie, więc nie było czasu na szczegółowe dyskusje. Prosił, aby złożyć podanie bezpośrednio do niego, a on spróbuje zdobyć pół sumy ze swego konta „uznaniowego”, a drugie pół w postaci grantu z organizacji Multicultural NSW. Nie było czasu na banery, zdążyłam tylko wręczając ministrowi książkę Friends of Liberty dac mu krótki wykład o Testamencie Kosciuszki, który swoją fortunę zostawił Jeffersonowi na wykupienie niewolników - o czym właśnie ta książka traktuje. Minister Ajaka oświadczył, że w niedzielę wyrusza na cruise i książkę zabiera ze sobą. Miłej lektury!

Po spotkaniu poszliśmy z Panią Reginą na kawę, aby ochłonąć z wrażenia oraz omówić wiele spraw dotyczących Kosciuszki oraz naszej organizacji. A potem pędem do codziennych obowiązków. W natłoku prac związanych z organizacją Roku Kościuszki i Międzynarodowego Konkursu niewiele czasu mi zostaje na redagowanie Pulsu Polonii. Może czas pomyśleć, aby oddać to medium w inne ręce?

I takie to życie emerytki – w ciągłym galopie…

Ernestyna Skurjat-Kozek
Prezeska Kosciuszko Heritage Inc.