Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
12 grudnia 2016
Inauguracja RTK na wysokościach
Paweł Milewski, Felix Molski & Joanna Kucyper

Od Redakcji. W wielu krajach trwają przygotowania do obchodów Roku Kościuszki. W Australii Rok Kościuszki już zainaugurowano: na samym szczycie Mt Kosciuszko (w sobotę 26 listopada 2016) oraz w sercu Sydney podczas "Polish Christmas in Darling Harbour" (w niedzielę 4 grudnia br).Inauguracji na Górze Kosciuszki osobiście dokonał ambadador RP w Australii Paweł Milewski. Poniżej jego krótka relacja oraz nieco dłuższa relacja redaktora Eugeniusza Bajkowskiego zeskanowana z Tygodnika Polskiego.W emailu do Ernestyny Skurjat-Kozek Pan Ambasador napisał: Przedwczoraj byliśmy z bardzo udaną wyprawą na Górę Kościuszki. Pogoda była bardzo dobra, nieoczekiwanie dużo śniegu, ale na szczęście słonecznie przez cały dzień. Grupa liczyła około 30 osób, w tym dzieci. Na szczycie odbyła się uroczysta Msza Św. i piknik rodzinny. Poinformowałem uczestników o planowanych obchodach Roku Kościuszki i przypomniałem historię odkrycia i nazwania góry. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni zeszliśmy do Charlotte Pass późnym popołudniem. Oczywiście widzieliśmy pomnik Strzeleckiego, w ciekawym, tymczasowym kolorze. Myślami byliśmy z Państwem. Z wyrazami szacunku oraz serdecznymi pozdrowieniami, Paweł Milewski.

A oto relacja Felixa Molskiego z zaśnieżonej trasy. Arrived at Jindabyne [Visitors Centre] to see if our brochures are still on display. Answer – none were on display and unlike other brochures that have “please do not take, office copy” when they have exhausted current supply, there was nothing equivalent for ours – no dedicated space, nothing. Arrived at Charlotte Pass about 10:20 , a group led by Pawel Milewski and Priest Edmund were there. Milewski has organised this picnic annually since his arrival in Canberra.Other people slowly dribbled in so we started late, a little after 11. There was heavy snowfall overnight, some of the other passes were closed.




Snowfalls blocked some of the way to the toilets. I was able to slowly negotiate the snowbank prior to the Seaman’s Hut; however it exhausted me, my fitness has deteriorated further compared to March. Went on to the toilet area, tried to negotiate a steeper snow bank of equivalent length, about 100 metres further on, and it was proving even more difficult. I noticed after this one there was a much much longer one; I asked someone returning from the summit how many banks there were and there were and discovered there were an additional 2 although smaller than the really long one I could see.

With great disappointment I concluded that I was too exhausted to make it to the summit. It was already late because of my exhaustion in the walk to this stage. So with only 1.6 km to go, I had to abandon the walk to the summit. The young fit group continued on, but there progress too was slow. A big personal disappointment for me because on all five other times I have made it to the summit, including the most recent one also in difficult circumstances, with Michalina back in March (gale force winds and heavy rain).

However I was happy to meet Jindabyne locals, Charles and Wanda Lach, born in Australia, to Polish parents who were part of the Displaced Persons of WW2 who immigrated here. Charles is a Project Manager for a big company who has fulfilled this role in Norway, France, Germany, Poland, Belarus, Ukraine and Lithuania. They have lived overseas for something like twenty years, since it is a French company, most of the time was in France.






Wanda enjoys photography, she is very skilled and won first prize and a lot of money in an Australia Post design competition, her design became an Australian stamp, didn’t ask which. Charles and Wanda also didn’t have the fitness to reach the summit so we returned to Charlotte Pass together, arriving about 5:30. So from about 11am walking to a little beyond the toilet area and then back to Charlotte Pass took us about six and a half hours. The fit group that went to the summit for the mass would have arrived back at Charlotte Pass much later.

Went back to Jindabyne to take photos of the Strzelecki monument wrapped in yellow plastic, like many other things in the town, to promote the weeklong events of international biking competitions at Jindabyne.

Here is some info:L'Etape Australia Jindabyne Business Network. "The magic has begun Jindabyne! Our team of wrapsters led by Brad Spalding and Flora Elliot have launched our wrap L'Etape Jindabyne in our signature yellow. Our biggest resident, Sir Paul Edmund Strzelecki, is wrapped in the idea! Thank you to Jindabyne Landscaping for giving us a hand to make the magic and Sir Paul for a great sense of humour. 😜 Keep an eye out for the next phase. Jump onboard, wrap your mail box, wrap your fence post. Paint a bike yellow - we have almost three weeks of international bike events starting next week. Let's welcome the world to our Snowy Mountains! 😎🚴🌼🌞Photo credit:Ryan Tuckwell."






Relacja Joanny Kucyper - rodzinna wyprawa od strony Thredbo.

Zakwaterowaliśmy się na dwa noclegi w Jindabyne (25-27 listopada)i wyruszyliśmy w Gόry Śnieżne. Miało to być uroczyste rozpoczęcie ROKU KOŚCIUSZKOWSKIEGO na szczycie Gόry Kosciuszko/!/ Pojechaliśmy więc myśląc ,że powitamy ten ROK KOŚCIUSZKOWSKI na Gόrze Kosciuszki. W sobotę rano wyruszyliśmy rodzinnie: ja i Andrzej oraz nasz syn Jacek z naszymi wnukami, z Thredbo, wyciągiem do Eagles Nest (tak się nazywa najwyżej położona stacja wyciągu).

Stamtąd jest już tylko 6 i pόł km do szczytu.Pogoda dopisała i humory też (początkowo). Wyznaczoną trasą dotarliśmy do "Kosciuszko lookout" już nieco brnąc w śniegu. Ruszyliśmy dalej, ale okazało się , że im wyżej tym śniegu było więcej, więc Andrzej zarządził odwrόt (chociaż do szczytu było już tylko 2 i pόł km). Niestety musieliśmy zrezygnować, bo śnieg był mokry a my bylismy w adidasach (przydałyby się lepsze buty i narty). Ruch jednak tego dnia był wielki, spotkalismy na trasie Polakόw, ludzi z małymi dziećmi oraz mnόstwo uczestnikόw wyścigόw na rowerach gόrskich. Wszyscy jednak mieli uciechę, a najwiekszą nasze wnuki, bo byli w tych gόrach po raz pierwszy i po raz pierwszy w Australii widzieli takie duże połacie śniegu! Poza tym atrakcją był, w dolnych partiach gόr RAJD rowerzystόw gόrskich (taka specjalna kategoria- rowery na grubych oponach).

Szczęśliwie wrόciliśmy wyciągiem do Thredbo, gdzie byliśmy na Mszy Św. w nowym kościele pod wezwaniem Św.Mary MacKillop.


Ogόlnie postanowiono, że w okresie letnim Jindabyne będzie "stolicą" szosowych wyścigόw gόrskich, na wzόr Le tour de France - "L'Etape AUSTRALIA"-3 grudnia'2016. Przygotowano się na wielkie świeto z tej okazji, a ponieważ uroczyste zakończenie wyścigu miało być w Banjo Paterson Park u podnόża pomnika Strzeleckiego, więc pomnik został na tę okazję udekorowany "żόłtą sukienką". Poza tym pomalowane na żόłto rowery zdobiły okna sklepόw, bramy i ulice na trasie wyścigu. Napisałam o tym w czasie przyszłym bo wtedy kiedy byliśmy w Jindabyne (26-27 listopada) nie wiedzieliśmy jeszcze "co się święci". Dowiedzieliśmy się wreszcie (po przewertowaniu kilku lokalnych magazynόw), że wyścig ten miał "otworzyć" trzykrotny zwycięzca LeTour de France -Chris Froome, promotor tego sportowego wydarzenia.Atrakcji więc było dosyć. Z serdecznymi pozdrowieniami Joanna z Andrzejem i rodzinka.


Pomnik Strzeleckiego w kolorze "tymczasowym"