Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
28 lutego 2016
Antypolska impreza w Sydney
Marek Baterowicz
Na Sydney University ( 24 lutego br.) miała miejsce antypolska impreza zorganizowana przez AIPA ( Australian Institute of Polish Affairs) w ramach debat o demokracji prowadzonych na tej uczelni, Sydney Democracy Network. Prelekcja prof. Jana Pakulskiego, prezesa AIPA, nosiła tytuł „Is Democracy in Poland in Danger?”, a poprzedziło ją wprowadzenie prof. politologii Johna Keane ( University of Sydney), który obok prof. prawa Martina Krygiera ( University of NSW ) nadawał ton debacie. Jej ton od początku stronniczy proklamował prof.Pakulski podając anonimowy sondaż: wg niego 55% respondentów uważa, że demokracja w Polsce jest w niebezpieczeństwie (!)

Wychodząc już z faktu narzuconego na samym początku Pakulski oświadczył, że obecny gabinet PiS-u podważa rządy prawa ( rule of law) i wpada w poślizg anty-liberalnych trendów (?), ale że sytuacja w Polsce pod tymi względami nie jest jeszcze tak zła jak na Białorusi i w Rosji(!). Ale nie zwalnia to nas z obowiązku czujności – mówił prelegent – tym bardziej, że Polsce grozi... „orbanizacja”, tak źle postrzegana w UE. Pakulski sprecyzował tu: „orbanisation rather than putinization”, co było wyraźną zmianą w stosunku do jego oceny wyrażonej zaledwie tydzień temu w Melbourne, kiedy to jeszcze zapewniał, że polityka PiS-u bliska jest ...putinizacji!

Tak nagła zmiana stanowiska oznacza, iż prof. Pakulski przedtem fantazjował, albo sytuację Polski śledzi od niedawna i to powierzchownie. Jego wywody zdradzały mocno platformiany punkt widzenia, a ze szczególną troską mówił o nowej ustawie medialnej i o rzekomo zawłaszczonym przez PiS Trybunale Konstytucyjnym. Są to dwa koniki PO, PSL-u, KOD-owców i partii Nowoczesnej – polityków uformowanych z betonu grupy trzymającej władzę w tzw. III RP do października 2015. Opinie Pakulskiego są jakby kalką ich sofizmatów, słowa profesora z Hobart brzmiały więc niczym androny Kijowskiego, Petru czy Schetyny. Powtarzał wiele sądów głoszonych w Melbourne. Na zatłoczonej sali siedziało sporo studentów ( może z 30% setki słuchaczy), a zatem Pakulski wyłożył im cechy demokracji ( jak „rule of law” i ”free expression”), a czasem straszył ich Magna Cartą lub konstytucją. Działanie demokracji porównywał też do zasad gier sportowych ( nawet do rugby!), przy czym wielkie znaczenie dawał tu arbitrom.

Nas zresztą też okładał konstytucją, rzekomo łamaną przez rząd PiS-u. Ale chwalił transformację, choć przyznał, że wywołała ogromne bezrobocie, a to z kolei – jego zdaniem – pomogło PiS-owi wygrać wybory. Tym sugerował zatem, że decydował tu elektorat ludzi młodych, aliści za chwilę grzmiał, iż na sukces PiS-u złożyły się głosy ludzi starych o niskim wykształceniu, o zgrozo dewotów z radia Maryja a także zwolenników Kukiza. To dzięki nim – dixit Pakulski - wygrał PiS i Duda! Jak na socjologa i naukowca wielkie to zawężenie panoramy, a także pomieszanie sprzeczności. Bo w końcu czy triumf PiS-u zawdzięczamy młodym bezrobotnym czy emerytom z kruchty ? I nie ma tam miejsca dla oburzonych na korupcję, nepotyzm i bezprawie ? Bardzo to słaba analiza pana socjologa.

Prof. Pakulski zaskoczył też na minus swoją angielszczyzną, bo na tyle lat wykładów powinien był lepiej opanować ten język, a zwłaszcza – w pewnych sylabach – nie zaciągać z ruska. Być może z kresów pochodzi, ale gdy mówi po polsku tych zaśpiewów nie słychać. Dlatego z wielką ulgą przyjąłem wystąpienie prof. Martina Krygiera, który wprawdzie mówił podobne polityczne banialuki co jego poprzednik, ale przynajmniej wyrażał to w wybornej angielszczyźnie. Krygier skupił się na potrzebie tzw. „monitoring institutions”, których zadaniem jest chronić demokrację i poskramiać rządy. Zagrożenia widzi w monopolizacji władzy, w Kaczyńskim (?) - ciekawe tylko że swoich obaw nie przedstawiał, kiedy przez osiem lat Platforma Obywatelska lekceważyła reguły demokracji, praworządności i otworzyła nawet parasol ochronny nad aferzystami. Stała się tym samym protektorką skorumpowanych i przestępców.

Nic dziwnego, wodzireje tej debaty na Sydney University są ślepi na takie deformacje ustrojowe, bo one nie szkodzą ich interesom. A że szkodzą państwu i społeczeństwu w Polsce ? To mało ważne, byle tylko służyły oligarchom i elitkom u władzy. Ciekawe też, że prof. Krygier nie dostrzegł skoku na Trybunał Konstytucyjny ( monitoring institution!), dokonany w ostatnich dniach rządów PO, który miał na celu uczynić z TK kij na rząd PiS-u i instrument blokujący reformy w tzw. IIIRP.

Dostrzegł to jednak prof. Andrzej Kozek w pytaniach do prof. Pakulskiego, których odbitki krążyły po sali. Były zredagowane po wystąpieniu Pakulskiego w Melbourne, także w oparciu o jego wypowiedzi znane z lat wcześniejszych jak np. odczyt w konsulacie w r. 2013. Prof. Kozek dołączył też listę faktów opuszczonych, np. że to dyktatorski styl Petru ( tylko 6% Sejmu) zagraża demokracji i że PO zostawiła nam dług w wysokości 237 miliardów dolarów!

Na koniec zaskoczył nas prof. John Keane (mało aktywny podczas debaty) niesłychaną wprost diagnozą: jego zdaniem polityczny konflikt w Polsce pogłębia kryzys w Europie! I od razu widać do czego to zmierza...Oczywiście prof. Keane poparł wywody obu „dyskutantów” – Pakulskiego i Krygiera. Ich wspólna wizja zagrożonej demokracji w Polsce nie mogła doznać przecież uszczerbku.

W części poświęconej na pytania wyczuwało się nerwowość, bo limity czasowe stresowały przy zadawaniu pytań, a prof. Andrzejowi Kozkowi nawet przerywano. Wytknął on przewrotne przestawienie roli Trybunału Konstytucyjnego, który według Pakulskiego i Krygiera ma służyć polskiej demokracji, podczas gdy po zmianach dokonanych przez PO stał się niebezpieczeństwem dla demokracji! I dopiero po modyfikacjach PiS-u ma szanse stać się w miarę obiektywnym organem, o ile Rzepliński i spółka ( pogrobowcy PZPR-u, a niektórzy TW ) nie zniweczą tego kształtu Trybunału.

Korekty anormalnych sądów Pakulskiego dokonał bodaj częściowo ( nie było czasu na więcej) Adam Gajkowski, prezes „Naszej Polonii”, przypominając prelegentowi, że zwycięstwo w 2015 PiS zawdzięczał nie tylko obywatelom o niższym wykształceniu, ale też inteligencji, często profesorom uczelni i ludziom młodym. Właśnie w kręgach akademickich PiS ma wielu zwolenników ( ale i niestety wrogów ), a zwolennicy Platformy Oligarchów to najczęściej ludzie bez tytułów naukowych.

Dość spojrzeć na obecnego lidera PO i jego akolitów. Ciekawe pytanie o lustrację zadała Mrs. Rechniewski, atoli w odpowiedzi usłyszeliśmy mętne piruety logiczne, które świadczyły, że panowie od debaty nie znają dobrze tematu, albo celowo prowadzą nas na manowce. I kompletnie pomijali tak negatywny skutek braku lustracji, jakim w dziejach tzw. III RP była gra teczkami, destabilizująca państwo. Kapitalny komentarz sformułował pan ( niestety nie dosłyszałem nazwiska ), który zwrócił słusznie uwagę na to, że tak naprawdę w Polsce jeszcze nie ma demokracji i że tytuł debaty powinien brzmieć: „Is Bureaucracy in Poland in Danger?”. Był to strzał w dziesiątkę.

Miałem właśnie zadać krótkie pytanie: „Why you never mention that the new government of PiS tries to cure our sick democracy? “ – kiedy nagle wodzireje debaty zakończyli tę antypolską imprezę, a właściwie wieczór antypolskiej propagandy. Wydawało mi się, że jestem na koncercie trzech tenorów, co fałszują! Ba, ale nie zapominajmy, że organizatorem imprezy była AIPA, organizacja – która wbrew nazwie – z polskością nie ma nic do czynienia. Na przestrzeni lat zapraszała zawsze prelegentów z jednej tylko politycznej opcji – od Michnika po Belkę. Im zależy na tym, aby Polska nigdy nie podniosła się z kolan i aby pozostała krajem „transformed into a colonial type economy” jak w opuszczonych faktach prelegenta ujął trafnie prof. Andrzej Kozek. Zasługują one na dłuższy i osobny komentarz.

Na ławkach auli pozostały nasze ulotki czy oświadczenia Reduty Dobrego Imienia, bo niestety nie wszyscy zabrali je ze sobą. Studenci zapewne skłonieni do udziału w debacie siedzieli obojętnie, tylko jeden Chińczyk coś notował. A członków AIPY Polska nie obchodzi. Niektórzy próbowali coś tłumaczyć prelegentom jeszcze po imprezie – ale czy warto bić głową w tak obcy mur?

Dr Marek Baterowicz

More about it in English. Click here to listen to the lecture or to read the transcript

You will find some photos here as well - click here