Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
21 maja 2015
Wybory w Melbourne
Witold Łukasiak
Dopiski Ernestyny:Zawieszone na prosbe/grozbe Pawlika - tuz po wygranej Dudy w Polsce, na kilka dni przed Zjazdem Rady Naczelnej w Brisbane (29 maja), "nie chce robic problemow Pulsowi ani Tygodnikowi, radze sie adwokata, czuje sie oczerniony, co to znaczy niech pan na swoje miejsce znajdzie Polaka (w domysle kontekscie patriotycznego....) Stary Bajkowski tez sie za to wezmie. Artykul ten byl na internecie przez 5 dni, to wystarczy. Nie stac mnie na adwokata, zawieszam, zeby spokojnie pracowac nad swoimi projektami. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Od wielu lat wybory w Melbourne, gdzie Polonia tradycyjnie głosuje na prawicę, odbywały się w obszernym Domu Polskim „Syrena”, położonym na zadrzewionej, kilkuhektarowej parceli, z parkingami na kilkaset samochodów, w polskiej atmosferze (polskie obiady, polska biblioteka, polski sklep, czasami występy artystyczne). Przeniesienie tegorocznych na trzecie piętro do ciasnej siedziby Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii, miało na celu zniechęcenie wyborców do pójścia na wybory. Nawet im się udało. Frekwencja była o połowę niższa niż zwykle. Ale ta manipulacja i tak nie pomogła kandydatowi PO, o czym świadczą wyniki głosowania. Poniżej procentowy (w zaokrągleniu) podział głosów oddanych na pierwsza piątkę kandydatów:

Andrzej Duda – 53%,
Bronisław Komorowski – 16%,
Paweł Kukiz – 11%,
Grzegorz Braun – 9%,
Janusz Korwin-Mikke – 8%.

Konsulat podaje w liczbach bezwzględnych, a to zaciera ogromny przedział pomiędzy Andrzejem Dudą i Bronisławem Komorowskim.

W odpowiednim czasie, pismo do Konsulatu RP w Sydney, przeciwko przeniesieniu OKW nr 10, wystosował przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Melbourne, Stanisław Zdziech. W odpowiedzi od p. Reginy Jurkowskiej Konsula Generalnego RP otrzymał uzasadnienie: „O wyborze miejsca, w którym planowane jest utworzenie komisji wyborczej podczas najbliższych wyborów prezydenckich zdecydowały dwie przesłanki: możliwość udostępnienia biur przez władze Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii, czyli organizację zrzeszającą największą liczbę organizacji polonijnych działających w stanie Wiktoria oraz doskonała lokalizacja wspomnianego biura. Można tam bez problemu dojechać środkami komunikacji miejskiej a także samochodem.”

To nie jest tak. Albo p. Regina Jurkowska została wprowadzona w błąd, albo napisała, żeby cokolwiek napisać. Do biura Federacji można bez problemu dojechać samochodem, ale nie ma możliwości zaparkowania samochodu. W niedzielę 12 kwietnia, około południa, specjanie pojechałem do Oakleigh przyjrzeć się okolicy pod kątem parkingów. Jest to grecka dzielnica, która zresztą opisana jest w majowym Royal Auto, s. 24, pt. „The Mighty Oak”. Kawiarnie i restauracje ze stolikami na chodnikach oblężone, na ulicach/uliczkach (jednokierunkowych) rozbawione tłumy, sklepy/sklepiki otwarte na oścież. O parkingu nawet nie pomyślałem, gdyż z trudem udało mi się wydostać.

Wszędzie można dojechać środkami komunikacji miejskiej, ale część autobusów w Melbourne jest w święta wycofana, a pociągi chodzą bardzo rzadko. Pierwszy poranny pociąg z City przyjeżdża do stacji Oakleigh o 8.36. Zresztą wiadomo, że poruszamy się głównie samochodami.

Jeśli już pokonało się schody w dotarciu do punktu wyborczego (pociąg, samochód, spacer) były następne schody. Dla wyjaśnienia skąd te schody. Do przedwojennej knajpy „Adrii” w Warszawie, wchodziło się na pierwsze piętro po szerokich schodach. Pijany Wieniawa, wychodząc, zresztą podtrzymywany przez ładne panienki, zaklął: „O, k...a, skończyła się zabawa, zaczęły się schody.” Jego powiedzenie to już przysłowie, zaczynają się schody, jak zjawia się trudność.

Następne schody to budynek wyborów. Federacja w tym budynku wynajmuje pokoiki/klitki na trzecim piętrze, na tyłach centrum handlowego. Drzwi budynku otwarte są jedynie w godzinach urzędowych. W pozostałych godzinach drzwi są zablokowane i nie można wejść bezpośrednio do budynku. Federacja o tym wiedziała podejmując się udostępnić wynajmowane klitki. Oczywiście Federacja ma wytrych/pilot i z tego skorzystała w niedzielę. Kilka metrów od wejścia, spacerował sobie, jak gdyby nigdy nic odźwierny. Zagadywał zbliżające się osoby, niby pokazywał drogę, i pojedyńczo, cichaczem wpuszczał, otwierając drzwi pilotem. Mało kto zorientował się w tym, że drzwi zamknięte.

Na zewnątrz budynku nie było flagi polskiej, ani najmniejszej pisemnej informacji/strzałki, że tu odbywają się wybory. Podobno właściciel budynku zakazał. Schodki betonowe, pustka, a na ulicy przed budynkiem zażenowany odźwierny (sympatycznego Pana który pełnił tę rolę „dla sprawy”, pozdrawiam).

Lokalizacja i biura Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii, nie nadają się na punkt wyborczy, o czym p. Konsul raczej wie. Ostatnio dla załatwiania spraw paszportowych Konsulat wynajął pomieszczenie, nie w Oakleigh, ale w Ratuszu Miejskim, rzeczywiscie w sercu Melbourne.

To, że p. Regina Jurkowska, wykonuje polecenia MSZ nie powinno dziwić. Wypełnia obowiązki, może zbyt gorliwie. Polecenie likwidowania punktów wyborczych, które były od lat prawicowe, a też przenoszenie w mniej dogodne miejsca, uderza w całą Polonię światową. Nie tylko w Australię, gdzie pozostały jedynie trzy punkty wyborcze: w Sydney w Konsulacie, w Canberze w Ambasadzie i w Melbourne jak wyżej. W pozostałych stolicach stanowych zostały zlikwidowane. W innych krajach także: w USA zlikwidowano sześć punktów wyborczych, głównie w Detroit i Chicago, w Wielkiej Brytani też sześć, w Niemczech, w Irlandii itd. To miał być knebel dla Polonii.

Biuro prasowe MSZ kpi sobie z nas: „Możliwości techniczne, jakimi dysponuje polska służba konsularna nie pozwalają na umieszczenie Obwodowych Komisji Wyborczych we wszystkich niewielkich skupiskach Polonii na całym świecie.” I żeby nie było wątpliwości, że to bezczelna kpina podaje nowo utworzone punkty: W Luandzie, Angola ( do wyborów 2015 zarejestrowały się 3 osoby), W Addis Abebie, Etiopia (7 osób), w Salonikach , Grecja (4 osoby), w Pjongjang, Korea Płn. (7 osób), w Abudży, Nigeria (4 osoby), w Agadirze, Maroko (1 osoba).

Jeżeli min. Schetyna, a za nim p. Regina Jurkowska (może na odwrót, ale to nie ma znaczenia kto pierwszy) stwierdza, że np. Adelajda czy Brisbane, gdzie mieszka nas tysiące, gdzie działają organizacje polonijne i są Domy Polskie, kościoły itd., to małe skupiska Polaków, a Minister Spraw Zagranicznych, rękami Konsulatu likwiduje tam OKW, to już poważna sprawa, na granicy przestępstwa. Wygląda na to, że min. Schetyna, który jest jednocześnie przewodniczącym Komitetu Wyborczego Bronisława Komorowskiego, przeliczył się, będąc pewien, że wybory wygra jego faworyt i przedwcześnie zaczął ciąć po oczach Polonii.

Kandydat nr 1 na prezydenta, Grzegorz Braun, niszczony zajadle na każdym kroku, swoim programem wyborczym, otworzył oczy setkom tysięcy Polaków. Obiecał, że po obaleniu reżymu, obecnym prominentom, nazywając ich po imieniu, pp. Kopacz, Komorowskiemu, Tuskowi zapewni wspólny adres przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Myślę, że dołączy p. Schetynę. Grzegorz Braun nie przeszedł do drugiej tury wyborów. Jego program wyborczy jest zbyt radykalny, dla Rodaków nad Wisłą. Ale będzie to procentować w przyszłości, bo „co napisane na papierze/w internecie, ogień nie wypali”.

To, że przestępczy, (jak Grzegorz Braun określa polski rząd), za wszelką cenę chce się utrzymać przy władzy, chociażby dlatego, żeby nie znaleźć się pod wspólnym adresem na Rakowieckiej w Warszawie, może być zrozumiałe. Ale, że Federacja Polskich Organizacji w Wiktorii, popiera działania postkomuny jest nie do przyjęcia. Federacja została powołana do tego, żeby łączyć, a nie dzielić Polonię. Czy Marian Pawlik, prezes Federacji, uzyskał zgodę organizacji zrzeszonych w Federacji zanim wszedł w układy z Konsulatem? Podejrzewam, że wcześniej, organizacje nie wiedziały. Nie wyobrażam sobie, żeby np. chociaż jeden klub seniora popierał postkomunę. Przysłowie mówi: „ryba psuje się od głowy.” Nie sądzę jednak, żeby organizacje zrzeszone w Federacji, a też wszyscy pracownicy biura podzielali lewackie poglądy Mariana Pawlika, których zresztą sam nie ukrywa.

Osobiście poznałem p. Mariana w 1997, jako działacza społecznego. Wtedy zgodnie współpracowaliśmy, żeby dla uczczenia 200.rocznicy urodzin Strzeleckiego, umieścić tablicę na Mount Fatigue, górze nazwanej przez kapitana Stokes’a na cześć Strzeleckiego, o czym malo kto wiedzial. Zorganizowałem tablicę, p. Marian własnymi rękami, z pomocą syna i przyjaciela, wybudował na szczycie góry mały obelisk dla umieszczenia tablicy. Informacja, że to góra Strzeleckiego zostanie tam na wieki. Tu chwała i sława dla p. Mariana. Po dwudziestu latach nie poznaję człowieka. Co prawda nigdy przedtem nie rozmawialiśmy o poglądach politycznych, ale sądziłem, że jest polskim patriotą. Bo przecież zna sytuację. Panie Marianie! Niech Pan znajdzie Polaka na swoje miejsce.

Druga tura wyborów 24 maja. Będziemy głosować na Andrzeja Dudę.
Mamy szansę obalić antypolski rząd.

Pytania do p. Konsul Reginy Jurkowskiej

1.Czy w drugiej turze wyborów, drzwi do budynku mieszczącego biura Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii będą otwarte na ościerz i czy będzie umieszczona polska flaga przy wejściu.
2. Zbliżają się wybory parlamentarne. W Melbourne mieszka kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Miasto jest przedzielone rzeką Yarra. Czy nie uważa Pani, że powinny być co najmniej dwa punkty wyborcze po obydwu stronach rzeki? Jeden w Domu Polskim w Rowville, drugi w Domu Polskim w Albion?
3. Jaki jest koszt zorganizowania punktu wyborczego i co na to się składa?
4. Czy zostaną przywrócone punkty wyborcze w stolicach stanowych np. w Adelajdzie czy w Brisbane?

Witold Łukasiak

lukasiak_witold@yahoo.com
Melbourne, 15 05 15