Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
25 kwietnia 2015
Strażniczki polskości
Marianna Łacek. Fot. Piotr Moczydłowski

Staraniem Zrzeszenia Polskich Nauczycieli w Australii, przy nieocenionym poparciu pani Konsul Generalnej, w sobotę 11 kwietnia w sali recepcyjnej Konsulatu zgromadziła się grupa nauczycielek języka polskiego. Reprezentowane były prawie wszystkie szkoły w Sydney a także Polska Szkoła w Brisbane, w osobie dyrektorki, pani Julii Raczko. W sumie przybyło ponad 20 osób. Szkołę Dzielnic Północnych reprezentowało 5 osób: dyrektorka szkoły Elżbieta Cesarski oraz nauczycielki: Anna Gregory, Beata Grubiak, Hanna Bilyk i Marzena Stankiewicz.

Szkołę w Randwick – 4 osoby: dyrektor pedagogiczny szkoły Małgorzata Vella oraz nauczycielki Barbara Mutwicka, Katarzyna Jaros i Dorota Augustynowicz. Szkołę w Ashfield reprezentowały 3 nauczycielki: Anna Kryj, Joanna Fenik oraz Anna Dąbrowska. Szkołę w Liverpool reprezentowała dyrektorka, pani Emilia Zwolak. Klasy języka polskiego SSCL na poziomie szkoły średniej reprezentowały nauczycielki będące jednocześnie organizatorkami tego spotkania: z Randwick – Ewa Nadolska i Gosia Vella; z Liverpool – Barbara Magolan; z Ashfield – Marianna Łacek.

Cenną uczestniczką spotkania była pani Urszula Lang – nauczycielka śpiewu, tańca oraz polskich tradycji w Zespole Folklorystycznym Lajkonik, którego jest założycielką. W spotkaniu uczestniczyła także młoda babcia, pani Maria Raban – a wcześniej matka dwojga polskich maturzystów. Ponieważ synowa nie jest Polką, Babcia postanowiła pomóc. Przedszkolak jest zdecydowanie dwujęzyczny, przy czym język polski, zdaniem Babci, zyskuje nawet niewielką przewagę.

W spotkaniu uczestniczyła również pani Katarzyna Werner z Polskiego Konsulatu a także pani Konsul Dorota Preda oraz Konsul Generalna, pani Regina Jurkowska. O otwarcie spotkania poproszona została Pani Konsul Generalna. Witając przybyłe nauczycielki, wyraziła uznanie dla ich pełnej poświęcenia pracy w polskich szkołach sobotnich, które nie tylko uczą języka, ale przekazują także wiedzę o Polsce. Pani Konsul zapewniła o swoim poparciu dla cennych inicjatyw i projektów promujących polskie szkolnictwo w Australii. Zachęcała także, aby ubiegać się o granty, jakie oferuje Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W programie spotkania przewidziano pięć, zgłoszonych wcześniej prezentacji. Miały one stanowić wprowadzenie do dyskusji.
• Ewa Nadolska – rozwijanie umiejętności pisania
• Hania Bilyk – zastosowanie bajek w integracji przedszkolaków
• Marzena Stankiewicz – wykorzystanie szkolnej strony internetowej (website) do prac domowych w klasach najstarszych szkoły podstawowej
• Marianna Łacek – wykorzystanie kolorowych reklam z czasopism do wzbogacania słownictwa w języku mówionym i pisanym
• Gosia Vella – aktualna sytuacja w klasach języka polskiego na poziomie szkoły średniej (SSCL) w świetle statystyk.

Wcześniej jednak każda z uczestniczek podzieliła się z zebranymi najważniejszymi aspektami swojej pracy w polskiej szkole. Już same wypowiedzi dwudziestu nauczycielek stanowić mogą cenny przyczynek do metodologii nauczania języka polskiego z dala od Kraju. Zawierają one także wiele praktycznych wskazówek dotyczących organizacji szkolnictwa polonijnego. Wszystkie te uwagi są w trakcie opracowywania. Zostaną one opublikowane w późniejszym terminie.

Robocze spotkanie nauczycielek języka polskiego zaszczycił także prof. Seweryn Ozdowski, Polak który osiągnął najwyższą do tej pory pozycję w społeczności australijskiej. Zatrudniony jako profesor w ‘Centre for Peace and Conflict Studies, University of Sydney’ oraz jako ‘Director Equity and Diversity, the University of Western Sydney’, od początku tego roku prof. Ozdowski powołany został przez Rząd Federalny na stanowisko Prezesa Australijskiej Komisji Wielokulturowości (Chair of the Australian Multicultural Council). To stanowisko dorównuje pozycji ministerialnej.

Prof Ozdowski w ciekawy i przystępny sposób przedstawił historię kształtowania się wielokulturowej społeczności Australii, ze szczególnym uwzględnieniem roli jaką spełniała i spełnia polska grupa etniczna. Przedstawił problemy z jakimi spotykamy się na co dzień i z którymi rząd musi sobie poradzić. Chodzi tu nie tylko o eliminowanie skutków, ale także szukanie i niwelowanie przyczyn napięć, szczególnie widocznych wśród niektórych grup etnicznych. Spotkanie przebiegało w swobodnej, wręcz przyjacielskiej atmosferze. Padały pytania i komentarze – żadnego prof. Ozdowski nie pozostawił bez odpowiedzi.




Obecnie imigracja Polaków do Australii kształtuje się na minimalnym poziomie. Dla nas bardzo istotne jest więc utrzymanie języka polskiego wśród drugiego a nawet trzeciego pokolenia australijskich Polaków. Jest to wyzwanie jakiemu niełatwo sprostać. Dlatego bardzo istotnym jest połączenie wszystkich wysiłków – rodziców, nauczycieli i organizacji społecznych, aby kształtować poczucie przynależności do polskiej grupy językowej, a także wspólnie wywierać nacisk na instytucje rządowe, dysponujące przeznaczonymi na ten cel funduszami.

W Polsce znane było przysłowie skrzypiącego koła od wozu, w Australii odpowiednikiem tego są skrzypiące drzwi – i jedno i drugie w pierwszym rzędzie zostaje naoliwione. Przysłuchując się komentarzom zgromadzonych na tym spotkaniu nauczycielek nie mogę wyść z podziwu nad serdecznym zaangażowaniem każdej z nich w swoją pracę dla sobotniej szkoły. Nie wiem, czy rodzice zdają sobie sprawę ile wysiłku, ile osobistego zaangażowania wymaga przygotowanie zajęć dla dzieci, które w sobotni ranek przywożą do polskiej szkoły.

Każde z tych dzieci reprezentuje inny poziom znajomości języka, każde przynosi inne doświadczenia swojej australijskiej szkoły, każde posiada inny temperament i woli uczyć się w nieco odmienny sposób. Zadaniem nauczycielki jest stworzenie każdemu z tych dzieci jak najlepszych warunków przyswajania i pogłębiania znajomości języka polskiego. Każda lekcja, to spędzone wcześniej godziny przemyśleń, zbierania materiałów, opracowywania ich i dostosowywania do indywidualnych potrzeb dziecka. Dzieci w polskiej szkole nie tylko uczą się języka, one zdecydowanie rozwijają swój intelekt. Uczą się samodzielnego myślenia, szybkiego kojarzenia faktów i rozwiązywania problemów, często wykraczających poza ich granice wiekowe. A wszystko to odbywa się w naturalny sposób, w przyjaznej atmosferze szkoły, która ze względu na swoją specyfikę stanowi jak gdyby przedłużenie rodzinnego domu.

Nie bez znaczenia jest także środowisko innych dzieci z rodzin wyznających podobne wartości. Mamy wiele dowodów na to, że przyjaźnie zawiązane w dzieciństwie w polskiej szkole trwają nieraz przez całe życie. Jest to szczególnie cenne wtenczas, kiedy dorastający młody człowiek powoli wymyka się spod kontroli rodzicielskiej, a rolę mentorów przejmują koleżanki i koledzy. O to jakie będzie to towarzystwo należy zadbać już we wczesnym dzieciństwie. Spotkanie nauczycielek języka polskiego przeciągnęło się do późnych godzin wieczornych. Tak, jak czynią to przez wiele lat i tym razem te strażniczki polskości nie zawahały się poświęcić swojej pierwszej wolnej wakacyjnej soboty. Zaoferowały aktywny udział w spotkaniu, aby nawiązać bliższy jeszcze kontakt i współpracę z koleżankami pracującymi w innych szkołach.Same podkreśliły potrzebę częstszych spotkań tego typu.

Dobrym nauczycielem jest bowiem nie ten, kto przekonany jest, że dużo wie i wszystko umie, ale ten, kto otwarty jest na ciągłe uczenie się od innych i wspólne dzielenie się doświadczeniami.

Marianna Łacek