Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
23 marca 2015
Refleksje po spotkaniu z prof. Biniendą w Melbourne
Monika Wiench

Państwo Biniendowie. Fot. M. Wiench
Wizyta tak szacownych Gości jakimi byli prof.Wiesław Binienda i mec.Maria Szonert-Binienda okazała się znaczącym wydarzeniem w polonijnym życiu Melbourne. W salce Domu Polskiego w Rowville zebrało się ponad 150 osób, dla niektórych zabrakło miejsc, inni stali pod ścianami. Jak wiadomo z wcześniejszych ogłoszeń, nasi Goście przybyli do Australii na zaproszenie kilku organizacji polonijnych, w tym Stowarzyszenia "Nasza Polonia", Związku Polskich Więźniów Politycznych, dwóch Klubów Gazety Polskiej, z Sydney i Melbourne, Polskiego Stowarzyszenia Patriotycznego i Polskiego Towarzystwa Kulturalnego z Adelajdy.

Ich głównym celem podczas spotkania w minioną niedzielę w Melbourne, było zaprezentowanie melbourneńskiej Polonii dwóch referatów. Pierwszy wygłoszony został przez prof. Wiesława Biniendę, naukowca zamieszkałego w Stanach Zjednoczonych, który specjalizuje się w materiałach z jakich budowane są samoloty i ich silniki. Profesor Binienda podzielił się z publicznością swoją wiedzą na temat niektórych aspektów Tragedii Smoleńskiej. Przedstawił stan swoich badań i ustaleń dotyczących przyczyn rozpadu samolotu Tu-154, w dniu 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.

W oparciu o badania skupionej wokół niego grupy naukowców kategorycznie odrzucił jako przyczynę katastrofy uderzenie przez samolot skrzydłem w brzozę. Przypomniał o błędach i zaniedbaniach w wyjaśnieniu przyczyn tragedii zarówno przez Rosjan jak i stronę polską. W swej prezentacji, bogato ilustrowanej przykładami, prof. Binienda podkreślał ujawnianie przez badania naukowe kolejnych przekłamań strony polskiej i rosyjskiej przy wyjaśnianiu przyczyn tragedii jaka dotknęła śp.Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonkę, oraz całą polską elitę, 10 kwietnia 2010 roku.

Zagadnienia te, ujęte już z nieco innej perspektywy, były też przedmioem referatu przedstawionego przez panią mecenas Marię Szonert-Binienda. Nosił on tytuł "Walka o sposób myślenia" i zawierał zbiór szeregu faktów i wydarzeń bezpośrednio poprzedzających Katastrofę Smoleńską. Była więc mowa o konkretnych zachowaniach i wypowiedziach urzędującego wówczas prezydenta RP - Lecha Kaczyńskiego, Jego odważnych działaniach w Gruzji w 2008 roku, o Jego porywającym, patriotycznym wystąpieniu na Westerplatte 1 września 2009 roku, o wydarzeniach z 17 września 2009 roku, kiedy to prezydent Obama wycofał się z tarczy rakietowej na ziemiach polskich i kiedy nastąpił rosyjski atak cybernetyczny na serwery polskich instytucji państwowych, o okresie wielkich napięć pomiędzy Rosją a Polską właśnie w roku 2009.

Referat uwypuklił więc wszystkie działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podejmowane w pracy nad wzrostem znaczenia Polski i jej siły w świecie, które to działania mogły sprowokować Jego nieprzyjaciół politycznych i które mogły być motywem do unicestwienia urzędujacego Prezydenta. Motywów tych wymieniono w referacie bardzo wiele, zaś szereg ówczesnych ocen i przewidywań śp. Prezydenta sprawdza się właśnie dziś - znamienne jest w tym kontekście zdanie wypowiedziane przez Niego w 5 sierpnia 2008 roku w Gruzji, kiedy to odnosząc się do rosyjskiej ekspansji powiedział: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie a później może i czas na mój kraj, na Polskę".

Słowa te przypomniała obecnym pani mecenas Maria Szonert-Binienda, która wraz ze swoim mężem profesorem Binienda, cierpliwie i wyczerpująco odpowiadała później na mądre i mniej mądre pytania.

Dla przykładu - profesora Biniendę pan z mikrofonem do nagrywania, znany pracownik społecznej stacji radiowej w Melbourne poprosił o wyjaśnienie, bo niby "zdaniem społeczności" profesor Binienda nie chce udostępnić innym naukowcom i specjalistom danych z pewnych swoich badań. Jest to oczywiście informacja z polskich rządowych środków przekazu, która nie uwzględnia faktu, iż akurat udostępnienie tych konkretnych danych byłoby niezgodne z prawem.

Inny pan podał do wiadomości kłamliwą opinię, jakoby genarał Błasik był w chwili katastrofy w kokpicie i wywierał naciski na pilota sprowadzającego samolot. Jak wyjaśniła mec. Maria Szonert-Binienda, ta informacja została już dawno skorygowana nawet przez polską prokuraturę, choć do publicznej wiadomości jakoś się nie przedostaje. Zapytano też o to, dlaczego cała Polska generalicja wsiadła do samolotu z Prezydentem i "sprowokowała swoją niefrasobliwością" duże straty dla obronności państwa, ginąc w katastrofie. Odpowiedź brzmiała: "Bo taki otrzymali rozkaz".

Na pytanie, czy profesor Binienda podejmując tak odważne próby korygowania kłamliwych interpretacji Rosjan i strony polskiej na temat przyczyn katastrofy tupolewa, nie obawia się o swoje zdrowie i życie, dowiedzieliśmy się, że owszem, obawia się. W Polsce towarzyszą mu ludzie z ochrony, gdyż spotykał się tam nie tylko z poniżaniem ale i z groźbami. Przyznać trzeba, że podczas spotkania zdecydowana większość słuchaczy wykazywała duże zainteresowanie poruszanymi tematami, a nasi Goście przyjęci byli serdecznie i słuchani z zainteresowaniem.

I tylko chwilami wydawało się, że niektórzy zapominali o dobrych manierach, a może nigdy ich nie wynieśli z rodzinnego domu? Bowiem podczas prezentacji pani mec. Marii Szonert-Binienda jeden z obecnych na sali głośno westchnął:"może już koniec?", zaś inny, w szortach, z szeroko rozstawionymi i wyciągniętymi do przodu nogami, siedział naprzeciw, dosłownie w odległości metra przed naszymi Gośćmi. Byli też tacy, niestety ze starszego pokolenia Polaków, którym chyba wydawało się, że znają naszych Dostojnych Gości z imienin u cioci, bo zwracali się do nich bez ogródek, po imieniu, zupełnie zapominając o ich tytułach naukowych, które w takich sytuacjach zazwyczaj powinny być używane.

A mówiąc już o manierach, czy nie byłoby dobrze, aby prowadzący spotkanie p. Zbigniew Nowakowski z malebourneńskiego Klubu Gazety Polskiej, wymieniając swoją organizację, nie wymienił także Związku Polskich Więźniów Politycznych, który jest współorganizatorem przyjazdu naszych Gości do Australii i którego przedstawiciele przecież obecni byli na spotkaniu? Choćby nazwisko pani Zofii Dublaszewskiej, wiceprezesa wspomnianego Związku. Trzeba tu dodać, że to właśnie ona chwytając na zakończenie spotkania za mikrofon, w właściwą sobie energią zaapelowała do uczestników o wzięcie udziału w nadchodzących w Polsce, już 10 maja br. wyborach prezydenckich. W efekcie znaczna część sali zakończyła spotkanie okrzykiem "Andrzej Duda, Andrzej Duda", a to cieszy.

Wszystkim organizacjom zaangażowanym w umożliwienie tak niezwykle ciekawych spotkań z naszymi Dostojnymi Gośćmi, zarówno w Melbourne jak i w Sydney i Adelajdzie, należy się podziękowanie, co niniejszym czyni

Monika Wiench