Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
20 marca 2015
Mec. Maria Szonert-Binienda gościem Polonii australijskiej
Witold Łukasiak

Od połowy marca br. przebywają w Australii pp. Maria Szonert-Binienda ML, JD, MBA i Prof. Wiesław Binienda na zaproszenie organizacji polonijnych: Stowarzyszenia Nasza Polonia, Związku Polskich Więźniow Politycznych, Klubu Gazety Polskiej Sydney II, Klubu Gazety Polskiej im. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego z Melbourne oraz Polskiego Stowarzyszenia Patriotycznego i Polskigo Towarzystwa Kulturalnego z Adelajdy. Spotkania z Polonią australijską przewidziane są: Adelajda - Dom Polski im. M. Kopernika, sobota 21 marca,a więc jutro o godz. 16.30...

...Melbourne - Dom Polski „Syrena”, niedziela 22 marca, godz. 15.00, także w Melbourne przewidziane jest spotkanie z Prezydium Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii oraz prezesami organizacji w siedzibie Federacji, 24 marca oraz seminarium/wykład w Royal Melbourne Institute of Technology, Bundoora campus, piątek 27 marca, godz. 12.00; Sydney - Klub Polski w Ashfield, sobota 28 marca, godz. 15.30 oraz Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Marayong, niedziela 29 marca, godz. 12.30, poprzedzone Mszą św. o godz. 11.00. W Sydney pp. Biniendom towarzyszył będzie p. Grzegorz Szuladziński.

Z mec. Marią Szonert – Biniendą rozmawia Witold Łukasiak

Witold Łukasiak: W połowie pażdziernika 2014 roku, na Zjeździe Dyrektorów Krajowych Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago, zostala Pani wybrana Wiceprezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej do Spraw Polskich. Zechce Pani zapoznać Polonię australijską ze strukturą organizacyjną Polonii amerykańskiej i wyborami. Także, jakie są obowiązki Wiceprezesa do Spraw Polskich? Co konkretnie oznacza określenie „sprawy polskie”?

Maria Szonert – Binienda: Witam Pana, witam Polonię australijską. Jako reprezentantka Polonii amerykańskiej bardzo się cieszę, że będę miała okazję spotkać się ze środowiskami polonijnymi w Australii. Kongres Polonii Amerykańskiej jest jedną z najstarszych organizacji polonijnych na świecie. Powstał w roku 1944 głównie w celu wspierania niepodległościowych dążeń narodu polskiego. Jest to organizacja, która posiada dużą sieć oddziałów stanowych, zrzesza wszystkie największe organizacje polonijne w USA, oraz posiada zarząd krajowy w celu koordynowania działań o charakterze ogólnoamerykańskim. Wybory do zarządu krajowego mają charakter pośredni. Dziesięciu członków zarządu krajowego wybieranych jest przez zgromadzenie dyrektorów krajowych na okres 2 lat...

...W 2011 roku zostały wprowadzone istotne zmiany do statutu Kongresu Polonii Amerykańskiej. Zmiany te wyeliminowały między innymi bardzo ważny punkt mówiący o tym, że Polonia amerykańska wspiera Polaków w ich dążeniach do niepodległości i niezależności od sąsiadów, oraz w rozwoju życia obywatelskiego, religijnego i kulturowego. Jednocześnie rola Wice Prezesa ds. Polskich została istotnie ograniczona a sprawy polskie, interpretowane, jako sprawy dotyczące Polski i Polaków, zostały uznane za nieistotne gównie przez osoby, które nie mówią po polsku i nie mają bliskich związków z krajem.

WŁ: Historia Polski, głównie w Polsce, szczególnie historia ostatnich stu lat, jest ustawicznie fałszowana. Jakie możliwości ma Polonia amerykańska, żeby propagować naszą prawdziwą historię.

MSB: Mimo, że ochrona dobrego imienia Polaków i Polonii jest jednym z celów Kongresu, które udało się zachować z oryginalnej wersji statutu, to jednak działania Kongresu w tym zakresie są ograniczone. Na szczęście powstaje ostatnio wiele ważnych niezależnych inicjatyw mających na celu odkłamywanie polskiej historii oraz obronę dobrego imienia Polaków i Polonii. Są to działania oddolne, które powstają zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. Dzięki najnowszej technologii, mamy możliwość współpracy w tej dziedzinie z różnych zakątków świata. Jeżeli nawiążemy taką współpracę w skali globalnej, to z pewnością stworzymy masę krytyczną niezbędną do tego, aby świat poznał prawdziwą historię Polski i Polaków.

WŁ: W wypowiedziach nie ukrywa Pani swojej negatywnej opinii o obecnym rządzie polskim i polskich placówkach dyplomatycznych w Stanach Zjednoczonych, które działają przeciwko polskim interesom narodowym, np. w sprawie odtajniania amerykańskich dokumentów tyczących mordu katyńskiego czy matactw przy wyjaśnianiu masakry smoleńskiej. Czy będzie to miało wpływ na współpracę z postkomunistycznym rządem polskim?


Państwo Maria i Wiesław Binienda

MSB: I tak i nie. Na dzień dzisiejszy przedstawiciele Rządu Polskiego nadal nie mogą oficjalnie podważać ustaleń Komisji Millera w sprawie Tragedii Smoleńskiej. Ale już na przykład w sprawie zwrotu wraku i czarnych skrzynek jest pewna możliwość współpracy. Jeżeli chodzi o polski interes narodowy jestem zawsze gotowa na współpracę. Myślę, że wielu przedstawicieli Rządu Polskiego nie jest gotowych na oddanie Polski Rosjanom nawet, jeżeli mają komunistyczną przeszłość. I tu też istnieje potencjalna możliwość współpracy.

WŁ: W artykule „PoloniiSF” o październikowych wyborach znajduje się zdanie: „Zwycięstwo Marii Szonert-Binienda otwiera, miejmy nadzieję, nowy lepszy rozdział w historii Kongresu Polonii Amerykańskiej”. Jakie cele stawia Pani przed sobą? Czego oczekuje Pani od Polonii amerykańskiej?

MSB: Jednym z najważniejszych zadań Kongresu Polonii Amerykańskiej jest znalezienie właściwej formuły współpracy między tzw. starą Polonią, czyli ludźmi, którzy nie mówią po polsku i nie rozumieją języka polskiego, a nową Polonią, czyli osobami, które mają dostęp do polskich publikacji i mediów oraz śledzą wydarzenia w kraju. Istnieje przepaść informacyjna między tymi dwoma grupami a w związku z tym wzajemny brak zrozumienia, który prowadzi do konfliktów. Na chwilę obecną ważnym zadaniem jest wypracowanie odpowiedniej formuły współpracy tych dwóch grup.

WŁ: Opuściła Pani Polskę w 1982 roku z mężem i małym dzieckiem. Przyjechali Państwo do Stanów Zjednoczonych. Nie znała Pani angielskiego. Niewątpliwie początki były trudne, ale już po kilku latach zatrudniały Panią znane firmy prawnicze.

MSB: Tak, los emigranta nigdy nie jest łatwy. Dla mnie było to szczególnie trudnie gdyż, jako osoba z wykształceniem humanistycznym i bez znajomości języka angielskiego miałam głębokie poczucie, że zostałam skrzywdzona, gdyż odebrano mi możliwość rozwoju zawodowego w najważniejszym momencie mojego życia. Wprawdzie udało mi się powtórzyć studia prawnicze w USA i podjąć korzystną pracę zarobkową jednak zawsze czułam się jako obywatel drugiej kategorii ze względu na mój obcy akcent oraz brak amerykańskich korzeni. Każde społeczeństwo rządzi się swymi prawami. W większości krajów pierwsze pokolenie emigrantów jest skazane jeśli nie na stratę, to z pewnością na dyskryminację pod względem możliwości rozwoju zawodowego. Jako prawnik odczułam to wyraźnie.

WŁ. Po upadku komunizmu pracowała Pani przez długie lata przy restrukturyzacji i prywatyzacji Polski. Prawie wszystkie strategiczne zakłady „wykupione” zostały przez obcy kapitał. Czy uważa Pani, że było to korzystne dla Polski i leżało w polskim interesie narodowym?

MSB: Po 1990 roku z wielkim entuzjazmem przystąpiłam do procesu prywatyzacji w Polsce. Zaangażowałam się w promowanie polskich przedsiębiorstw w USA w celu, jak to się wtedy określało, ‘przyciągania amerykańskiego kapitału do Polski.’ Jednak bardzo szybko zorientowałam się, że sam proces prywatyzacji jak również ideologia „niewidzialnej ręki rynku” oraz słynnej terapii szokowej to kolejna obłędna ideologia dewastacji Polski. Poznałam z bliska bardzo dobrze wyposażone polskie przedsiębiorstwa, które za bezcen były oddawane w obce ręce, poniżając przy tym polskie kadry kierownicze i polski dorobek myśli technicznej. Przedstawiciele rządu polskiego robili to bądź licząc na korzyści finansowe bądź z pobudek ideologicznych, które z czasem okazały się tak samo nieracjonalne jak ideały komunistyczne.


...Ludzie, którzy wówczas kierowali prywatyzacją w Polsce mieli głębokie poczucie bezwartościowości majątku narodowego. Zastanawiam się czy ten brak szacunku do polskiego przemysłu wywodził się z ich osobistego niskiego poczucia własnej wartości, czy może z niechęci do spuścizny po gospodarce planowanej. Wszystko, co polskie było kupą złomu, a nawet najlepsi polscy przedsiębiorcy byli gorsi od pierwszego lepszego zagranicznego ignoranta. Ludzie o takiej mentalności kierowali Polską po 90-tym roku. Nie mogłam na ten haniebny proceder patrzeć, wyleczyłam się z pasji sciągania kapitału do Polski, oraz przestałam się zachwycać dzikim kapitalizmem i niewidzialną ręką rynku.

WŁ: Jak widzi Pani dalszą prywatyzację w Polsce, (np. ostatnio przedstawiony w Sejmie projekt prywatyzacji lasów państwowych) w kontekście rozwoju kraju?

MSB: To, co się obecnie dzieje w Polsce w sprawie likwidacji górnictwa oraz sprzedaży lasów państwowych to jest działalność sabotażowa, gdyż inaczej nie sposób tego ani wytłumaczyć, ani zrozumieć. Każde normalne państwo, które działa w oparciu o ekonomię rynkową broni swych strategicznych dziedzin gospodarki oraz integralności swego terytorium w sposób nie podlegający jakiejkolwiek dyskusji, nawet w ramach ograniczeń narzucanych przez zobowiązania międzynarodowe...

...Obecnie mamy do czynienia z likwidacją polskich kopalni w sytuacji, kiedy Niemcy otwierają nowe kopalnie, mamy do czynienia z likwidacją strategicznego źródła energii polskiej gospodarki w sytuacji, gdy gazoport nie został uruchomiony a wiadomo, że rosyjskie surowce energetycznie są groźnym narzędziem uzależniania politycznego Polski od Rosji. Mamy też do czynienia z wykupem 90 procent polskich mediów przez kapitał niemiecki w sytuacji, gdy Niemcy w ogóle nie dopuszczają obcego kapitału na swój rynek medialny, a Rosja ogranicza obcy kapitał na ryku medialnym do 20 procent. Takich przykładów działania na szkodę interesu Polski jest dziś cała masa. Praktycznie gdzie nie popatrzeć tam jest „kamieni kupa”, jak to zgrabnie ujął na taśmach prawdy Minister Sienkiewicz.

WŁ: Większość banków została sprywatyzowana. Obcy kapitał nie będzie dbał o dobro Polaków, a kontrola pieniądza decyduje o gospodarce i rozwoju kraju. Czy istnieje możliwość, żeby banki w Polsce znalazły się w polskich rękach?

MSB: Uważam, że obecnie sprawą pierwszoplanową w kontekście rozwoju kraju winna być polityka sprzyjająca odbudowie polskiego kapitału. Tymczasem próby zbudowania polskiego kapitału w drodze przykładowo spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych są nieustannie torpedowane, a tzw. SKOKI są systematycznie zwalczane przez obecny rząd zarówno w drodze nowelizacji prawnych jak i systematycznie szykanowane przez urzędy państwowe. Trudno oprzeć się wrażeniu, że są ludzie w Polsce, którzy za cel stawiają sobie taką politykę, aby nie powstawały polskie banki, aby uniemożliwiać budowanie polskiego kapitału.


WŁ: Węgry, pod przywództwemViktora Orbana poszły swoją, niezależną drogą. Jest to przykład, że można dać sobie radę z trudną sytuacją. Czy nie sądzi Pani, że Polska powinna zrobić tak samo?

MSB: Zależy, co Pan rozumie pod określeniem „tak samo.” Na pewno Polska powinna iść swoją własną drogą. To czy droga ta zaprowadzi nas do świetlanej przyszłości będzie zależało przede wszystkim od jakości naszych elit przywódczych. I niestety w tym leży nasza największa słabość. Od wielu pokoleń bowiem polskie patriotyczne elity były systematycznie eksterminowane zarówno przez naszego wschodniego sąsiada jak i zachodniego. W czasie drugiej wojny światowej odcięto narodowi polskiemu głowę. Do dziś nie możemy się podnieść po stracie najcenniejszej warstwy społecznej doszczętnie wytępionej najpierw podczas wojny, potem w okresie stalinowskim, a następnie w wyniku kilku fal masowej emigracji. Między innymi dlatego też nie zdołaliśmy po 1990 roku wykształcić silnych patriotycznych elit przywódczych, a te, które udało się wykreować straciliśmy w tragedii smoleńskiej...

...Wypracowanie własnej samodzielnej strategii polityczno-gospodarczej gwarantującej podmiotowość państwu polskiemu to w naszej sytuacji geopolitycznej trudne zadanie, ale zadanie konieczne i jak najbardziej możliwe. Potrzeba do tego patriotycznych kadr doskonale wyszkolonych na najwyższym poziomie, które mają możliwość zdobywać doświadczenie mierząc się z trudnymi wyzwaniami międzynarodowymi w obronie polskiego interesu. Takim mądrym przywództwem z imponującą strategią i wizją rozwoju kraju dysponuje na przykład Południowa Korea. Jest to państwo, które podobnie jak Polska posiada wielki bagaż historyczny a pomimo to potrafi wyłonić elity na miarę swoich ambicji i oczekiwań. Mam nadzieje, że młode pokolenie Polaków pójdzie podobną drogą, aby naród polski stał się wreszcie podmiotem, a nie przedmiotem międzynarodowej rozgrywki o przyszłość.

WŁ: Współpracuje Pani z Zespołem Parlamentarnym ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-104M w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010, działającym w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Jaki był końcowy rezultat obrad III Konferencji?

MSB: Wyniki III Konferencji Smoleńskiej najlepiej obrazuje wypowiedz Prof. Witakowskiego, który po konferencji stwierdził, że z technicznego punktu widzenia wiemy już dokładnie, co się stało w Smoleńsku. Rzeczywiście dla wszystkich uczestników III Konferencji Smoleńskiej stało się całkowicie jasne, że samolot prezydencki uległ całkowitej destrukcji w wyniku kilku wybuchów, które miały miejsce na niskiej wysokości, w ostatniej fazie lotu, w rejonie mgły smoleńskiej. Referaty przedstawione na tej konferencji są dostępne na Internecie i zachęcam wszystkich, aby osobiście zweryfikowali powyższą tezę.

WŁ: W jednym z wywiadów powiedziała Pani że aby zrozumić Smoleńsk, trzeba zrozumieć Katyń. Wniosek Berii, szefa KGB, z 5 marca 1940 roku, z rozkazem wymordowania polskich jeńców wojennych podpisali: Stalin, Woroszyłow, Mołotow, Mikojan, Kalinin i Kaganowicz. Chodziło o wymordowanie patriotycznych elit polskich. Masakrę smoleńską spowodowały wybuchy we wnętrzu samolotu, jeszcze przed upadkiem TU-154M na ziemię. Udowodnił to Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku. Zespół ma teraz określić przyczynę wybuchu. Jeśli okaże się, że był zamach, to ładunek wybuchowy podłożony został w Warszawie. Śledztwo powinno ustalić kto i jak to zrobił. A w likwidacji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i polskich elit zainteresowane były różne antypolskie siły mające zapędy na nasz kraj.

MSB: Oczywiście rodzi się pytanie, kto stoi za tymi wybuchami. W tej sprawie istnieje wiele dowodów pośrednich, ale na chwilę obecną ustalenie winnych, a szczególnie pociągniecie ich do odpowiedzialności nie jest możliwe… Dziś w obliczu jawnej rosyjskiej agresji na kraje naszego regionu stało się całkowicie jasne dla każdego, kto ma otwarty umysł, że wyeliminowanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz natowskiego przywództwa Wojska Polskiego było warunkiem koniecznym dla rosyjskiej ekspansji na zachód i planowanej konfrontacji z NATO. Niestety ten diaboliczny plan był najprawdopodobniej realizowany we współpracy z post-komunistycznymi służbami specjalnymi po polskiej stronie. I z tego właśnie powodu Smoleńsk jest tak wyjątkowo bolesną tragedią narodową.

WŁ: Jakie tematy będą Państwo omawiać na spotkaniach z Polonią australijską?

MSB: Jestem zainteresowana nawiązaniem współpracy z Polonią Australijską. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję poznać się bliżej i dzięki temu podejmiemy współpracę na rzecz Polski i Polonii na całym świecie.

Wywiad przeprowadził Witold Łukasiak
lukasiak_witold@yahoo.com


Nota biograficzna opracowana na podstawie internetu.Maria Olga Szonert-Binienda ur. 1 czerwca 1956 w Grodzisku Mazowieckim, absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Po wybuchu stanu wojennego wyjeżdża wraz z rodziną, w 1982 roku, do Stanów Zjednoczonych. Tam uzyskuje tytuł doktora (Prawo), Rutgers University, oraz magistra (Administracja i Zarządzanie), University of Acron. Po upadku komunizmu, pracuje w firmie prawniczej Skadden Arp Slate Meagher and Flom jako rzeczoznawca d/s rekonstrukcji i prywatyzacji krajow Wschodniej Europy i w USAID jako specjalista rynków Europy i postkomunistycznych krajów. Doradzała amerykańskim spółkom „doing business” w Polsce. Nastepnie Wiceprezes KeyBank, Cleveland.

Działaczka społeczna, założycielka i prezes fundacji charytatywnej Libra Institute Inc., oraz Wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej do Spraw Polskich. Autorka książek: "World War II Through Polish Eyes" i "Null and Void"; "Poland: Case Study on Comparative Imperialism" oraz szeregu artykułów w języku polskim i angielskim na tematy prawnicze i historyczne, publikowane w czasopismach specjalistycznych. W ostatnich latach zajmuje się głównie dwoma tematami: Katyń i Smoleńsk.

Państwo Biniendowie mają dwoje dzieci: córka Aneta ukończyła Yale University i prawo na New York University; syn Konrad ukończył fizykę na Harvard University w Bostonie oraz studia muzyczne w New England Conservatory.

Komentarz

Czytelnicy mogą odczuć pewien niedosyt w niektórych odpowiedziach. Należy wyjaśnić, że wywiad był przeprowadzony przez internet tzn. pytania zostały wysłane emailem i odwrotną pocztą przyszły odpowiedzi. Przy takim sposobie „rozmowy” nie ma możliwości „pociągnięcia za język” interlokutora. Będzie jednak możliwość zwrócić się do dr Marii Szoner-Biniendy o bliższe wyjaśnienia, na spotkaniach z Polonią australijską.

Link do wywiadu z prof. Wiesławem Biniendą

Link do wywiadu z dr Grzegorzem Szuladzińskim