Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
28 lutego 2015
Historia Roja - niechciany film o Żołnierzach Wyklętych
Monika Wiench
Dopiero w 2011 roku, dokładnie z dniem 15 lutego, uznano w Rzeczpospolitej Polskiej istnienie święta narodowego jakim jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Znacznie wcześniej, bo w lutym 2010 roku został sformułowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego prezydencki projekt ustawy w tej sprawie. Dzięki Jego inicjatywie w dniu 1 marca obchodzony jest nie tylko w Polsce, ale i wsród Polonii w różnych zakątkach świata, dzień pamięci, dedykowany tym, którzy stawali do walki o wyzwolenie spod sowieckich wpływów narzuconych powojennej Polsce.

Historycy podają, że między 1944 a 1956 rokiem komuniści zlikwidowali w Polsce poprzez bezpośrednie rozstrzelanie, zesłanie do łagrów lub osadzenie w więzieniach większość z około pół miliona polskich wojskowych, a także osób udzielających im pomocy, tych wszystkich, którzy sprzeciwili się sowietyzacji kraju. Dokładna liczba ofiar nie jest znana, gdyż w wielu przypadkach ludzi tych zabijano bez pozostawiania po nich jakichkolwiek śladów. Komuniści nazywali ich "bandytami reakcyjnego podziemia". Mieli być przeklęci, zapomniani, żądano wyrzeknięcia się ich nawet przez bliskich. Z racji ogromnych wysiłków, jakie komunistyczni zbrodniarze włożyli w walkę z czcią i pamięcią o nich, przyjęło się ich określać mianem "Żołnierzy Wyklętych".

Niestety, do dziś mimo deklaracji, pamięć o tamtych dniach i ich bohaterach nie jest przez wszystkich Polaków zgodnie podtrzymywana. Przykładem tego jest fakt niedopuszczania do realizacji pierwszego w Polsce filmu fabularnego o bohaterskich żołnierzach antykomunistycznego podziemia, zatytułowanego "Historia Roja, czyli z ziemi lepiej słychać". Jak twierdzi reżyser filmu - Jerzy Zalewski, głównym jego celem przy realizacji filmu było przywrócenie świadomości publicznej postaci żołnierzy z tamtych lat, ich losów, bohaterstwa i ich znaczenia dla przyszłej, wolnej Polski.

Film ten jest jednocześnie pierwszym w historii polskiej kinematografii filmem poświęconym Żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych. Jest nie tylko hołdem dla zapomnianych żołnierzy - uzupełnia też znaczną lukę w wiedzy przeciętnego Polaka o nieznanych do dziś zbrodniach dokonywanych w początkach istnienia PRL, przedstawia konkretne sylwetki ludzi, którzy nie pogodzili się z faktem przejęcia władzy w Polsce w 1945 roku przez zbrodnicze, narzucone z góry rządy. Film opowiada historię Mieczysława Dziemieszkiewicza - młodego żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, odznaczonego pośmiertnie w 2007 roku Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Kilka słów o głównej postaci filmu, bohaterskim Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ps."Rój". Urodził się 25 stycznia 1925 w Zagrobach w powiecie łomżyńskim. Już w czasie okupacji niemieckiej wykonywał różne zadania na zlecenie swego starszego brata Romana, komendanta powiatu ciechanowskiego Narodowych Sił Zbrojnych. Na wiadomość o śmierci brata, zamordowanego przez żołnierzy sowieckich w listopadzie 1945 zdezerterował w wojska, powrócił w rodzinne strony i wstąpił do oddziału NSZ-NZW ppor. Mariana Kraśniewskiego "Burzy", przyjmując pseudonim "Rój". Wobec masowych aresztowań dokonywanych przez Urząd Bezpieczeństwa /UB/ w Ciechanowie, stworzył patrol Pogotowia Akcji Specjalanej NZW, którego został dowódcą. Dowodził wieloma akcjami przeciwko komunistom, UB i ich agenturze, uwalniał z aresztów więźniów politycznych i wykonywał wyroki na współpracujących z komunistami. Walkę o niepodległą i wolną Polskę prowadził jeszcze w 1951 roku. Ostatecznie został zdradzony i wydany władzom komunistycznym przez bliską mu kobietę, która okazała się agentką UB.

Niestety, produkcja filmu o bohaterskim dowódcy została zablokowana. Pierwszej wersji filmu nie zaakceptowała TVP - polska stacja telewizji publicznej. Telewizyjni aparatczycy uznali bowiem, że przedstawiona przez reżysera Jerzego Zalewskiego robocza wersja filmu jest za długa, niezgodna o 14 minut z umową zawartą wcześniej. Polski Instytut Sztuki Filmowej z tego samego powodu pozwał reżysera do sądu z żądaniem zwrotu 2 milionów złotych dotacji, a sprawa w sądzie toczy się do dnia dzisiejszego.

Do ostrej krytyki filmu dołączyli się niestety także historycy z IPN, pomimo, że prezes IPN, śp. Janusz Kurtyka projekt filmu gorąco popierał. Obrony filmu podjął się natomiast Zarząd Stowarzyszenia Twórców dla Rzeczpospolitej, który wystosował petycję do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Telewizji Polskiej w sprawie świadomego niszczenia produkcji filmu. Przed rokiem została też podjęta akcja "Ratujmy Roja", której celem jest samodzielne, społeczne gromadzenie funduszy na ukończenie filmu. Działo się to poprzez pokazy roboczej wersji filmu, które gromadziły wielu widzów, prawdziwych patriotów.

Trwa już prawie czteroletnia walka reżysera filmu z cenzurą. Filmu o polskim patriotyzmie i wolności, o poświęceniu w imię sprawy ważniejszej niż życie, o determinacji, bezinteresowności, o tym wszystkim, o co tak trudno jest dzisiaj w polskim społeczeństwie. Niestety, komuniści do tego stopnia wyklęli Żołnierzy Wyklętych, że rządzącym i części społeczeństwa wystarcza Polska tu i teraz, jak niektórzy twierdzą wystarcza im "ciepła woda w kranach". Nie ma w wielu z nich ani troski o to, co będzie z Polską jutro, ani o to jak będą żyły ich dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia. Nie ma w nich godności, dumy z własnego kraju, odwagi domagania się prawdy. Akceptowane jest kłamstwo i wielkopoddańczość w stosunku do silniejszych i zamożniejszych.

Trzeba mieć jednak nadzieję, że wraz ze zmianą, jaka w Polsce nadal jest możliwa, zmienią się nie tylko zasady finansowania polskiej kultury, a filmy takie jak "Historia Roja" ujrzą światło dzienne. Polacy wezmą wreszcie w nadchodzących wyborach polskie sprawy w polskie ręce. Oby. Kończę fragmentem piosenki Tadeusza Sikory "Żołnierzom NSZ".

Monika Wiench

Hardy ich kark, tchórzliwy świat,
zamknąć chce w zwojach niepamięci.
Choć tyle już minęło lat,
nadal żołnierze to wyklęci.
Nie zamknie ust cmentarny dół,
niepamięć ran też nie zabliźni.
Bo dzieki Nim jeszcze się tlą,
resztki honoru mej Ojczyzny...

Zwiastun filmu

Piosenka T. Sikory "Żołnierzom z NSZ"

YouTube - Dziewczyny niezłomne