Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
25 listopada 2014
O akademii niepodległościowej w Rowville
Krystyna Mrozik

W bieżącym roku, 11 listopada minęła 96-ta rocznica odzyskania Niepodległości Polski po przeszło 120 latach niewoli, a którą nam zgotowały państwa ościenne: Rosja, Prusy i Austria. Tę szczególną rocznicę, bo jedną z najważniejszych w naszej historii upamiętnił w dniu 6 listopada br. Polski Klub Seniora w Domu Polskim „Syrena”, prowadzony przez Edwarda Białego.Sala główna polskiego domu wypełniona przybyłymi rodakami przy stałej dekoracji obrazów przesuwających się na ekranie filmowym, ukazujących wydarzenia tamtych lat według wyboru dokonanego przez pana Wojtka Nagórskiego. Poniżej na scenie portret Józefa Piłsudskiego, twórcy Polski Niepodległej, o którego pierwszym wjeździe do stolicy na czele polskiego wojska powie Jan Lechoń w poemacie „Piłsudski”:

„Otworzyć wszystkie okna! Niech ludzie zobaczą ...Wielkimi ulicami morze głów urasta I czujesz, że rozpękną ulice się miasta... ...I krzykną wielką ciszą... lub głosów milionem... Aż nagle na katedrze zagrali trębacze! Mariackim zrazu cicho śpiewają kurantem, A później, póżniej bielą, później amarantem... I dławią się wzruszeniem i płakać nie mogą, I nie chrypią, lecz sypią w tłum radosną trwogą... A konie? Konie walą o ziemię kopytem. Konnica ma rabaty pełne galanterii. Lansjery – bohatery! Czołem kawalerii! Hej, kwiaty na armaty! Żołnierzom do dłoni... Białe kwiaty padają pod stopy piechocie, Szeregi za szeregiem! Sztandary! Sztandary! (...) A on mówić nie może! Mundur na nim szary.”

Po innych słowach poety przywołanych przez Stanisława Jakubickiego, że
„spośród słów używanych nieczęsto
Tłumnie dzisiaj na place wybiegło
Słowo piękne, jak honor i męstwo,
Słowo, które brzmi – n i e p o d l e g ł o ś ć.”

To pragnienie bycia wolnym kilku pokoleń Polaków wyśpiewala swoim niepowtarzalnym sopranem w środowisku polskim Jolanta Mielczarek w pieśni błagalnej „Boże, coś Polskę” w wersji z lat 1861, 1914, 1918 do słów Alojzego Felińskiego przy akompaniamencie świetnego muzyka Romana Syrka (fortepian).

Pan Krzysztof Łańcucki w swoim wystąpieniu przypomniał wydarzenia dziejowe, których konsekwencją stał się rok 1918 – rok zwróconej Polsce Niepodległości, rok powstania II Rzeczypospolitej. Heroizm zmagania się o niepodległość tamtych lat brawurowo oddał wspaniale zapowiadający się pianista – Konrad Olszewski, wykonując Poloneza Chopina opus 53. Natomiast wiązankę niezapomnianych pieśni ułańskich, mówiących o ciężkim żołnierskim losie i o nadziei powstania wolnej Polski zaprezentował obecnym chór Klubu Seniora prowadzony z ogromnym zaangażowaniem przez Dorotę i Hirka Dudkowskich.

Po przewinięciu się tytułów tych niezapomnianych piosenek jak: „Piechota”, „Przybyli ułani”, „Bywaj dziewczę zdrowe”, „Białe róże”, „Wojenko, wojenko” obecni mogli przypomnieć sobie dokonania II Rzeczypospolitej w ciągu tylko 21 lat – jak całkowite odbudowanie kraju, w tym rozwinięcie przemysłu i handlu, nawiązanie stosunków z innymi państwami, wybudowanie portu w Gdyni, zbudowanie floty handlowej i wojennej, które strzegły interesów Polski na Bałtyku i na morzach świata. Powstanie polskiego lotnictwa reprezentowanego przez samoloty bojowe Łosie i Karasie. Można by długo...

Również Polska miala duże dokonania w dziedzinie oświaty i nauki, o czym świadczyło dobrze zorganizowane bezpłatne szkolnictwo powszechne, średnie i zawodowe. Polskie uniwersytety – Warszawa, Kraków (Akademia Górniczo-Hutnicza), Lublin, Poznań, Wilno, Lwów. Politechniki – Warszawa, Lwów. A jak wspaniale rozwijało się polskie piśmiennictwo czyli literatura reprezentowana przez takie nazwika jak: Stefan Żeromski, Maria Dąbrowska, Zofia Nałkowska, Leon Kruczkowski i innni, a na Kresach – Maria Rodziewiczówna. Poezja grona młodych ludzi jak: Julian Tuwim nazywany wirtuozem słowa, Jan Lechoń,Kazimierz Wierzyński, Jarosław Iwaszkiewicz, Atoni Słonimski, Julian Przyboś, Władysław Broniewski, Maria Pawlikowska – Jasnorzewska i znany z poprzedniego okresu Leopold Staff. Dramat ówczesny to przede wszystkim Jerzy Szaniawski i Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy). Tych wszystkich twórców będzie pociągało nowe ludzkie życie, życie w wolności i tą wolnością należało się cieszyć. Stąd w odzwierciedlaniu ówczesnej rzeczywistości przez literaturę kończy się temat cierpienia narodu i walki o wolność. Na miejsce bohatera romantycznego z utworów Mickiewicza czy Słowackiego pojawi się zwykły szary człowiek i jego sprawy – pragnienia, przeżycia, doznania.






Najlepszym miejscem, gdzie można było okazywać radość życia, radość z odzyskanej wolności była kawiarnia, a w niej kabaret, czyli widowisko estradowe złożone z piosenki, skeczów, monologów, tańców itp. Jako pierwszy pojawił się w Warszawie „Pikador”, który wkrótce przekształci się w kabaret „Qui Pro Quo”, zawdzięczający swą niezwykłą popularność tekstom Juliana Tuwima, wyróżniającymi się literackością, dwuznacznością, liryzmem, ale i satyrą. Do grona artystów należeli: Marian Hemar, Mira Zimińska, Zula Pogorzelska, Adolf Dymsza, Eugeniusz Bodo, Kazimierz Krukowski, Fryderyk Jarosy. Ale gwiazdą „Qui Pro Quo” była Hanka Ordonówna, o której napisze Jerzy Waldorf, wybitny historyk polskiej kultury – „pochodziła z tak zwanych nizin warszawskich a miała wykwint zachowania się i elegancję nie do pojęcia dziś, gdy obowiązuje kobiety moda na wulgarność.” Stąd piosenki „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Pierwszy znak” z repertuaru Hanki Ordonówny obecni mogli usłyszeć w wykonaniu coraz dojrzalszej wokalnie Grażyny Krajewskiej, co również potwierdziło przekonywujące wykonanie trudnego muzycznie utworu „Tango notturno” z repertuaru innej gwiazdy estrady z tamtych lat – Poli Negri

„... choć nas rozdziela świat...
Słyszę tango notturno, tango sprzed wielu lat
Ty wręcz je dla mnie grasz...
Sercem je słyszę, widzę białe klawisze...
Ten jeden został ślad
Smutne tango notturno, za oknami gra wiatr...”

Sięgnięcie do repertuaru ówczesnych gwazd kabaretu czy estrady, w tym lat 30-tych, cechujących się „sukni szelestem”, okazało się świetnym pomysłem, z którym doskonale, wręcz rewelacyjnie poradziła sobie para wykonawców. Wspomniana Grażyna Krajewska oraz Stanislaw Jakubicki, który wprowadził wszystkich w pogodny nastrój piosenką humoreską „Cztery córy miał tata, stary młynarz ze Zgierza”, co słuchacze przyjęli entuzjastycznie. Z kolei w nastrój zadumy, a wręcz z ogromnym wzruszenie przyjęto wprowadzające w nastój zadumy nostalgiczne słowa i melodię

- „...Polesia czar... to dzikie knieje i moczary
Polesia czar, smętny to wichru jęk
Gdy w mroczną noc z bagien wstają opary...
Serce me drży, ogarnia dziwny lęk
I słyszę jak z głębi wód jakaś skarga się miota
Serca prostota wierzy w Polesia czar...”

W roku 1935 dwunastego maja umiera twórca Polski niepodległej – Józef Piłsudzki – Naczelnik II Rzeczypospolitej. Zostaje pochowany na Wawelu a naród odczuł głęboko jego śmierć. Tę informację zamknął „Marsz pierwszej brygady” do słów A. Hałacińskiego i T. Biernackiego w wykonaniu dwóch różnych pokoleniowo muzyków: Romana Syrka i Konrada Olszewskiego – fortepian – na cztery ręce.

Ostatnim akcentem spotkania było: wystąpienie żołnierza – weterana Edwarda Kondysa z propozycją uczczenia minutą ciszy poległych żołnierzy polskich na wszystkich frontach I i II wojny światowej oraz odśpiewanie hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy...”,w myśl dalszych słów Marcina Wolskiego, bo „n i e p o d l e g ł o ś ć – znaczy bez strachu spać
Ono znaczy spokojnie się budzić,
Kochać, śmiać się i pewnie trwać
- w wolnym kraju, wśród wolnych ludzi”.

Gośćmi honorowymi spotkania były panie: Bożena Iwanowska – dyrektor Biura Opieki Społecznej Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii, Mirosława Kreiser – koordynator Programu Opieki Środowiskowej Federacji Polskiej Organizacji w Wiktorii oraz: pan Krzysztof Łańcucki AM – Honorowy Przewodniczący Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii i ks. Marian Szeptak – duchowy opiekun Klubu Seniora.

Krystyna Mrozik

„Niepodległość to brąz na cokołach
Lecz na codzień – mówiąc po prostu
Polski dom, polski las, polska szkoła Polska władza i polski Kościół...”
(Marcin Wolski „Niepodległość”)