Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
23 lipca 2014
Porównywanie MH17 do TU 154M jest profanacją
Bloger MatkaKurka
Z jednej strony nie chciałbym traktować ostro ludzi, którzy takich porównań dokonują, bo byłbym hipokrytą, moje skojarzenia również poszły w oczywistym kierunku, z drugiej strony warto chyba zlać sobie łeb kubłem zimnej wody, bo tu NIE MA ANALOGII, ALE SĄ DRASTYCZNE RÓŻNICE. Zacznijmy od najbardziej elementarnej, Smoleńsk był zaplanowaną z premedytacją zbrodnią, cel był wybrany precyzyjnie i świadomie, strącenie pasażerskiego samolotu to bandycki akt celujących na oślep kagiebowskich rezerwistów, a nie planowany zamach.

Druga różnica. Od pierwszych chwili było jasne, że MH17 został zestrzelony, po jednym dniu cały świat, łącznie z Putinem, nie kwestionuje przyczyny tragedii. Co było i dalej się dzieje z TU 154M nie będę tłumaczył. Trzecia różnica. Zestrzelanie samolotu pasażerskiego zdarzało się kilkukrotnie Amerykanom i Związkowi Radzieckiemu, wysadzenie w powietrze samolotu NATO z prezydentem kraju i wysokimi przedstawicielami władz jest precedensem niespotykanym w historii międzynarodowego bandytyzmu.

Czwarta różnica. Z wyjątkiem podsłuchanej rozmowy kagiebistów, nikt na świecie nie miał odwagi drwić, lżyć, szargać pamięci pilotów i pasażerów MH17. Pamięć pasażerów i załogę TU154 M zbezczeszczono w kraju ofiar i na świecie. Piąta różnica. W przypadku MH17 świat jest nad wyraz odważny i niemal zgodnie czyni odpowiedzialnym Putina, przy TU 154M sama myśl wypowiedziana szeptem byłaby międzynarodowym skandalem. Szósta różnica. Nie słyszałem żadnego Ćwiąkalskiego, Giertycha, czy innego „eksperta”, który wskazywałby na konieczność oddania śledztwa Rosji Radzieckiej, przez wszystkie kontynenty biegnie jedna wykładnia – śledztwo międzynarodowe.

Siódma różnica. Z wyjątkiem Gazety Wyborczej, TVN, Macieja Laska i pozostałych hien smoleńskich, żaden cywilizowany kraj i człowiek nie kupuje i nawet nie roztrząsa bajki Putina o odpowiedzialności Ukrainy, która chciała zestrzelić samolot prezydenta Rosji Radzieckiej. Przy Smoleńsku radziecka wersja od początku do końca stała się wersją obowiązującą dla polskiej prokuratury, PKBWL, mediów i „elit”, a także, jeśli nie przede wszystkim dla „zachodu”.

Różnic jest znacznie więcej, tego samego dnia znaliśmy godzinę katastrofy, wiedzieliśmy, że samolot był pasażerski, wiedzieliśmy kto organizował lot, nikt nie kwestionował wrzucanych na Twittera i YouTube materiałów zdjęciowych z miejsca zbrodni, świadkowie, którzy widzieli zbrodnie nie zostali uznani za pijanych wariatów. Inne różnice objawią się w najbliższym czasie. Nie przewiduję badania na obecność materiałów wybuchowych po trzech latach, odczytywania zdjęć satelitarnych po jeszcze dłuższym czasie, ekshumacji ciał pasażerów. Nieprawdopodobne wydaje się również i to, że premierzy państw, których obywatele zostali zamordowani uznają, że Rosja jest w pełni demokratycznym krajem, która wykazała wiele empatii dla pogrążonych w żałobie.

Bardzo ogólne, wręcz skrótowe zestawienie różnic jest wystarczającym powodem, aby nie profanować pamięci ofiar radzieckiego bandytyzmu, ponieważ jednocześnie wyrządza się krzywdę pasażerom MH17 i TU 154M. Pasażerowie TU 154M zostali zamordowani z premedytacją, pasażerów MH17 zamordowano, ponieważ znaleźli się w niewłaściwym czasie i niewłaściwym miejscu, gdzie najemni pijani czekiści dorwali się do rakietowego sprzętu. Donikąd prowadzą analogie, których zwyczajnie nie ma, nie da się i nie wolno porównywać planowanej zbrodni z ofiarami wśród cywilów, w trakcie prowadzenia działań wojennych.

Istnieją jednak dwa podobieństwa, na które trzeba zwracać uwagę. Za obie zbrodnie odpowiada pułkownik KGB Władimir Putin i za obie zbrodnie, ten bandyta, będzie obwiniał ofiary swojej zbrodni. Przestrzegam i proszę, żeby nie iść drogą emocjonalnych i fałszywych porównań, bo to nie droga, tylko ślepy zaułek. Całe nieszczęście nagromadzone wokół tragedii smoleńskiej polega właśnie na tym, że ta zbrodnia w ogóle nie przypomina zbrodni donieckiej. Szkodliwość porównań polega też na tym, że zawiera fałszywe nadzieje.

Kto w Boga wierzy i zna historię niech szybko pozbędzie się złudzeń, że kiedykolwiek będziemy mieli takie narzędzia, warunki i międzynarodowy klimat, przy badaniu zbrodni smoleńskiej, choćby nawet doszło do zmiany władzy zdeterminowanej do wskazania bandyty. Trzeba mieć świadomość, że jesteśmy skazani na dalsze, systematyczne, mozolne odkrywanie niewielkich kawałków prawdy, które może kiedyś złożą się w całość. Mam na myśli takie ułożenie, które pokaże obraz zrozumiały dla wszystkich i czytelny, jak najnowsze masowe morderstwo Putina.

żródło kontrowersje.net

Drastyczne video z miejsca katastrofy

Dutch father's letter to Putin