Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
18 lipca 2011
Mission Impossible?
Sabina Świerczek

Mam na imię Sabina, mam dwadzieścia pięć lat i pochodzę z najcieplejszego Polskiego miasta – Tarnowa. Pod koniec stycznia tego roku wraz z moim swieżo upieczonym narzeczonym przeprowadziłam się do pięknego słonecznego Sydney z deszczowego Manachesteru.

Ale po kolei. Po pierwsze – dlaczego zdecydowałam się opuścic naszą ojczynę? Pomysł wyjazdu z Polski narodził się w mojej głowie na trzecim roku studiów licencjackich kierunku Filologii Angielskiej w Tarnowie.

Wraz z dwoma przyjaciółkami Anetą i Gosią rozmyślałyśmy nad naszym dalszym losem po ukończeniu studiów.

Ponieważ zawsze ekscytowała mnie myśl o spróbowaniu życia w innym kraju zasugerowałam, że mogłybyśmy we trzy zrobić sobie roczną przerwę przed studiami magisterskimi i wyjechać do Anglii, o której kulturze, sztuce, literaturze i poezji tyle dowiedziałyśmy się przez te trzy lata. Dodatkowe fundusze na dalszą naukę również byłyby dużym plusem zwłaszcza, że „magisterkę” zamierzałam studiować w Łodzi na kierunku Stosunki Międzynarodowe Amerykanistyka i mass media. Dziewczyny początkowo zareagowały na ten pomysł entuzjastycznie. Niestety na drugi dzień Gosia po przemyśleniach wycofała się tłumacząc, że nie byłaby w stanie na tak długo rozstać się ze swoim ukochanym. Aneta natomiast, choć nie do końca przekonana, dalej jednak wyrażała chęci na wyjazd. Rodzina i znajomi początkowo nie traktowali tego pomysłu poważnie. Była to dla nich mission impossible.


Mój Tarnów

Datę wyjazdu ustaliłysmy na początek września. Ponieważ po obronie, w lipcu 2008 roku, miałam jeszcze miesiąc wolnego, czas ten postanowiłam wykorzystac na zdanie certyfikatu z jezyka niemieckiego. Po paru tygodniach intensywnej nauki pojechałam dwukrotnie do Katowic na egzamin ustny i pisemny. Egzamin ustny był jednym z najprzyjemniejszych i jednocześnie najbardziej satysfakcjonujących egzaminów, choć poziom stresu był wysoki – egzamin odbył się dwa dni przed wylotem.


Trzy przyjaciółki

Nie obyło się też bez „dramatycznej” sytuacji. Parę dni przed wylotem spanikowana Aneta oświadczyła, że nie jedzie! Po wyczerpującej rozmowie ze mną i jej rodzicami, uspokoiła się jednak i odważnie podjeła ostateczną decyzję wyjazdu.

Pierwszą prace w centum dystrybucyjnym Adidas w Manchestrze znalazłyśmy bardzo szybko – zaledwie w tydzień. Nie była to jednak wymarzona praca dla dwóch ambitnych dziewcząt z dobrą znajomością języka angielskiego. Na początek gwarantowala jednak w miarę dobry przychód, możliwość utrzymywania się i oczywiście fundusze na życie towarzyskie......

Początki w Manchesterze były rewelacyjne. W pierwszy wieczór nasz znajomy Bartek zabrał nas do polskiego kościoła, gdzie poznałyśmy pierwszych znajomych - grupę młodych wolontariuszy, która co tydzień sprzątała Polski kościół. Trzy dni poźniej Bartek przekazał nam zaproszenie od swojego kolegi na ‘house party’. Nie przypuszczałam, że ta domówka zaważy na całym moim późniejszym życiu. To właśnie na niej poznałam Radka – mojego obecnego narzeczonego.


Manchester

Po kilku miesiącach w Manchesterze Aneta zaczęła bardzo tąsknić za swoją rodziną i przyjaciółmi. Postanowiła wrócić. Ja natomiast, mimo, że rownież często dotykała mnie nostalgia, dobrze zaaklimatyzowałam się w Manchesterze, miło spędzałam czas z Radkiem i znajomymi. Co najważniejsze jednak, Radek pomógł mi uświadomić sobie jak wielkie możliwości rozwoju zawodowego i personalnego drzemią w tym kraju. Zamiast do Łodzi, postanowiłam zaaplikować na Stosunki Międzynarodowe na Uniwersytet Manchesterski. Znalazłam też nową pracę jako Oficer Administracyjny w jednym z rządowych departamentów – Child Maintenance and Enforcement Commission – która pozwoliła mi nabyć dużo solidnego doświadczenia zarówno zawodowego jak i kulturowego.

Studia magisterskie w Manchesterze uważam za najlepiej i najciekawiej spędzony czas w moim dotychczasowym życiu. Poznałam na nich przyjaciól z całego świata, nabyłam cennych umiejętności życiowych i rozwinęłam swoją osobowośc. Moimi dwoma konikami podczas studiow były prawa człowieka oraz polityka wewnętrzna i zagraniczna Polski. Dlatego też, gdy nadszedł czas wyboru tematu pracy miałam duży orzech do zgryzienia. Zdecydowałam się pisac o Polsce. Dlaczego? O prawach człowieka na mojej uczelni napisano już setki prac magisterskich – o Polsce – nieliczne. Ponieważ od zawsze bulwersowała mnie ilość afer i przekrętów politycznych w Polsce zaczęłam od afery Rywina.




Razem z Radkiem zrobiliśmy burzę mózgów. Do afery Rywina Radek dorzucił aferę związaną z Wojskowymi Służbami Informacyjnym, kolejne popłyneły jak rzeka. Wiadomo jedak, że praca magisterska, zwłaszcza na uniwersytecie zagranicznym, to nie luźny zbior informacji. Wymogi na Uniwersytecie Manchesterskim są wysokie – praca magisterska to praca badawcza z określoną strukturą, mająca odkryć nowe zależności lub rozwiązania poważnych współczesnych problemów krajowych, regionalnych lub globalnych.

W sprecyzowaniu tematu pracy i jej zawartości pomógł mi mój promotor Doktor Stuart Shields, który od lat interesuje się losami państw byłego bloku komunistycznego. To własnie w Polsce przez kilka lat zbierał materiały do swojej pracy doktorskiej. Jak duża częsc Anglików, uległ w naszej Ojczyźnie czarowi pewnej Polki, ktorą później poślubił. Stuart jest autorem wielu ciekawych artykułów i książek o Polsce, które gorąco polecam. Proces zbierania materiałow i samego pisania pracy byl bardzo wyczerpujący i niekiedy stresujący, ale także ekscytujący. Nie chwaląc się, lecz zachęcając do dowiedzenia się więcej o roli służb specjalnych w Polsce dodam, że moja praca została bardzo wysoko oceniona, głownie ze względu na poruszenie trudnego i zaniedbanego przez naukowców zagadnienia. Ceremonia zakończenia studiów była wspaniała. Nie spodziewałam się jednak, że dzień ten zapadnie mi w pamięci jeszcze z innego powodu. Na kolacji z moimi profesorami i znajomymi Radek poprosił mnie o rękę!


Sabina i Radek przed kościołem w Kirribilli

Jak znaleźliśmy się więc w Australii? Radek zaczął swój proces aplikacyjny o wizę australijaską jeszcze zanim się poznaliśmy, a mnie dołączył później. Czas oczekiwania wyniósł aż dwa lata. Formalne papiery o przynaniu nam wizy otrzymaliśmy dzień po moim zakończeniu studiów, a jednocześnie dzień przed wylotem na Święta Bożego Narodzenia do Polski – co za zbieg okoliczności! Dzięki temu, że Radka zawód – design electrical engineer – znajduje się na australijskiej liście najbardziej poszukiwanych profesji, przyznano nam automatycznie Permanent Residency.

Rodzice i znajomi w Polsce mimo, że nam kibicowali i razem z nami cieszyli się z wyjadu, to jednocześnie bardzo to przeżywali. Zabezpieczyli nas na tą ‘misję’ w niezwykłe podarunki. Rodzice Radka podarowali nam rożańce poświęcone przez samego Ojca Świętego Jana Pawła Drugiego, a Radka wujostwo niezwykły obraz Matki Boskiej. Moi kochani rodzice na obrazku Matki Boskiej z dzieciątkiem wygrawerowali mi wruszajacą dedykację:

„Nie istnieje „niemożliwe”, gdy prowadzi i wspiera Maryja, która pierwsza uwierzyła w to, co „niemożliwe”.

Granice Australii przekroczyliśmy 28 stycznia tego roku. Z zimnego, deszczowego Manchesteru prosto w 40-stopniowy upał. Dla takiego zmarzlucha jak ja – raj na ziemi! Radkowi udało się znaleźć pracę jeszcze przed przyjazdem do Australii – zdolny chłopiec! Ja natomiast w dwa tygodnie po przyjeździe znalazłam pracę w jednym z departamentów Rządu Nowej Południowej Walii jako Senior Administration Officer. Pracuję w dyrektoracie, który bezpośrednio współpracuje i wspiera biura dwóch ministrów oraz koordynuje pracę departamentów mu podległych.


W wolnych chwilach staramy się zobaczyć jak najwiecej miejsc w tej pięknej krainie. Sydney jako miasto bardzo nam sie podoba choć, będąc szczerym, ma parę wad: ceny nieruchomości czy też transport. Ogromnym plusem jest tutejsza Polonia. Jak dotąd poznaliśmy mnóstwo ludzi, zwłaszcza przez polski kościół w Kirribilli, którzy zawsze służą pomocą i radą. Choć bardzo tęsknimy za znajomymi i rodziną w Polsce to chcemy spróbować życia tu w Australii.

Nowe przygody i wrażenia czekają!

Sabina Świerczek

Fragmenty pracy magisterskiej Sabiny Świerczek - The Role of Secret Services in Shaping Contemporary Poland