Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
7 marca 2007
Przystojny jak Strzelecki
Dwa portrety wybitnego Polaka w National Gallery of Portraits

Zbiory National Gallery of Portraits w Kanberze wzbogaciły się w ostatni wtorek o dwa portrety Pawła Edmunda Strzeleckiego. Na obu widnieje sympatyczny pan o bardzo szlachetnych rysach. Z różnych relacji pamiętnikarskich i opisów (w tym rodzinnych, np. Narcyzy Żmichowskiej) wynika, że odkrywca Góry Kościuszki był przystojnym, wysportowanym i zahartowanym mężczyzną. Wiadomo też, że podobał się kobietom. Entuzjastycznie wypowiadała się o nim Lady Jane Franklin, żona gubernatora Tasmanii:

He is so gentlemanlike, elegant, so very clever, so accomplished, so full of fire and vivacity and withal, so amiable, only a little bit satirical...He will be the brightest star in your galaxy of worthies. - tak Lady Jane pisała o Strzeleckim do swej siostry we wrześniu 1842 roku.

Pewnie by nas ucieszyło, gdyby utarło się w Australii nowe powiedzonko

"przystojny jak Strzelecki"

as handsome as Strzelecki

No i właśnie tego przystojnego Strzeleckiego będą mogły już niedługo oglądać i podziwiać tłumy turystów z Australii i całego świata. Pod koniec 2008 roku National Gallery of Portraits przeprowadzi się do nowej siedziby i jej ozdobą będą m.in. dwie reprodukcje portretów Strzeleckiego. Jak owe reprodukcje trafiły z Muzeum Narodowego w Warszawie do Galerii Portretów w Kanberze - mówią specjalnie dla "Pulsu Polonii" ambasador Jerzy Więcław i pierwszy sekretarz ambasady Bogumiła Więcław.

Posłuchaj. Oto historia dwóch portretów odkrywcy Góry Kościuszki


Andrew Sayers, dyrektor Galerii. Foto Grzegorz Sokół


Dyrektor Galerii Andrew Sayers oraz państwo Więcławowie "w towarzystwie" portretów Strzeleckiego. Foto Grzegorz Sokół.

Przekazując portrety na ręce dyrektora Galerii Andrew Sayersa, ambasador Więcław przypomniał, że Sir Paul Edmund Strzelecki jest the best known of all Poles who have contributed to Australia's history. Podkreślił, że the opening up of Gippsland, a detailed exploration of Tasmania and finally northern NSW, had a tremendous economic impact on the development of the colony.

Wspomniał również, iż na podstawie lektury dzieła "Physical Description..." można Strzeleckiego określić mianem "rzecznika" i obrońcy praw Aborygenów.

Niewielu też z nas wie, że po powrocie do Anglii Strzelecki udzielał pomocy tysiącom ubogich rodzin w emigrowaniu "za chlebem" do Australii.

I jeszcze jeden fragment przemówienia ambasadora zasługuje na naszą uwagę. Powołując się na opinie wybitnego historyka Lecha Paszkowskiego, ambasador Więcław przypomniał, że Strzelecki was the first man concerned with the Australian environment and ecology. The first man who advocated "the most ambitious" plans for large-scale irrigation in New South Wales and Tasmania, who foretold a very bright future for the Australian wool industry (...)Strzelecki also must be accounted a pioneer of Australian metereology.

Dobry to chyba moment, aby przypomnieć i to, że budowa tamy na rzece Warragamba to był pomysł Strzeleckiego. W internetowych labiryntach znalazłam dziś nad ranem informację, że w roku 1845 Strzelecki stwierdził, że głęboki kanion, przez który płynie Warragamba River, to genialne miejsce na magazynowanie wody... czyli tamę. Pierwszą oficjalną propozycję budowy tamy zgłoszono w 1867 roku. Jak wiadomo, jej budowa zakończyła się dopiero w sto lat poźniej, a przypomnijmy, że budowali ją imigranci... o czym tak pięknie w swojej balladzie Warragamba Dam śpiewa John Hospodaryk.


Przy portretach Pawła Strzeleckiego- Ryszard Strzelecki. Foto Grzegorz Sokół


Leszek Strzelecki - to on przejmuje rodzinny obowiązek kultywowania pamięci o Pawle Strzeleckim. Foto Grzegorz Sokół

Ale wracajmy do Canberra. Wzruszony świadek, patrzę na wręczenie daru Polski dla Australii. Oto dwie podobizny wybitnego Rodaka, wierne kopie oryginałów z Muzeum Narodowego w Warszawie. Niechaj świadczą o naszym polskim wkładzie w budowanie nowoczesnej Australii. Niechaj przypominają, że Strzelecki to geniusz, naukowiec, filantrop ... i przystojniak!

Po powrocie do Sydney zaczynam szperać w internecie, aby dowiedzieć się czegoś o autorach portretów opublikowanych w roku 1873. Jak wspomniał ambasador ukazały się one w roku smierci Strzeleckiego w magazynie "Kłosy". I oto mamy w internecie informację, że autor pierwszego portretu, Józef Holewiński (1848-1917) to jeden z najwybitniejszych drzeworytników, w latach 1865-1890 związany właśnie z "Kłosami", potem z "Wędrowcem" i "Tygodnikiem Ilustrowanym".

Niektóre jego dzieła można kupić za pośrednictwem internetu

Twórcą drugiego portretu jest Franciszek Tegazzo (1829-1879), którego dziadek pochodził z Werony; Franciszek był znakomitym malarzem, rysownikiem, krytykiem, kierownikiem artystycznym czasopism, w tym "Tygodnika Ilustrowanego" i "Kłosów". Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, był m.in nauczycielem rysunku córek Maurycego Potockiego, właściciela dóbr Jabłonna koło Warszawy.

W czasie nocki spędzonej przy komputerze wykryłam, że w zbiorach Biblioteki Stanowej NSW znajduje się mało znana, nigdzie chyba nie publikowana FOTOGRAFIA Pawła Strzeleckiego. Na zdjęciu elegancki pan o przyjaznym spojrzeniu wielkich ciemnych oczu, lekko namarszczonych brwiach, lekko widocznych bokobrodach i kształtnych uszach...przystojny jak Strzelecki!

ESK


Paweł Edmund Strzelecki. Fotografia autora nieznanego. Ze zbiorów Biblioteki Stanowej Nowej Południowej Walii