Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
29 lipca 2020
Ostatnie dni Strzeleckiego (7) Testament: co dziedziczy Lady Herbert
Ernestyna Skurjat-Kozek

Lady Herbert
Stary testament Strzeleckiego został zniszczony. Nowy, sporządzony na 3 dni przed śmiercią, jest powszechnie dostępny, m.in. w książce G. Rawsona "The Count".Przeanalizujmy jego zawartość. Dzisiaj pierwszy fragment.
"Oto ostatni testament mój, Pawła Edmunda Strzeleckiego zam. pod nr 23 Savile Rd., Londyn. Po pierwsze, polecam, aby wszystkie moje długi oraz wydatki testamentowe i pogrzebowe zostały w miarę szybko uregulowane przez wymienionego tu wykonawcę mego testamentu.
Po drugie, baronowej Herbert of Lea z Wilton House w Salisbury, zapisuję niniejszym srebrny komplet do herbaty znajdujący się w dwóch szkatułach z drzewa różanego, który otrzymałem jako prezent od członków komitetu British Association For the Relief of Distress in Ireland w 1847 roku, niechaj Lady Herbert przyjmie ten komplet na pamiatkę tego, który tak do końca podziwiał i cenił nieodżałowanej pamięci Lorda Herberta (...) niechaj Lady Herbert skorzysta z prawa pierwszeństwa wyboru i z moich zbiorów wybierze sobie te rysunki i książki, na które ma ochotę.”

Kim była Lady Herbert? To wielce szlachetna postać, wdowa po niezwykle popularnym polityku, Sidneyu Herbercie, który trochę przypadkowo odziedziczył po swym ojcu Earl of Pembroke starożytne posiadłości w Salisbury. Tak się bowiem zdarzyło, że najstarszy syn barona ożenił sie z cudzoziemką -sycylijską księżniczką, przez co ojciec wydziedziczył go i skazał na banicję. Majątki zatem przypadły Sidneyowi. Ten, choć pochodził ze starożytnego roku i był panem na wielkich włościach , nie zadzierał nosa, był człowiekiem skromnym, kochającym bliźniego, filantropem. Obaj filantropi poznali się w 1849 roku, kiedy Strzelecki był już opromieniony sławą po zakończeniu humanitarnej misji w Irlandii. Zbliżyła ich wspólna praca w fundacji Fund for Promoting Female Emigration,która podjęła wielką akcję wysyłania ubogich i bezrobotnych kobiet do pracy w koloniach, głównie Australii i Nowej Zelandii.


Taki to, czy inny był srebrny serwis do herbaty?


Female Emigration House in Hotton Park. Chief Room.

W Fundacji tej założonej przez Herberta i Caroline Chisolm działali wpływowi politycy oraz bankierzy, którzy oczywiście zasilali ją finansowo. W zarządzie fundacji znalazł się również Strzelecki, mający świetne rozeznanie w sytuacji społeczno-gospodarczej Australii. Edmund stał się serdecznym przyjacielem Sidneya, wiernym dosłownie do ostatniego dnia jego życia. (Sidney zmarł przedwcześnie w sierpniu 1861 r).Praca w fundacji dawała im wiele satysfakcji.Emigracja okazała się tyleż szlachetnym, co praktycznym przedsięwzieciem. Szacowano, że w w metropolii londynskiej kobiet było o pół miliona więcej niż mężczyzn. Co gorsza, w Londynie nie było dla nich miejsc pracy, bo rynek pracy zdominowali mężczyźni. W Australii kobiet było jak na lekarstwo. Zapadła więc decyzja, że chętne do emigracji kobiety będą mogły uzyskać pożyczkę na koszta czteromiesięcznej podróży i spłacic ją po 2 latach.


Liz Herbert, żona Sidneya


Lord Sidney Herbert, syn Rosjanki i Anglika

Przewidywano, że akcją może być objętych 35 tysięcy kobiet w wieku od 16 do 35 lat. Reprezentowały one takie zawody jak służąca, szwaczka, krawcowa, praczka, guwernantka, nauczycielka, nie zabrakło też i takich zawodów jak straw bonnet maker, artificial flower maker, waterproof coat maker. Po kilku miesiącach zaczęły z Australii nadchodzić dobre opinie o emigrantkach: majority were well suited to the wants of the colony.

Na krótki czas przed podróżą kandydatki były umieszczane w specjalnie do tego celu przygotowanym budynku Female Emigration Home w dzielnicy Hatton Garden. Nota bene sprawy tego Domu nadzorowała małżonka Lorda Herberta, Liz Herbert. Pierwsze transporty do Tasmanii i Nowej Zelandii ruszyły latem 1850 roku. W kwietniu 1851 prasa pisała, że z podlondyńskiego portu Gravesend wypłynęła już trzynasta grupa kobiet. Ze wzruszeniem komentowano, że wśród nich znalazły się trzy panienki – córki wdowy po chirurgu, która ostała się z ósemką dzieci. Ustalono, że podróży towarzyszyć im będą pastor, lekarz oraz matrona. W czasie podróży pasażerki miały się uczyć pisania i czytania.Ponadto miały się zająć szyciem koszul, za każdą gotową dostaną po zakończeniu rejsu po trzypensówce. Tam na miejscu zajmie się nimi specjalny komitet, który znajdzie im lokum, a następnie pracę; obiecywana roczna płaca miała wynosić od 10 – 20 funtów.


Kolacja na statku. Emigracja do Nowej Zelandii 1855.

Akcja emigracyjna cieszyła się powodzeniem. W okresie od maja 1850 do lipca 1852 siedem statków zabrało 1221 kobiet plus 505 dzieci i 68 niemowląt.Emigrantki odpływały w świat serdecznie żegnane przez przedstawicieli Fundacji, często w osobie Strzeleckiego. W South Eastern Gazette z 1853 r.znajdujemy opis pożegnania ponad 40 emigrantek odpływających statkiem KENT. Otóż, żeby je pożegnać, Strzelecki wraz ze Standishem Haly oraz pastorami musieli pojechać pociągiem z Fenechurch Station do Blackwell i dalej do Gravesend. Na pokładzie statku Strzelecki wręczył paniom listy polecające Credentials oraz odczytał list od Lorda Herberta.Lord Herbert - znany wprawdzie jako tytan pracy- nie mógł przybyć, bo trudno jest czasowo pogodzić trzy etaty: ministra ds wojny, parlamentarzysty oraz prezesa Fundacji.

W krajach kolonialnych pozytywnie reagowano na imigrantki. Było na nie nadal duże zapotrzebowanie, a pracy było wbród.Planowano zatem akcję emigracyjną dla kobiet z innych miast Anglii. W 1857 roku powstałaa kolejna fundacja Welington Emigration Fund z Lordem Herbertem, Strzeleckim i magnatem Thomsonem Hankey w komitecie. Tym razem fundacja miała organizować emigrację bezrobotnych mężczyzn.


Konstantynopol, szpital wojskowy Scutari Barracks


Krym, zbieranie rannych

To był ogrom roboty! A przecież dla Strzeleckiego i jego przyjacół nie były to jedyne zajęcia. Były inne organizacje i fundacje! Ale przede wszystkim w latach 1853-1856 toczyła się wojna krymska! Doprowadziła do niej agresywna postawa caratu, któremu zamarzyło się opanowanie Basenu Morza Czarnego, podbicie Imperium Osmańskiego i utorowanie sobie dalszej drogi do Ziemi Swiętej. Marzenia caratu przekresliła zdecydowana reakcja świata zachodniego: Wielkiej Brytanii, Francji, Sardynii, potem także Austrii.


Szpital w Scutari.Florence Nightingale z lampką w czasie obchodu

W czasie wojny krymskiej Strzelecki ścisle współpracował: z Lordem Herbertem jako ministrem wojny, z Lordem Overstone ,a także i Arthurem Richardem Wellesleyem, Duke of Wellington (synem legendarnego pogromcy Napoleona pod Waterloo)..I tu na wojennej scenie pojawia się przyjaciółka Strzeleckiego, niezwykła postać - Florence Nightingale, która odegrała w Konstantynopolu niesamowicie ważną rolę, organizując opiekę nad tysiącami rannych żołnierzy. Florence przyjaźniła się z Herbertami od 1848 roku; poznali się w Rzymie gdzie wspólnie odbyli audiencję u papieża.


Dyrektor szpitala wojskowego dr John Hall

Dzięki poparciu Lady Herbert Florence zdobyła cenne doświadczenie jako superintendentka nietypowego szpitala.. Był to szpital dla wykształconych dam, których nie było stać na pobyt w szpitalu prywatnym, a których też nie wypadało skierować do szpitala publicznego. Nightingale wprowadziła tam wiele innowacji, czyniąc szpital bardzo nowoczesnym. Kiedy okazało sie, że na Krymie jest wiele ofiar krwawej wojny, minister Herbert wyraził przekonanie, że Florence będzie idealna kandydatką na szefową pielęgniarek szpitala wojskowego w dzielnicy Konstantynopola zwanej Scutari.

Florence w ciągu kilku dni miała gotową wizję i wyruszyła na Krym z grupą dobranych przez siebie pielęgniarek, w tym sporej liczby sióstr katolickich. Odnotujmy, że "wdarcie się" kobiet-pielęgniarek do szpitala męskiego było w owym czasie nie do pomyślenia. Dyrektor szpitala dr John Hall opierał się, jak mógł, nielubianą Florence przezywał petticoat imperieuse,jednak ostatecznie musiał ulec presji ministra. Pierwsze dni w Skutari były dramatyczne. Do szpitala zwożono po 800 rannych dziennie, brakowało wszystkiego na czele z bandażami. Zanim ogłoszono w Anglii apel o składki na leki i środki opatrunkowe dla rannych, Florence zdobywała, co potrzeba ze swych prywatnych pieniędzy. Czy była aż taka bogata? Tata-arystokrata wyznaczył jej pensję po 500 funtów rocznie (dla porównania, wynosiło to nieco więcej niż renta Strzeleckiego).

Szpital mieścił się w baraku z cuchnąca kanalizacją i grasującymi szczurami. Jednak dla energicznej i upartej Florence nie było spraw niemożliwych. W ciągu kilku miesiecy doprowadziła szpital do ładu.Wskaźnik smiertelności pacjentów zmalał z 43 procent do zaledwie 2 %. Florence często pracowała po 20 godzin dziennie. W dzień asystowała przy najtrudniejszych operacjach. W nocy, ze słynną lampką, obchodziła pacjentów chorych na cholerę i febrę, znajdując dobre słowo dla każdego, a po pracy pisała listy do ich rodzin. Była powszechnie uwielbiana.

Pewnego dnia zaraziła się i zachorowała na brucelozę. Po kilku tygodniach wróciła do pracy, ale już nigdy nie wyzdrowiała, była inwalidką do końca życia. Jeszcze zanim wróciła do Londynu, stała się postacią legendarną, bohaterką narodową, to na jej cześć pisano wiersze, a jej imię nadawano statkom i hotelom. Skromna i pokorna wracała do kraju pod przybranym nazwiskiem...chcąc uniknąć rozgłosu.


John T.Delane, redaktor naczelny The Times


Florence umiała dobrze pisać - publikowała w The Times

Strzelecki, który poznał Nightingale kilka lat wczesniej, namówił ją teraz do pisania artykułów na temat nowoczesnego pielęgniarstwa i reformy służby zdrowia, po czym podsunął je swemu przyjacielowi Johnowi Delane, naczelnemu redaktorowi The Times. Artykuły zyskały niesamowitą popularność. Ot, i taka była współpraca Edmunda z Florence. On z wątrobą osłabioną po ataku tyfusa w Irlandii, ona z powikłaniami brucelozy...Oboje samotni. Edmund nigdy się nie ożenił, choć był przez lata zakochany w arystokratycznej Adynie; Florence odrzuciła oświadczyny Sir Harry Verneya, bo jej życie miało być wypełnione tylko pracą. Chyba jednak zdawała sobie sprawę, że sympatyczny arystokrata jest cennym materiałem na męża, skoro w rok póżniej doprowadziła do tego, że Harry ożenił się z jej młodszą siostrą.

Po wojnie krymskiej Nightingale odegrała ważną rolę wspomagając Herberta w wojskowej reformie zdrowia. Razem z Gladstonem i M. Roebuckiem stanęła w obronie Herberta, którego próbowano obarczyć winą za początkowe niepowodzenia wojsk brytyjskiech na Krymie (królewska komisja uznała, że nie popełnił żadnych błędów ni zaniedbań).Generalnie Herbert był w trudnej sytuacji, ponieważ w jego żyłach płynęła rosyjska krew. Po Londynie krążył żart why Odessa was spared?. "Dlaczego ocalono Odessę?" Na to pytanie odpowiadano sobie wesoło w pubach „bo żona Herberta jest Rosjanką”. Zrobiło się straszne zamieszanie. Musiały gazety wyjasniać, że to nie żona, tylko Countess of Pembroke, MATKA Herberta była Rosjanką. Przyjrzyjmy sie tej postaci.


Catherine Herbert, nee Woroncow, matka Sidneya


Ambasador Siemion Woroncow z dziećmi: Katarzyną i Michałem


Ambasador Woroncow, dziadek Sidneya Herberta


Michaił Woroncow, brat Katarzyny Herbert, wuj Sidneya

Katarzyna Woroncow (1784 -1856) była córką księcia Siemiona Woroncowa, ambasadora Rosji w Zjednoczonym Królestwie w latach 1875-1806. Woroncow 47 lat swego życia spędził w Londynie. Car Paweł uznając go za niekompetentnego dyplomatę skonfiskował wszystkie jego dobra. Krzywdę wprawdzie naprawił nowy car Aleksander, ale Woroncow, już po przejsciu na emeryturę, postanowił pozostać w Anglii. Mieszkał tam aż do śmierci (1832 r.). Prócz córki Katarzyny Woroncow miał jeszcze syna Michaiła, późniejszego generała i wicekróla Nowej Rosji (rejon Odessy).

W roku 1808 księżniczka Katarzyna wyszła za mąż za Georga Herberta, tytularnego Count of Pembroke. Dodajmy, że była jego drugą żoną. Ich syn Sidney Herbert poślubił w 1848 r. wspomnianą tu już filantropkę Elizabeth. Liz i Sidney meli siedmioro dzieci, z którymi Strzelecki był zaprzyjaźniony, bywał w zabytkowej rezydencji Wilton House w Salidbury niejednokrotnie, również na rodzinnych uroczystościach, nawet w wiele lat po śmierci Sidneya.

A więc Sidney miał korzenie rosyjskie. Czy utrzymywał kontakty z rosyjskimi krewnymi? Zapewne tak. Międzynarodowe mariaże arystokratów sprawiały, że więzi pokrewieństwa biegły w poprzek granic państw niekoniecznie zaprzyjaźnionych. Jak donosiły londyńskie gazety w październiku 1854 r. parlamentarzysta Herbert pojechał do Hagi, aby się spotkać z rosyjskim generałem, księciem Michaiłem Woroncowem, czyli swoim wujem. Wuj – generał był już wtedy stary (82 lata) i bardzo chory.

Zupełnie niespodziewanie wpadło mi w ręce kilka listów Michaiła. Z moim od dawna zardzewiałym rosyjskim przedzierałam się uparcie przez bukwy i aż tyle zdołałam zrozumieć, że w lipcu 1854 roku Woroncow był na kuracji w Karlsbadzie, skąd planował jeszcze pojechać do kurortu Schlangenbad, a na zimę wrócić do Rosji. Jest jeszcze jeden pisany w listopadzie list z Drezna, gdzie Woroncow ubolewa nad kolejnymi porażkami Rosjan na Krymie (przegrana pod Inkermanem) i nad beznadziejną sytuacją głównodowodzacego wojsk rosyjskich księcia Aleksandra Mienszykowa.Może przeczuwał, że jego przyjaciel wkrótce (15 lutego 1855 r.)zdymisjonowany.A więc w listopadzie Woroncow był w Dreznie, jest zatem niejako udowodnione, że wczesniej, w październiku był w Hadze, gdzie spotkał się z 44-letnim siostrzeńcem Sidneyem.

W dostępnej na internecie książce An Anglo-Russian Medley znajduję list do Sidneya Herberta napisany (po angielsku) przez Nikołaja, jego kuzyna z Petersburga. W dniu 2 stycznia 1854 roku Nikołaj pisze „powiedz mamie, że niebezpieczeństwo minęło, twój wujek już się podkurował i nawet zaczął jeździć konno.” Nikołaj dziękuje Sidneyowi za długi i bardzo interesujący list i wyraża nadzieję, że jego (Sidneya) pozytywne nastawienie wobec Turków ulegnie zmianie. Nikołaj stara się przedstawić (narzucić?) kuzynowi prorosyjski punkt widzenia. We have never questioned your right of influence in Portugal, the Brasils, Montevideo, Africa, India & - we don’t say a word to the extraordinary facility you have got of absorbing whole tracts of land in Asia. But then do not quarrel if we also have a corner where our influence must be predominant, "en depit" of all your exersions. Na koniec dodaje , że marzy mu się przyjazd do Londynu, aby spotkać się ze starymi przyjaciółmi. Z tego wynika, że Nikołaj swego czasu mieszkał – lub bywał – w Anglii. Podobnie jak syn ambasadora Woroncowa, Michaił.


Generał Michaił Woroncow w późniejszym okresie


Zamek księcia Woroncowa w Ałupka usytuowany tuż nad Morzem Czarnym

Książę Michaił, chrześniak carycy Katarzyny, urodził się wprawdzie w Petersburgu (1782), ale już dziecinstwo i młodość spędził w Anglii. W wieku 19 lat opuścił dom rodzinny w Londynie i wstąpił do rosyjskiej armii.Od 1803 r służył na Kaukazie. Bardzo zasłużył się w czasie wojen napoleońskich. W latach 1815-1818 był dowódcą rosyjskiego korpusu okupacyjnego we Francji. W maju 1823 r. został mianowany wicekrólem Nowej Rosji. Za jego czasów i dzięki niemu Odessa stała się jednym z największych miast Rosji.

Pod koniec lat 1840-tych Michaił zajął dwie trzecie Dagestanu, dzięki czemu sytuacja Rosjan na Kaukazie bardzo się poprawiła. W 1844 roku został mianowany gubernatorem Kaukazu. W 1853 roku, bardzo schorowany, przeszedł za zgodą cara na emeryturę. Zmarł w listopadzie roku 1856 w stopniu felmarszałka. Dodajmy jeszcze, że to on był budowniczym i właścicielem słynnego zamku w Ałupka (na Krymie). To tu w lipcu 1856 roku - tuż po wojnie krymskiej - pojawi się serdeczny przyjaciel Sidneya - Strzelecki!

CDN

Link do poprzedniego (5) odcinka

Źródła: Pełny tekst Testamentu Strzeleckiego dostępny jest w książce G. Rawsona "The Count" na ss. 191-193.

S.M. Eardley-Wilmot, Life of Vice-Admiral Edmund Lord Lyons with an account of naval operations in the Black Sea and Sea of Azoff, 1854-1856, London 1898

elcocheingles.com/Memories/Texts/Vorontzov_M_S/Vorontzov_3.htm

shimanovskadm.ru/pl/parki-razvlechenijj/kratkaya-istoriya-voroncovskogo-dvorca-voroncovskii-dvorec-v-alupke.html

Commendant Mentschikoff

Marx. Crimean War

Emigration: 26 ships lost