Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
29 czerwca 2020
Ostatnie dni Strzeleckiego (2) Pryszczata genealogia
Ernestyna Skurjat-Kozek

Łatwo obiecać sensacyjny serial, trudniej dotrzymać słowa. Chciałam opowiedzieć o ostatnich dniach Strzeleckiego, o tych dniach, kiedy pisano kontrowersyjny testament, wokół którego różne afery toczą się od października 1873 r. do czasów współczesnych. Nie byłoby kontrowersji, gdyby nie to, że krewni z Polski podważyli londyński testament, który ich zdaniem był sfałszowany. Podejrzewali, że Paweł umierający na raka wątroby był na tyle nieprzytomny, aby w ciemno podpisywać każdy papierek . Zwłaszcza, że w tym „papierku” zabrakło zapisu na rzecz krewnych w Polsce. W poprzedniej wersji testamentu, przygotowanej w 1870 roku, zapisane było tysiąc funtów na rzecz bratowej i jej dzieci. A teraz w październiku 1873 roku – ZERO. Nic dziwnego, że krewni wystąpili z wnioskiem o unieważnienie dziwnego testamentu.

Kogo mamy na myśli mówiąc „krewni”? W relacji z rozprawy apelacyjnej z kwietnia 1877 roku znajdujemy informację, że testament został podważony przez bratanka (czyli syna Piotra) oraz nephews (czyli synów siostry Izabeli). Mamy skan wniosku, na którym napisano odręcznie „De Strzelecki – Von Slupski versus Sawer”. Tak więc formalnie wniosek został złożony przez kogoś z rodziny siostry Pawła Edmunda, Izabeli Światopełk-Słupskiej. Kilka miesięcy temu tropiłam genealogię Słupskich. Wynika z niej, że jedynymi osobami, które mogły wystąpić z wnioskiem do londyńskiego sądu apelacyjnego byli żyjący jeszcze wtedy synowie Izabeli, obaj już sędziwi : Franciszek oraz Ignacy lub może wnuk, znany dziennikarz Zygmunt. Z rodzinnych opowieści Narcyzy Żmichowskiej wynika, że w przygotowaniach do procesu brała udział większa grupa krewnych, również ze strony Piotra. Starszy brat Pawła Piotr już wtedy nie żył, bratowa Karolina jeszcze żyła, więc zapewne w jej imieniu działał syn.Ale który?

I tu się zaczyna gra w kotka i myszkę, bo genealogia dotycząca Piotra i jego familii jest bardzo pokręcona. Wiadomo, że Piotr zmarł w Trzemesznie 11 czerwca 1869 roku, co potwierdza akt zgonu (w naszym posiadaniu). Natomiast nie jest jasne, kiedy się urodził. Na ogół podawana jest data 1794, dla mnie łatwa do zapamiętania z racji Powstania Kościuszkowskiego. Tymczasem cierpliwa tropicielka Marysia Thiele przysłała mi kilka dni temu skan metryki chrztu. Jak się okazuje Felicianus Petrus Celestinus Philippus Strzelecki został ochrzczony w Głuszynie 22 maja 1794 roku. Kalkulujemy zatem, że urodził się kilka lat wcześniej. Powiadano, że był starszy od Pawła o 6 lat, a może nawet o 9. W takim razie urodził się w 1788 roku, albo i wczesniej. Wiadomo, że w 1809 roku poszedł do wojska, gdzie doczekał się stopnia kapitana i otrzymał wysokie odznaczenie, fracuską Legię Honorową. Logicznym się wydaje, że Piotr nie mógł pójść do wojska jako piętnastoletnie pacholę, tylko jako osiemnastolatek.

Kiedy wrócił opromieniony sławą zamieszkał w Trzemesznie. 14 lipca 1819 roku ożenił się z Julianną z d. Filisiewicz. To była jego pierwsza żona. Z tego małżeństwa miał dwóch synów: Ignacego (ur. 1823) oraz Jana (1834). Drugą jego żoną była Karolina z d. Raczyńska, wdowa po Kazimierzu Strzeleckim herbu Oksza, która ze swego pierwszego małżeństwa miała syna Bolesława. Ze związku Karoliny i Piotra urodziło się dwóch chłopców: Władysław (1835-1859) oraz Józio (ur. ok 1845), który zmarł jako niespełna trzyletnie dziecko. Tak więc w grupie wnioskujących o podważenie testamentu Pawła Edmunda mogło działać dwóch Strzeleckich: pasierb Piotra, Bolesław oraz/albo jego rodzony syn Ignacy. I tu się zaczyna genealogiczna gehenna. Bo jak się okazuje, Ignacych Strzeleckich było wielu!

Obejrzyj dokument PDF. Zawiera wypisy z licznych witryn dot. Ignacego Strzeleckiego




Piotr Słowiański, "Strzelecki" 2009 r.

Po kilkunastodniowym szperaniu (płatna strona My Heritage) wyselekcjonowałam dwóch” identycznych” Ignacych, jeden się urodził 6 lipca 1823 roku w Mogilnie i zmarł rzekomo w 1849 roku, a drugi też się urodził 6 lipca 1823 roku w Mogilnie, ale zmarł dużo później, w 1892 roku w Rojewie. Tak więc jasne jest, że w sprawach spadkowych nie mógł działać ten Ignacy, który zmarł w 1849 roku, czyli wtedy, kiedy stryj Paweł Edmund dopiero zapuszczał korzenie w Londynie.

Zapytacie, jakie znaczenie ma, kto działał w grupie spadkowej? Po pierwsze łatwiej prowadzić badania, jak ma się osoby znane z nazwiska, wtedy można iść ich tropem. Po drugie, ważne jest ustalenie listy „kandydatów do spadku”. Rozprawa sądowa z roku 1877 była w zasadzie pierwszą, kiedy czyniono starania o spadek. Takich spraw miało być więcej, ale jakoś nigdy nie doszły do skutku, nie tylko z powodu wojen światowych. Te starania były ponawiane przez setki prawdziwych bądź przyszywanych potomków Piotra oraz Izabeli. I dlatego uśmiecham się z rozbawieniem, kiedy patrzę na dokumenty i datę ich wydania, na przykład kopia metryki chrztu Piotra była wydana na czyjeś życzenie 24 kwietnia 1937 roku. To własnie w latach międzywojennych nasiliła się akcja roszczeniowa, rozpętana przez niejakiego Bolesława J. Strzeleckiego z Nowego Jorku.

To on Bolesław „Nowojorski” w imieniu potomków Piotra i Izabeli wystąpił do parlamentów Wielkiej Brytanii i Australii ze słynnym Memorandum roszczeniowym, o którym niedługo będziemy szczegółowo pisać. W czasie wielu dni spędzonych na tropieniu genealogicznych zagadek udało mi się odnaleźć tylko jednego Bolesława, który jest kandydatem na Nowojorczyka. Był jakiś Ignacy Strzelecki, syn Karola, urodzony w 1878 roku, który miał 7 rodzeństwa: Jadwigę, Konstancję, Walerię, Władysława, Jozefa, Stanislawa-Józefa oraz własnie Bolesława. Czyżby to był ten sam Bolesław, który działał w latach 30-tych XX wieku? Chyba trochę za stary. Może Polonia Nowojorska pomoże nam rozwikłać tę zagadkę?

Niesamowite opowieści o bogactwie Pawła Edmunda (kopalnie srebra w Australii, statki handlowe oraz place budowlane w centrym Londynu) nadal działają na wyobraźnię „potomków”. Nie tylko w okresie międzywojennym, ale i we współczesnej Polsce odbywały się Zjazdy Rodzinne, z okazji których publikowano listę prawdziwych i podrabianych krewnych Strzeleckiego. Analiza 17 witryn genealogicznych na stronie My Heritage napełniła mnie przerażeniem. Z jakimż to uporem twórcy witryn wmawiają nam, że niejaki Jan Ignacy (1836-1922) to nie syn Jana, tylko Piotra Celestyna Filipa Felicjana! Ignorancja to czy fałszerstwo? Zdumiewająca jest łatwość, z jaką ludzie zakładają witryny genealogiczne, tu nie ma cenzury, nie ma kontroli. Zdumiewająca jest też bezkarność takiego działania. Ilu naiwnych dało się nabić w butelkę! Takie to są internetowe czasy, że każdy może pisać, co chce. I tu dochodzę do wniosku, że czytelnik musi być na tyle inteligentny i na tyle oblatany w temacie, żeby samodzielnie odróżnić, co fakt, a co fałsz.

Sporo fałszywych informacji znajduję na temat Jana Ignacego urodzonego w Starogubach na Mazowszu. Imiona rodziców są tu różne: a to Piotr, a to Karolina, a to Jan, a to Agnieszka. Natomiast regularnie powtarza się informacja, że jego żoną była Eufrozyna z domu Zakrzewska. Oto lista dzieci: Antoni, Antonina, Eufrozyna, Jan-Czesław, Kazimiera, Pelagia, Stefan, Teodora. Inne witryny podają imiona tylko niektórych dzieci, na ogół trójki z nich, a czasem tylko jedno np. Antonina, bo może po tej linii budowano genealogię jakiejś tam gałęzi, np. Białoskórskich.

Ograniczenie pełnej informacji uznaję jako przejaw nierzetelności. Być może niejeden budowniczy drzewa genealogicznego pomija imiona dzieci, „niepotrzebne, bo zmarłe w dzieciństwie”. Ale to kiepskie działanie. W dokumentach rodziny Pawła Edmunda Strzeleckiego zawsze się podaje imię jego braciszka Kazimierza, który zmarł jako trzylatek.. Patrzę na metrykę chrztu. Jeśli Kazik urodził się 4 marca 1788 roku, to znaczy, że (po pierwsze) rodzice już mieszkali w Głuszynie, a (po drugie) że Piotr musiał przyjść na świat rok wczesniej lub później. Każda informacja wnosi coś istotnego!

To zajmijmy sie teraz Ignacymi -„blizniakami”. Ignacy ur w 1823 r. (zmarły w roku 1849 w wieku 26 lat) był synem Piotra i Julianny Filisiewicz, miał brata Jana, o którym wiadomo tylko tyle, że urodził się w 1834 roku (jego dzieje póki co nie są znane). Tenże Ignacy poślubił Joannę z d. Wyrąbkiewicz (ur. 1827) , z ktorą miał troje dzieci: Franciszkę, Władysława i Marię Mariannę Sabinę Kwiatkowską (stojącą na czele do dziś aktywnej i chyba dobrze udokumentowanej gałęzi Kwiatkowskich). Jak podają witryny, Ignacy miał trójkę rodzeństwa: Jana, Władysława oraz Józefa-Jana. Wypada wyjaśnic, że Jan był jego rodzonym bratem; Władysław i Józef-Jan byli braćmi przyrodnimi (synami drugiej żony Piotra, Karoliny). Władysław zmarł w wieku 24 lat, zaś Józio w wieku 2 latek.

A jaka jest biografia Ignacego urodzonego też w 1823 roku, z tych samych rodziców, zmarłego w 1892 r w Rojewie? Właściwie wszystko to samo. I to jest zagadka. Jednyne logiczne wytłumaczenie, to chyba takie, że Ignacy nie mógł umrzeć w 1859 roku, ponieważ w tym roku żenił się z Joanną Wyrąbkiewicz. Roboczo przyjmuję zatem, że „prawdziwy” Ignacy to ten zmarły w 1892 r. [Pewności nabierzemy, kiedy uda się nam z Rojewa dostac metrykę zgonu]. A co z Ignacym „Mazowieckim”? Ustawiamy go na bocznym torze. Być może jest powinowatym Piotra i Pawła, ale w jakiejś innej, bocznej linii.

Tak więc nie wykluczamy, że w grupie spadkowej, podważającej testament Pawła Edmunda było dwóch Ignacych, ciotecznych braci: Ignacy Słupski, syn Izabeli Światopełk-Słupskiej oraz Ignacy, syn Piotra Strzeleckiego.

Ufff, to z Wielkopolski powoli przenosimy się do Londynu...

Ernestyna Skurjat-Kozek

CDN