8 jachtów biorących udział w wyścigu Sydney-Hobart musiało się wycofać po ciężkiej nocy wskutek uszkodzeń... Ale nasze polskie jachty dzielnie płyną dalej.Poczytaj, jak się sytuacja rozwija.
Katharsis 2
Selma Expeditions
Jachty wystartowały w piątek o 13 z Sydney przy silnym wietrze z południa, czyli musiały płynąć pod wiatr. Największe superjachty błyskawicznie wysunęły się na czoło. Jeden z nich, słynna Brindabella już się wycofała. Polskie jachty są raczej przystosowane do rejsów ekspedycyjnych, w trudnych warunkach polarnych. Nie są w czołówce, ale wierzymy, że dopłyną do celu, czyli do Hobart a za miesiąc jeszcze dalej, na Morze Rossa i pobiją rekord świata w ekstremalnym żeglowaniu ku Biegunowi Południowemu.
 Zdjęcia - Puls Polonii |
|